---------- 13:45 23.06.2008 ----------
ladorada napisał(a):Evunia ,podziwiam Cie i zazdroszczę. Chcialaby byc taka jak Ty.
Ladorada,
ja w tym związku jestem ponad 10 lat czyli nie jestem nikim twardym i zdecydowanym, bo taki szmat czasu sie mecze i nie potrafię zastopować tego zła, ktore mnie niszczy.
---------- 08:06 27.06.2008 ----------
Już minęło kilka dni, a ja nadal nie chce go "widzieć". To chyba dobrze.
On nadal milczy - a niech milczy!
Słuchajcie, jak wczoraj oglądałam zdjęcia (na niektórych on był) to jak go widziałam od razu kojarzyły mi sie te wyzwiska, ta pogarda dla mnie z jego oczu jak czegos nie zrobiłam czy zrobiłam, co mu sie nie podobało.
Moja przyjaciółka powiedziała, że i tak znając mnie za jakiś czas on sie odezwie, zacznie przepraszać, słodzić i ja wszystko przebaczę - ale ja nie chcę.
Bo wiecie jak to jest? Czasami człowiek znosi upokorzenia, złe traktowanie itd i zawsze wybacza, aż do pewnego momentu - nie wiem jak to nazwać, ale człowiek sam czuje w sobie, że ta niewidzialna granica, którą się ciągle przesuwało nagle już jej nie ma gdzie przesunąć, nagle nadchodzi taki moment, że mówi sie DOŚĆ - i chyba tak jest u mnie.