tyle lat

Problemy z partnerami.

tyle lat

Postprzez slawo158 » 22 cze 2008, o 21:42

jak to jest ze czlowiek jest 10 lat w zwiazku i nieczuje sie bezpieczny wrecz zagrozony,kiedy druga polowa interesuje sie wszystkim innym a nie mna.jest tak ze priorytetem w jej zyciu jest praca,jak sie do niej ubrac,a dodam ze jest to osba okolo trzydziestki a ubiera sie jak nastka.wyjscie do klubu lub pabu traktuje jak jeden z najwazniejszych dni swojego zycia.jak zobaczy jednego ze swoich kolesi to na twrzy pojawia sie zjawiskowy usmiech-az promienieje.niestety ja tego nie doswiadczam z jej strony.raczej niczego nie doswiadczam,jest zimna obojetna no i seks...ktorego nie ma,a raczej jest wymuszony z mojej strony rza na 2 tyg taki mechaniczny bez pocalunkow i uczucia.wtedy zastanawiam sie nad rozstaniem i odrazu mam przed oczami obraz zwiazku z inna kobieta.niestety wiem ze nie bede szczesliwy.i co robic tkwic w malzenstwie kiedy wie sie ze jest totalne dno i utrzymuje sie ze wzgledu na dzieci.co zrobic zeby sie od tego uwolnic.a jak sobie nie poradze???
slawo158
 
Posty: 8
Dołączył(a): 10 gru 2007, o 17:49

Postprzez Goszka » 22 cze 2008, o 22:12

Może najpierw porozmawiać z nią o tym wszystkim co boli Cię w jej zachowaniu?
Tak żebyś wiedział na 100% na czym stoisz.
Goszka
 

Postprzez agik » 23 cze 2008, o 00:53

Witaj
Rozumiem, ze Ci cięzko.

Rozumiem tez, ze czujesz się zaniedbany przez zonę.

Rozumiem, że masz dość...

Natomiast nie wiem, jak to wygląda z jej strony. Nie mam pojęcia, czy-
1. jej się nudzi
2. juz Cię nie kocha
3. jest egoistyczną istotą, nastawioną, na realizacje tylko swoich zachcianek.
4. pomieszanie wszystkich tych rzeczy- tzn. troche znużenia rutyną, trochę stabilizacji, trochę "wyrwania" dla siebie czegoś z zycia, w przekonaniu, zę to ostatnie chwile na szaleństwo.

Nie mam pojęcia.

Nie mam pojęcia równiez dlaczego piszesz. Czy-
1. równiez odczuwasz nudę
2. odczuwasz brak miłości i zainteresowania
3, chciałbys poszaleć
4. masz wrazenie, ze to nie to i chcesz, zeby Ci powiedzieć, zebyś szukał szczescia gdzie indziej- nie rozrywając formalnych więzów, jakie Was łaczą.

Ja to widze tak- moim zdaniem twoja żona jest znudzona troszkę- nie wiem, czy ktos roztoczył przed nią inne perspektywy, czy dopadła Was "proza zycia".
Ciebie czytam tez jako zmeczonego człowieka.
Może zaproponuj cos?
Coś innego niż wspólne oglądanie telewizji?
Skoro tak lubi wychodzić gdzies- to wyjdź z nia? Zaproś, zaskocz...

Nie mamtez pojęcia dlaczego nie chce się z Tobą kochac... Może goni za złudnym blaskiem tego, co nowe? Moze ma jakies inne powody?
Nic o tym nie piszesz, więc nie mogę znac przyczyny.

Czytając Twoj post mam też wrażenie wielkiej rezygnacji Twojej...
Dlaczego sprawiasz wrażenie, ze rezygnujesz?
Nie zalezy Ci już tak bardzo? czy chcesz, żeby samo się to zrobiło? albo żeby ona pokazała, ze jej zalezy...?

Duzo gdybania... rozjaśnisz troszkę?


Pozdrawiam serdecznie
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 23 cze 2008, o 07:46

Ja myślę, że powinieneś jej to powiedzieć... że jesteś TEŻ mężczyzną (nie TYLKO mężem), który również do życia potrzebuje uśmiechu i czułości. Jeśli z wypowiedzeniem jest problem... może spróbuj ją trochę uwodzić i czarować, wprowadzić trochę tych gierek, w które gramy, gdy chcemy się wzajemnie "zaczarować". Może trochę jej "pouciekaj", aby to zainteresowanie wróciło.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez carita » 23 cze 2008, o 09:14

Czasem, gdy dziecko dostaje od rodziców za mało uwagi i miłości, zaczyna być nieznośne, bije kolegów, robi wszystko, żeby zwrócić na siebie uwagę. Dorośli też nieraz zachowują się według tego schematu. Czasem kobieta, której mężczyzna nie daje poczucia bliskości i akceptacji jej kobiecości na co dzień, próbuje sobie udowodnić, że jest atrakcyjna poza tym związkiem - przeglądając się w oczach innych, szukając podziwu wśród otoczenia, innych mężczyzn. Zdarza się, że kobieta długo czeka na to, by otrzymać od swojego mężczyzny dużo ciepła, żeby pokazał jej, że jej pragnie nie tylko 5 minut przed... Jeśli seks zaczyna się po zgaszeniu światła w sypialni i kończy wraz z zaśnięciem, a poza tym ona czuje się przy mężczyźnie jak matka, żona, kucharka, pomocnica itp. a nie jak kobieta, to nic dziwnego, że nie ma ochoty na seks.
To tylko oczywiście jedna z wielu możliwych odpowiedzi na taki problem. Najlepiej porozmawiać w cztery oczy i przy rozmowie dać drugiej stronie poczucie, że ta rozmowa i jej odpowiedź jest ważna.
Avatar użytkownika
carita
 
