Taki troche niezręczny temat chciałabym poruszyć, a chodzi o związek, wspólne mieszkanie i... pieniądze...
A chodzi o to, że jak wy uważacie jak to powinno być, czy jak sie razem mieszka to pieniądze powinno się trzymać razem, czy oddzielnie?
Mnie się wydaje, że jak się jest z kimś na poważnie, poważnie planuje się z nim przyszłość, to i tę swerę życia powinno się połączyć. Zaproponowałam to ostatnio swojemu partnerowi, bo denerwowało mnie to ciągłe oddawanie sobie po 10 - 20zł po jakiś zakupach, te ciągłe problemy, kto zapłaci itp, a on mi powiedział, że ma wszystko rozplanowane, chce mieć swoją kasę w portfelu i możemy ewentualnie dla ułatwienia zrobić wspólne konto na które co miesiąc będziemy wpłacać jakąś sumę ze swoich wypłat na jedzenie...
Może jakaś dziwna jestem, ale mnie to trochę zaniepokoiło, bo czy to jest normalne, żeby ludzie którzy myślą o sobie poważnie wprowadzali takie rozwiązanie? Wydawało mi się, że skoro się kochamy, to nie będzie to problemem, że skoro się jest razem, to nie trzeba wszytkiego rozdzielać na "moje" "twoje", że wszystko może być "nasze" i na prawdę nie wiem co ja mam na ten temat myśleć...
Co wy o tym sądzicie? Jak to jest u was? Może to ja za dużo wymagam, albo co? Nie wiem... Proszę, nie wyśmiejcie mnie, ja na prawdę się zaniepokoiłam, że to jest problem...