przyszedł...

Problemy z partnerami.

Postprzez KATKA » 4 lip 2008, o 17:12

Zizi :pocieszacz:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez limonka » 4 lip 2008, o 17:50

:serce: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez agik » 4 lip 2008, o 18:22

No nie dokładnie tak
To już któraś rocznica, która rocznicą jest tylko z rachunku...

Zizi, będzie coraz łatwiej, bardzo mocno w to wierzę...

Buziaki
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zizi » 5 lip 2008, o 14:57

Bałam się wczorajszego dnia.....

zajęłam sobie ten dzień .....nadałam różne zajęcia,sprawy do załatwienia...żeby nie myśleć..żeby nie mieć czasu......

a wieczorem urządziłam sobie samotny,babski wieczór.....kupiłam pyszności...rozpieściłam się.....

wypiłam trochę...

Coś we mnie wczoraj pękło....dość.....
mam już serdecznie dość tęsknoty i bólu za tym cholernym kaktusem :evil:

dawałam mu na prawdę wiele,wiele szans.....pokazywałam mu,ze mi na nim zależy...że dam mu szansę....

A ON.......OLAŁ TO!!!!!!!...powiedział mi kiedyś,zebym pogodziła sie z tym co jest..bo tak jest lepiej....

OK.


pomyślałam wczoraj,że jest tylu facetów na świecie....muszę rozglądnąć sie za NOWYM.....

przecież ja zasługuje na szacunek....na miłość.....

do cholery..na co mi facet,który ZDRADZIŁ mnie....a teraz porzucił i nie zamierza nic dla mnie zrobić.......

Już dziś inaczej patrzyłam na mężczyzn ,którzy mijali mnie.

chce poznać kogoś.Nie myślę tak od razu robić skoku w bok..ale na kawę..do kina ...mogę umówić się.....
Chce zrzucić już ten smutek z siebie.
Jak uśmiechnę się...zadbam o siebie ,to nie będzie za mną źle....mam swój styl...potrafię wyglądać

:wink:

Mowie to z coraz większym przekonaniem..z większą świadomością...

JA NIE CHCE JUŻ KAKTUSA

nie chce go takiego jakim jest teraz....tamten mężczyzna zniknął,umarł.........

Umówiłam sie z koleżanką,która ma też złamane serce.....idziemy .....idziemy w nowy świat....otworzymy nowe drzwi.

Ile będę czekać,tęsknić......

powolutku zaczynam oddychać.

Wczoraj utwierdziłam sie w tym.

To nie jest tak,że odkochałam się......na dnie czai sie jeszcze coś.....
Ale nie chce już tkwić w tej chorej miłości...
A może ktoś czeka właśnie na mnie?
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ważka » 6 lip 2008, o 12:38

Bravo Zizi.Powoli coś umiera w Tobie wypala sie.Ale nadedzie nowe życie.
I bedziesz szczesliwa jak nigdy.Umawia sie z facetami ile sie da.Poznawaj,badz wybredna.Poznawaj swoją wartośc.Jestes silna.Za to chyle przed Tobą czoła!Trzymam ciągle kciuki..Buziaki
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez zizi » 6 lip 2008, o 13:00

Ważko dziękuję....za wsparcie

jestem teraz bardzo samotna....aż mnie boli tęsknota za kimś..za bliskością,za troską....

ciekawe czy znajdzie sie ktoś do porozmawiania przy kawie choćby :wink:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 6 lip 2008, o 14:10

zizi napisał(a):powolutku zaczynam oddychać.

Oddychaj Zizi, oddychaj... będzie coraz lepiej. Musi być :cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zizi » 6 lip 2008, o 16:00

:buziaki:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ważka » 6 lip 2008, o 20:53

Oj znajdzie sie niejeden.Za niedługo nie bedziesz mogła sie odegnac od adoratorów.O ile dasz sobie przyzwolenie..Bedzie dobrze..Wiem to takie banalne i wytarte słowa ale tak bedzie!
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez zizi » 6 lip 2008, o 23:43

chciałabym poczuć,ze jestem fajna,że fajnie ze mną spotykać sie......

pewnie w tygodniu nie znajdę czasu na samotne wyjście...ale w piątek,albo w sobotę......dam radę :zawstydzony: :haha:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 6 lip 2008, o 23:55

Wszystko z umiarem Zizi....czasami desperacja nie jest dobrym doradca ale wyjsc i poszalec zawsze wskazane :wink:

:buziaki:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez agik » 7 lip 2008, o 10:25

Jasne, ze dasz radę...

Pomysł dobry- żeby wreszcie wyjśc do ludzi :buziaki:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zizi » 7 lip 2008, o 23:25

Buniu....Kochana.
nie martw sie...mam zasady..nie łatwo mi je złamać......na pewno nie tak od razu :oops:

Tylko nie chce już tkwić w samotności i smutku.

Jestem fajna...i chce sie o tym przekonać.

Agik nawet nie wiesz ile razy powtarzałam sobie twoje słowa:

Zizi podniesiesz się!

DZIĘKUJĘ :buziaki:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez agik » 7 lip 2008, o 23:36

Jeszcze troszeczkę Zizi... :buziaki:

JUz się podnosisz :)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zizi » 8 lip 2008, o 00:12

tak.....Agik masz rację.PODNOSZĘ SIĘ




przed chwilą dzwonił kaktus....za trzy dni bierze dzieci na wyjazd wakacyjny...chciał omówić szczegóły...

pytał sie też:co u mnie?jak się czuję?JAKI MIŁY

dowiedział się od syna,że zepsuło mi sie coś w aucie :shock:
powiedziałam,że ktoś już pomoże mi :twisted:

już serce nie biło mi mocno......

chyba oddalam sie od niego.

Na jego własne życzenie :twisted: :evil:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 165 gości