Wszystko się zawaliło

Problemy z partnerami.

Wszystko się zawaliło

Postprzez jolcia4014 » 25 cze 2008, o 19:53

Nie chce mi się żyć.
Jestem mężatką z17-letnim stażem, ale nie o mężu chcę pisać. Chcę pisać o człowieku .którego kochałam przez ostatnie 6 lat.
Kochałam jak nikogo innego i byłam pewna że on też kocha.
ON kawaler, prawie 10 lat młodszy. Jak twierdził byłam dla niego całym światem. Nie przeszkadzało mu, że mam męża,że nie możemy się spotykać tak często jakbyśmy tego chcieli.Było nam cudownie.
Zapewiał że chce być tylko ze mną.
Zostawił mnie bez słowa kiedy nagle po wielu latach pojawiła się jego stara miłość. Z dnia na dzień przestałam się liczyć. Jakbym nigdy nie istniała.
DLACZEGO????
Czyżby wszystko było kłamstwem.
Całe 6 lat????????????
Jak dalej żyć??
Czy to kara za zdradę? Pewie na to zasłużyłam ale jak to boli.
JAK BOLI[/code]
jolcia4014
 
Posty: 3
Dołączył(a): 5 cze 2008, o 10:48

Postprzez Megie » 25 cze 2008, o 20:09

Jak twierdził byłam dla niego całym światem. Nie przeszkadzało mu, że mam męża,że nie możemy się spotykać tak często jakbyśmy tego chcieli


a to dziwne.. hmmmm, nie zastanawialas sie wczesniej...?

DLACZEGO????
Czyżby wszystko było kłamstwem.


no to wyglada..

sama klamalas meza to karma zadzialala..

napewno jestes dorosla kobieta, dasz sobie rade..zobaczysz..bol mija..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez ewka » 26 cze 2008, o 20:41

Był tym drugim przez 6 lat - wydaje się, że długo wytrzymał bez (prawdopodobnie) szans na zmiany. Skoro bez szans na zmiany... tak po prostu musiało się stać.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Honest » 26 cze 2008, o 20:49

ewka napisał(a):Był tym drugim przez 6 lat - wydaje się, że długo wytrzymał bez (prawdopodobnie) szans na zmiany. Skoro bez szans na zmiany... tak po prostu musiało się stać.


Zgadzam się z Ewką. Poza tym wiele os.ob ma obawę przez stałym związkiem z osobą, która zdradzała partnera, ponieważ boi się podzielenia jego losu kiedyś... w przyszłości.

Myślę, że zamiast o sobie powinnaś pomyśleć o mężu i podjąć na tym poluj jakąś decyzję - nie rań męża, skoro sama doświadczyłaś jak boli zawód miłosny.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez jolcia4014 » 27 cze 2008, o 16:40

Po tym co preczytałam jest mi jeszcze gorzej. Wiem że to ja byłam bardzo nie w porządku. Skrzywdziłam męża. Mam nadzieję że nigdy się o tym nie dowie i nadal będzie go uważał za mojego przyjaciela. Za swojego zresztą też bo jeszcze nie zniszczyłam ich przyjażni. Zresztą od przyjażni wszystko się zaczęło. Byłam bardzo długo tylko przyjaciółką na którą mógł liczyć w każdej trudnej sytuacji. A takich nie brakowało. Problemy z alkoholem problemy finansowe. Wiele razy wspólnie z mężem wyciągaliśmy go z różnych tarapatów. Była przyjażń i było dobrze.
Czemu to popsułam????
jolcia4014
 
Posty: 3
Dołączył(a): 5 cze 2008, o 10:48

Postprzez agik » 27 cze 2008, o 21:13

Witaj Jolcia...

To, ze posypiesz głowę popiołem, uznasz swój, bład, czy też swoją winę- myślę, ze Ci pomoże.

Żyłaś bardzo długo oszukując męza, nie odeszłaś, nie dałaś całej siebie temu drugiemu męzczyźnie. Nie można miec ciastka i zjeść ciastka. A Ty i tak miałaś bardzo długo farta,,,
Zreszta nadal go masz- nie zostałaś z ręka w nocniku.
Nadal masz męża.
No- to tego się trzymaj.
Chyba zawsze chciałaś rozdawać karty i to się teraz zemściło.

Ja nawet rozumiem, ze Ci źle, że czujesz się zawiedziona. Nie rozumiem natomiast Twojego zdziwienia- ze jak on mógł odejść. A co nie wiedziałas, ze zdrada jest zła? Nie pomyślałaś, ze zyjąc z męzem zdradzasz też kochanka? I że on mógł czuc jakis deficyt/ I ze mogło mu całkiem zbrzydnąć ukrywanie się?


A własciwie to dlaczego nie odeszłaś od męża, skoro, jak twierdzisz wolałaś innego?

Pozdrawiam
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez bunia » 27 cze 2008, o 21:32

Tak na prawde to oszukujesz sama siebie przez tyle lat....moze warto abys z powaga spojrzala na swoje zycie i zastanowila sie nad przyszloscia.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 28 cze 2008, o 00:16

Takie życie niszczy emocjonalnie... popatrz, jak będziesz mogła sobie żyć teraz spokojnie i bezpiecznie - bez kłamstw, ucieczek, skradania, wykradania. Myślę, że docenisz to, gdy ten wielki żal minie.
:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 235 gości

cron