Dwa wyjścia.
Chcesz być z kobietą z którą masz dziecko?
Mówicie o tym oboje otwarcie swoim partnerom i tyle.
Nie chcesz być?
Siedzisz cicho i bierzesz na klatę wszystkie wynikające z tego problemy. Czyli walkę ze swoimi wyrzutami sumienia.
Dla mnie mówienie w takiej sytuacji prawdy to zwyłe samolubstwo. Ranienie innej osoby po to by uspokoić swoje sumienie.
"Nabroiłem, mówię Ci o tym i czekam co z tym zrobisz." To egoistyczne i nie fair wobec tej osoby.
A co najmniej 10 % mężczyzn wychowuje nieswoje dzieci nie będąc ich ojcem biologicznym i nie będąc tego świadomym. Cóż... życie.