gorzej być już nie może

Problemy z partnerami.

Postprzez zdruzgotana » 25 cze 2008, o 10:43

czesc Wam :)

Dzisiaj czuję się juz troszkę lepiej - myślę cały czas o tym co się dzieje, ale powoli opadają emocje. Idiota jak się nie odzywał tak się nie odzywa. Postanowiła że zadzwonię do niego jutro albo w piatek. Może jemu też już nerwy powoli puszczą i odbierze.

Rozmawiałam wczoraj z jego bratem - jego rodzice nic nie wiedzą. O sobie też nic nie powiedziałam. Chyba lepiej, żeby jednak on się pierwszy dowiedział. Ponoć wyjechał nad morze - diabli wiedzą kiedy wróci.

Źle się czuję - wszystko mnie boli. Czuję jakąś pustkę, wewnętrzne rozdarcie - serce krzyczy zadzwoń, tak chcesz go usłyszeć - rozum - wstrzymaj się, pogorszysz sytuację jak go będziesz jeszcze droczyć telefonami.

Gadałam tez z tego jego kumplem, który mi o tym powiedział. On też nie wie jakie ma plany odnośnie tamtej dziewczyny. Ja się zastanawiam, czy zdecyduje się na ślub, czy alimenty a może jeszcze zabieg. Nie wiem co o tym myśleć. Podejrzewam, że jeśli nawet ten jego kolega coś wie to mi nie powie, ze względu na to że wtedy wszystkow wypaplałam. Nie no ja nie wiem. Bezradność i niewiedza są chyba gorsze niż najgorsza prawda....
zdruzgotana
 
Posty: 24
Dołączył(a): 24 cze 2008, o 09:41

Postprzez dzaga » 25 cze 2008, o 12:35

Powiem Ci tylko nie usuwaj ciąży. Ja to zrobiłam. Może jest to najłatwieszje rozwiązanie problemu, ale na pewno najbardziej najgorsze, najokropniejsze są jego skutki. Nie da się tego zapomnieć. To wraca jak bumerang. U mnie jest to jeszcze tajemnicą, więc nawet jak nachodzą takie dni przygnębienia, nie mam komu się wyżalić. Uczucia "zjadają" mnie. Nie rób tego.
Bez względu na twoją deczyję jestem z Tobą. Wierzę, że będzie dobrze.
Avatar użytkownika
dzaga
 
Posty: 188
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:35

Postprzez Magda » 25 cze 2008, o 12:55

Zastanawiam sie jak Twoj przyjaciel zareagowalby na wiesc o Twojej ciazy.Jest zly na Ciebie, i moze pomyslec ze robisz go w konia...Swoja droga to musi byc pechowiec... Zaliczyc 2 wpadki w tym samym czasie.Bedzie musiał wziac odpowiedzialosc za Was dwie i wasze dzieci. Bez wzgledu na wszystko nie usuwaj ciazy. Nie wazne czy bedziesz z nim czy nie, bedziesz miala dzidziusia, ktorego bedziesz kochala.A kasa? Zawsze jakos mozna ja zorganizowac.Teraz nie mysl o nim.Mysl o sobie.Pozdrawiam cieplutko. :pocieszacz: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez citizen » 25 cze 2008, o 13:58

Wydaje mi się, że nietaktem jest w takiej sytuacji pisanie komuś wprost:
"Nie rób tego..."
Można wyrazić WŁASNE zdanie i opinię. Napisać o WŁASNYCH odczuciach i przeżyciach i tyle.

Badania mówią o tym, że konsekwencje wynikające z usunięcia ciąży są tym dotkliwsze im bardziej kobieta jest w tej decyzji osamotniona i im mniej wsparcia otrzymuje od bliskich osób.

Tak samo bolesne są emocje, które przeżywa kobieta samotnie wychowująca dziecko.

A stwierdzenie "będziesz miała dziecko" jakby to miała być nagroda i pocieszenie w czymkolwiek też jest nie na miejscu.

