beznadzieja

Problemy z partnerami.

Postprzez citizen » 25 cze 2008, o 09:12

Dwa wyjścia.

Chcesz być z kobietą z którą masz dziecko?

Mówicie o tym oboje otwarcie swoim partnerom i tyle.

Nie chcesz być?

Siedzisz cicho i bierzesz na klatę wszystkie wynikające z tego problemy. Czyli walkę ze swoimi wyrzutami sumienia.

Dla mnie mówienie w takiej sytuacji prawdy to zwyłe samolubstwo. Ranienie innej osoby po to by uspokoić swoje sumienie.

"Nabroiłem, mówię Ci o tym i czekam co z tym zrobisz." To egoistyczne i nie fair wobec tej osoby.

A co najmniej 10 % mężczyzn wychowuje nieswoje dzieci nie będąc ich ojcem biologicznym i nie będąc tego świadomym. Cóż... życie. :)
citizen
 
Posty: 102
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 12:33

Postprzez agik » 25 cze 2008, o 13:20

Sorki, ze wracam do tematu... :oops:
Ale cały czas myślę nad tym jak to powinno sie odbywać. Powiedziec, czy nie powiedzieć? Jak zachować sie w takiej sytuacji, jak zachować sie z twarzą i zrobić najlepiej.

I wyszł mi z tego myślenia tak: w sytuacji, wktórej jest duza szansa na to, ze zona się nie dowie i taki wyskok nigdy się już nie powtórzy- to mając na uwadze wartośc, jaka jest rodzina i jej trwałość- lepiej nie mówić. Może to brzmi, jak tania wymówka- ale lepiej nie ranić dodatkowo żony.

Natomiast nie mogę udawać, ze argumenty Dziewczyn a w szczgólności Gabi i Melody, jakoś po mnie spływają. No i własnie ten przykład o chorobie. Ktoś, kto ma pełną jasnośc, z kim wiąże swoje życie, może w pełni o sobie decydować. Myślę, ze miłość powinna wiązać się z szacunkiem. Żona nie wiedząc nic o zdradzie nawet nie ma pojęcia, zę cos w jej małżeństwie jest nie tak. Nawet nie wie, że powinna czegoś bronić, lub może coś naprawiać.
Decydowanie za nia jakos mi do tego szacunku nie pasuje. To trochę tak, jakby Maciek zdecydował, ze odejście żony nie powinno mieć miejsca i zataił istotny fakt.

Maciek, a Ty sie nie obrażaj...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 25 cze 2008, o 13:33

Bo niestety jest to rozjechane i pogodzić się pewnych rzeczy po prostu nie da. Moim zdaniem jedyne, co można, to wybrać po prostu mniejsze zło.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 25 cze 2008, o 17:22

Ej, no nie wyobrażam sobie ze dzieciak mojego faceta chodzi sobie po ziemi a ja o tym nie wiem.
Myślałam o tym że to nie fair, kurcze, całe to małżeństwo teraz będzie polegało na zajebistym wielkim kłamstwie. To ja bym wolała nie być niż żyć w kłamstwie. Bo to że zdradziłeś to jedno, a to ze jest konsekwencja to drugie. Fu..
A co zrobisz jak za pare lat dzieciak zapuka do drzwi i zapyta Twoją żone o "tate". Nie, no gratuluje wszystkim pomysłowości którzy proponują nie mówić o czymś co zaszło aż tak daleko. To nie choroba weneryczna tylko dziecko.
ona powinna wiedzieć i mieć prawo podjąć decyzje czy chce być z takim #!%$#*&^%(*&^ :evil: czy nie.

I mimo że nie można oceniać na forum i coś tam jeszcze bo forum wsparcia, wkurwia mnie twoje użalanie sie nad sobą.
No co Ty chcesz, facet, zabije sie, ojojoj. W chwilach słabości przypomnij sobie jak fajnie ci sie dmuchało ta laske, może humorek wróci
:evil: :evil: :evil:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 25 cze 2008, o 17:33

Zasadniczo to masz zupełną rację, Mahika

Ale m mówimy o sytuacji w której nigdy dzieciak nie zapuka do drzwi, bo nie będzie o tym wiedział. Bo będzie miał już tatusia, w osobie męża tamtej kobiety :(.
Przyznaję, zę to równie hipotetyczna sytuacja, jak ta, którą Ty opisałaś.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Megie » 25 cze 2008, o 17:44

jak widac czesc kobiet chcialaby znac prawde..inna czesc wolalaby nic nie wiedziec..
a zona Macka?
Czy Ona sie tutaj liczy?
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez mahika » 25 cze 2008, o 17:51

---------- 17:46 25.06.2008 ----------

...........i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską.....

Tak to leciało?