Posty: 133
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 11:23

Postprzez slawo158 » 23 cze 2008, o 22:35

hmmm....byly juz rozmowy,rozmowki,krzyki,halasy.mowilem jak to wszystko odczowam,ze czuje sie zaniedbany itp.byly proby zaskakiwania(kwiaty,prezenciki),wyjscia na imprezki,wyjazdy,wyskoki.seks dno kompletne jak by robila to z obowiazku,a chcialem urozmaicic i co?i nic!nie spodziewam sie ze po tylu latach bedzie mnie osciskiwala caly dzien.nie jestem typem ktory caly dzien siedzi przed telewizorem.pracuje z nienormowanym trybem pracy,mam wolne kiedy chce,utrzymuje rodzine,dbam o nich jak tylko moge,i napewno daje jej poczucie bliskosci.ona twierdzi ze kocha ale nie widzi problemu.taki stan utrzymuje sie okolo 2 lat.dawalem jej ultimatum jezeli sien nic nie zmieni to koniec,ale nie potrafie tego zakonczyc bo niechce,za bardzo kocham chyba.poszukac nowej partnerki z tym chyba by nie bylo problemu,ale po co jak sie kocha ta jedna.dla mnie rodzina to priorytet.i zadaje sobie pytanie co dalej,co dalej zrobic?odejsc?strach przed tym ze sobie nie poradze.ze strace cos najwazniejszego
slawo158
 
Posty: 8
Dołączył(a): 10 gru 2007, o 17:49

Postprzez Ladybird » 24 cze 2008, o 08:18

---------- 08:12 24.06.2008 ----------

A ja z punktu widzenia kobiety ,ze swojego doswiadczenia i moich kolezanek ,uwazam, ze twoja zona Cie jednak nie kocha. Seks ją mierzi, robi to z obowiązku, reszta zachowania tez o tym swiadczy, odejsc nie chce z jakis tam jej znanych tylko powodow. Moze dajesz jej stabilizacje, poczucie bezpieczenstwa, pieniadze. Piszesz, ze tak jest.
Status męzatki jest wygodny,
Znam , i to bardzo dobrze męzczyzne ,ktory przezyl tak 17 lat. jego zona zachowywala sie tak jak Twoja. Najpierw seks z obowiazku, potem juz wcale.
Czy sie skonczylo?
Kopnęla go w dupe, jak sie ustawila finansowo zagranica.
To sa wg mnie pierwsze symtomy, trzymaj wiec ręke na pulsie, aby nie obudzic sie z nia w nocniku.

---------- 08:18 ----------

I jeszcze jedno, dawales jej ultimatum, ale nie jestes konsekwentny, wiec robi z Toba co chce.
Rozumiem dobrze, ze nie chcesz rozpadu rodziny, ale jak nie rozwiazesz tej sytuacji ,to ona i tak sie w koncu rozpadnie.
Albo ona dojrzeje do odejscia, moze jej sie w koncu ktos nawinie, albo Ty nie wytrzymasz. Jak widac jestes juz na skraju cierpliwosci. i dobrze, bo to trzeba rozwiazac.
Moze wyprowadz sie na jakis czas, dajcie sobie dystans, zeby zobaczyc jak to jest samemu i samej. Moze wtedy ona zrozumie, czy Cie kocha ,czy nie ?
Przeciez separacje są po to ,nawet sądowe. Czesto ludzie wracaja do siebie i wszystko sie uklada. A jak nie wracaja, tzn ,ze nic ich juz nie laczylo.
Ale rozwiazanie jest, nie ma sensu sie tak męczyc
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez slawo158 » 24 cze 2008, o 17:34

mysle ze kazda z was kobietki ma poczesci racje i bardzo dziekuje za posty.moze troszke rozjasnie sytuacje.jezeli chodzi o seks to zona ma lub miala problemy z nerwica i podobno brak checi z jej strony jest tym spowodowane.nie wiem ,na poczatku myslalem ze tak jest ale po dluzszym okresie zmienilem zdanie.piszac to wcale jej nie bronie,ale wspaniale bda o dom,jeszcze lepiej gotuje,dba o dzieci.otatnio w smsie napisala mi ze kocha i zalezy jej bardzo i nasz zwiazek nie jest jej obojetny.juz sam nie wiem moze to ja za duzo oczekuje ze bedzie tak jak dawniej.czy moze ma kogos?nie wiem,nie przylapalem jej na niczym.nie jest mi tak latwo sie wyprowadzic.wpadam w mala depresje bo przeciez jestem facetem i nie potrafie sobie poradzic :(
slawo158
 
Posty: 8
Dołączył(a): 10 gru 2007, o 17:49

Postprzez Madzia » 24 cze 2008, o 19:54

nigdzie nie jest napisane ze w każdej sytuacji MUSISZ sobie poradzić bo jesteś facetem - to tylko głupi stereotyp.
Moze przydałoby sie trochę odskoczni od codziennego życia, mały wyjazd za miasto tylko we dwoje?? Romantyczna kolacja?? Moze udało by sie wtedy wam szczerze ze sobą porozmawiać?
Madzia
 


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ufwxixizajux i 9 gości

cron