Decyzja o urodzeniu dziecka w momencie gdy z góry wiadomo, że dziecko będzie się wychowywało w niepełnej rodzinie to też wcale nie przejaw odpowiedzialności.
citizen
 
Posty: 102
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 12:33

Postprzez KATKA » 25 cze 2008, o 14:44

nie mo co wdawać się w dyskusje na taki temat...ja np osobiscie uwazam, zę jesli ktoś nie jeste gotowy na wychowanie dziecka to po cholere zabierał się do tak ciężkiej i odpowiedzialnej sprawy jaką jest sex!! gdzie wtedy była odpowiedzialność...przecież wiadomo, ze ze wspołżycia biorą się czesto dzieci...nawet z zabezpieczeniem......
Osobiscie uwazam, ze rownież nasza opinią jest stwierdzanie, ze ciaza usunięta być nie powinna...to rada nie zakaz....sama zaiteresowana zadecyduje przecież co zrobi....Moim zdaniem powinna się poprostu powstrzymac przynajmniej do rozmowy z ojcem dziecka...ktore kórcze nie jest niczemu winne.....a na pewno nie nieodpowiedzialnosć dorosłych;(

Zdruzgotana...to nie jest jakiś tam problemik...to poważna sprawa...to co się stało...i nie wiem jak ale ja bym zmusiał tego faceta do rozmowy....gdzie sie podziewa odpowiedzialnosć u ludzi...do cholery :( to nie jest zabawa to jest życie...a teraz chodzi o jeszcze jedno ......Skrobanka tez koszuje.....a samotne wychowywanie dziecka to jeszcze nie tragedia...mam wiele koleżanek, ktore kiedyś twierdziły, ze nie miały szczescia...a teraz by w życiu nie zmieniły tego co się stało....poza tym nie wiedomo na ile dojrzaly jest ten facet a nóż ma troche rozumu.....i bedzie potrafił zachowac się jak dorosły mężczyzna
sciskam Cie zdruzgotana....będzie dobrze na pewno....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Megie » 25 cze 2008, o 17:33

ja chce tylko powiedziec, ze to jest tez jego dziecko..
zalamie sie... czy nie...???
w kazdym badz razie stoi teraz przed trudna decyzja zyciowa..co zrobic w zwiazku z ta inna kobieta..

jak mozna w takiej sytuacji zataic..???
To jest nie fair wobec niego.
Moim zdaniem powiniec znac sytuacje i zdecydowac sie na cos..

a jak sie pozniej okaze ze wyjdzie za maz za ta inna i beda nieszczesliwi..i takie tam..

Moim zdaniem powinien wiedziec na czym stoi- ma prawo do tego bez wzgledu na wszystko..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez ewka » 25 cze 2008, o 18:00

Megie, zdruzgotana nie chce tego ukryć, ale na razie nie może się do niego dodzwonić, bo on nie chce z nią rozmawiać i odrzuca rozmowy - tak to zdaje się jest.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zdruzgotana » 25 cze 2008, o 21:31

witam. no i się dowiedziałam - poprosiłam jego kolegę, żeby mu to przekazał - i oczywiście myśli że ja żartuję, że robię sobie jaja. Ze mną nie chce zamienić ani słowa - totalna olewka. Ten jego kumpel poradził mi, żebym przeczekała z tydzień i wtedy dzwoniła. Tylko że problem polega na tym - że on planuje ślub z tamtą...
zdruzgotana
 
Posty: 24
Dołączył(a): 24 cze 2008, o 09:41

Postprzez Megie » 25 cze 2008, o 21:38

---------- 21:35 25.06.2008 ----------

ja bym chyba napisala krotkiego i rzeczowego smsa ze to prawda ale ze nie mozesz powiedziec tego mu osobiscie bo nie odbiera telefonow..i tyle..

a swoja droga dlaczego Ci nie wierzy i dlaczego jest to takie oczywiste..?

---------- 21:38 ----------

z drugiej strony dwie ciaze na raz..rzeczywiscie nie dziwie sie ze nie moze uwierzyc..

:pocieszacz:
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez zdruzgotana » 25 cze 2008, o 21:52

a ja wiem czemu mi nie wierzy - może dlatego, że myśli że chcę się zemścić za to że wpadł a ja wygadałam, może dlatego, że parę razy rzeczywiście go okłamałam - ale nigdy w tak poważnym temacie. Zazwyczaj kłamałam jak chciałam go ochronić, jak nie chciałam mu robić przykrości. Ale zawsze się wydawało. Nie wiem co o tym myśleć. Ten jego kolega powiedział mi żebym odczekała trochę i spróbowała za jakiś tydzień, żeby się zorientował w tym co się dzieje... to chyba jest dobre rozwiązania. A jeśli wtedy powie nie to nie i koniec. Będę musiała sama dać sobie radę.
zdruzgotana
 
Posty: 24
Dołączył(a): 24 cze 2008, o 09:41

Postprzez citizen » 26 cze 2008, o 08:08

Tylko na dobrą sprawę jakie ma znaczenie takie przekonywanie go, że mówisz prawdę?

Gość się chce od tego wymiksować i tyle. Może jakbyś mu przesłała skan z USG, to może by do niego dotarło. Tylko nawet jakby dotarło to co z tego?