Skoro miłości nie ma, wiernosci też, to jeszcze jest szansa na uczciwość :evil:

---------- 17:51 ----------

nie wiem co żona maćka, większość z nas jest jak żona maćka, jej tu nie ma, być może trafi do nas też, a może już tu jest i zastanawia sie co jest w jej małżeństwie nie tak, bo coś jest ale nie wie jeszcze co, jakoś tak nie jest jak dawniej itd.....
Być moze to któraś z nas :evil:

Właściwie czego maciek oczekujesz, wsparcia w jakiej kwestii?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 25 cze 2008, o 17:54

Maleństwo Kochane...
ja wiem, ze kazdy zdradzacz, to Twój osobisty wróg :pocieszacz:
Ale chłopak jest na kolanach...

Poza tym sobie spierdolił zycie, nie Tobie...

No buziaki :serce:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez bunia » 25 cze 2008, o 17:54

Czyli innymi slowy nie ma idealnego rozwiazania a decyzje musi chlopak podjac :bezradny:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 25 cze 2008, o 17:58

Megie napisał(a):jak widac czesc kobiet chcialaby znac prawde..inna czesc wolalaby nic nie wiedziec..
a zona Macka?
Czy Ona sie tutaj liczy?

Ależ bardzo się liczy i nasze (sorki - moja) opinia głównie ze względu na nią.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Megie » 25 cze 2008, o 18:01

a kto z tutaj obecnych zna najlepiej zone Macka???
Ja nie znam jej..wiec nie wiem co Ona...
ale wiem ze Ona sie tez tutaj liczy..

i nie jestem w stanie napisac- mniejsze zlo- nie powiedziec nic...

bo nie wiemy jak Ona zareaguje???
Moze wybaczy jesli okaze sie ze Maciek popelnil jednorazowy blad i bardzo tego zaluje i chce naprawic..?
a moze nie wybaczy i odejdzie...?

a moze niczego sie nigdy nie dowie..?

a moze sie do wie po czasie i w tedy bedzie miala najwiekszy zal za to ze Maciek ja oszukal i nie byl z Nia szczery...To dopiero nie fair wedlug mnie oczywiscie..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez ewka » 25 cze 2008, o 18:05

Megie napisał(a):a kto z tutaj obecnych zna najlepiej zone Macka???

Ja nie znam... dlatego ciągle piszę, że ja nie chciałabym wiedzieć. A Ty Megie? Chciałabyś?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 25 cze 2008, o 18:12

Dziwne to Ewa, że nie chciałabyś wiedzieć ze Twój mąż zrobił dzieciaka innej, że Twoje dzieci mają rodzeństwo, no ale to Twoje zdanie....

Moze wybaczy jesli okaze sie ze Maciek popelnil jednorazowy blad i bardzo tego zaluje i chce naprawic..?
a moze nie wybaczy i odejdzie...?



Ta kobieta ma prawo podjąć decyzje sama a nie zeby on podejmował za nią chowając głowe w piasek. Jak tchórz śmierdzący.


a moze niczego sie nigdy nie dowie..? a moze sie do wie po czasie i w tedy bedzie miala najwiekszy zal za to ze Maciek ja oszukal i nie byl z Nia szczery...To dopiero nie fair wedlug mnie oczywiscie..


O właśnie. Dla mnie to jest sedno.

Agik, sobie spierdolił? Innym spierdolił to zycie a nad sobą sie użala :(
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Megie » 25 cze 2008, o 18:29

Ja nie znam... dlatego ciągle piszę, że ja nie chciałabym wiedzieć. A Ty Megie? Chciałabyś?


Ja zostalam zdradzona i sie dowiedzialam tylko dlatego ze sama drazlam sprawe i wszystki wyweszylam. I dobrze ze sie tak stalo..! Dziekuje ze nie byl moim mezem i nieslubowalismy sobie..

jakby mial dziecko z inna albo ja bym sie dowiedziala po czasie ze mnie zdradzil lub zdradzal wielkokrotnie- to dla mnie kaplica..Tyle lat w klamstwie.. :cry: dlatego wolalabym wiedziec wczesniej..

na dzien dzisiejszy staramy sie sobie uswiadamiac jak zdrada jest zla i jak duze niszczy w zwiazku..Taka profilaktyka...
mam nadzieje ze nigdy mnie to juz nie spotka..i nikomu tego nie zycze..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez ewka » 25 cze 2008, o 18:33

Myślę Mahika, że wybiórczo traktujesz temat. W opcji, że nikt się niczego nie dowie - dziecko urodzi się w tamtej rodzinie i tam będzie żyło jako dziecko tamtych rodziców. W opcji, kiedy wszyscy wszystko wiedzą - rozpadają się dwie rodziny (najprawdopodobniej), a autentyczni rodzice mogą w całym zamieszaniu nie potrafić stworzyć normalnego domu dla tego dziecka. I cały pikuś, że wg mnie nie ma żadnej opcji, która byłaby "dobra" - każda jest w jakimś sensie kulawa.

W tym wszystkim nie ma (lub nie znalazłam) żadnej pewności, że to jest dziecko Maćka.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości

cron