Przypuszczam, że w tym przypadku jedyne na co możesz liczyć, to alimenty na dziecko i to wywalczone w sądzie, po ustaleniu ojcostwa. Nie sądzę, żeby facet poczuwał się do czegoś więcej jeśli w tej chwili tak się zachowuje.

Ja znam kilka kobiet, które usunęły ciążę i nie żałują tej decyzji. I jedną samotną matkę, która ciągle powtarza, że zdecydowanie się na samotne macierzyństwo było spełnieniem jej egoistycznej zachcianki, ale teraz wie jak bardzo skrzywdziła swoją córkę wychowywaniem jej bez ojca.
citizen
 
Posty: 102
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 12:33

Postprzez KATKA » 26 cze 2008, o 08:25

Najwyrażniej mamy zupełnie inne środowiska.......Ja tam nadal jestem za tym żeby ludzie zaczeli być bardziej odpowiedzialni :( bo jakos jestem w stanie zrozumiec załamane smarkule-14-16 letnie które zachodzą w ciązę...ok....duża wina wychowania.....szkoły...rodziców.....kurcze ale dorośli ludzie ;( ech....nie jestem ani przeciwniczką ani zwolenniczką aborcji...za to jestem za tym żeby ludzie zaczeli myśleć częściej niż robić głupie rzeczy....zeby uzyskac pozwolenie na sex powinni przechodzić specjalne testy......szkoda, z czegoś takiego nie ma....uniknęło by sie załaman nerwowych.....zabijania dzieci....aborcji....i przetłoczonych domów dziecka.....albo co gorsza dzieci na ulicy :(...u zwierząt to jakoś lepiej jest...jest instynkt...wiedzą co mają zrobić :(......a u nas liczy się zwykle tylko przyjenosć....jakaś utrata świadomości czy coś....

Zdruzgotana tak przy okazji.....od poczatku miałam spytac ....co to za "przyjaciel". który z Tobą sypia :( ?? że juz nie wspomne o tym, ze przy okazji....robi to z innymi....poinformuj go co i jka......poczekaj na reakcje...ale niech człowieczek pomysli...niech się nawet zeni z inną....szczęscie dla Ciebie, ze nie z Tobą....co za facecik......no i zacznij analizowac swoją sytuacje.....powtórzę skrobanka tania nie jest...bezpieczna też nie.....musisz przemyśleć wszytskie za i przeciw a to nie myślenie na dwa dni.....masz troche czasu i warto go dobrze wykorzystac zeby potem nie zalować zadnej decyzji :) ściskam :*
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez citizen » 26 cze 2008, o 08:59

Tia zwierzęta oczywiście wiedzą co robić.

Bociany np. gdy lato jest zbyt upalne i na łąkach jest zbyt mało pożywienia wyrzucaja z gniazda najsłabsze pisklęta, bo i tak nie będą w stanie ich wyżywić.

A oczywiście można teraz popisać o odpowiedzialności itp. itd. tylko jakie to ma znaczenie w tym konkretnym przypadku? Po co mówić o pilnowaniu garnka skoro mleko już się wylało? Trzeba napisać coś o powycieraniu mleka.

Oczywiście skrobanka tania nie jest w przeciwieństwie do wychowywania samotnie dziecka przez kilkanaście lat. :)
citizen
 
Posty: 102
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 12:33

Postprzez agik » 26 cze 2008, o 09:34

A ja jestem ciekawa, czy ten ślub z tamtą to on planował już wczesniej?Czy tak wyszło, właśnie dlatego, ze wpadli?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zdruzgotana » 26 cze 2008, o 09:35

KATKA napisał(a):Zdruzgotana tak przy okazji.....od poczatku miałam spytac ....co to za "przyjaciel". który z Tobą sypia :( ?? że juz nie wspomne o tym, ze przy okazji....robi to z innymi....


KATKA więc to nie jest tak, że my reguralnie ze sobą sypialiśmy. To był jeden jedyny raz! Na weselu naszych przyjaciół! I w sumie to jest najgorsze bo tyle ludzi latami się stara... Teraz już czasu nie cofnę, muszę się pogodzić z tym co się stało. Nie mam co rozpamiętywać bo to jest fakt i koniec. Dochodzę powoli do wniosku, że jednak zdecyduję się na to dziecko. Podejrzewam, że nie wybaczyłabym sobie tego w przyszłości. A co do niego - to narazie nie będę się nic odzywac, poczekam - może kiedyś zrozumie co się stało i pogodzi się z tą sytuację. Pogadam z nim dopiero jak dziecko się urodzi.
zdruzgotana
 
Posty: 24
Dołączył(a): 24 cze 2008, o 09:41

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 221 gości

cron