jak bumerang. Jestem jak glowny bohater w filmie "Dzien Swira". Depresja, nerwica, frustracja.Uswiadamiam sobie, ze ja od okresu przestania bycia dzieckiem praktycznie w ogole nie bylem szczesliwy. Byly tylko dni, kiedy odczuwalem radosc, ale to bylo bardzo rzadko i na dodatek bardzo krotko.
Chora psychika, ktora zawdziewczam moim rodzicom, zniszczyla mi zycie. Nie pozwolila osiagnac moich celow. Nie pozwolila mi spelnic moich marzen. Wieczny brak pieniedzy, klotnie, ojciec frustrat, ktory na wszystkich sie wyzywal i mial wszytko w dupie - to wszystko mnie zniszczylo. I teraz zbieram "plony". Chcialem byc "kims" w zyciu, a jestem zerem. Chcialem miec ciekawa prace, a jestem zwyklym smieciem, z ktorym nikt sie nie liczy. Chcialem nie czuc sie tak samotny, jak w tym pojebanym domu, a czuje sie tak caly czas. Dzisiaj nie mam zupelnie pomyslu jak sobie poradzic z ta moja chora rzeczywistoscia. A przede wszytkim nie mam juz sil, aby wrocic na studia i sie uczyc. Sil, checi, wiary, motywacji. Czytam artykuly w gazecie, ksiazki i po przeczytaniu strony nie mam zielonego pojecia co bylo w tresci. Probuje sie skoncetrowac i w ogole mi nei wychodzi. Tysiace mysli biegaja po glowie, szczegolnei tych depresyjnych, o tym, jak by tu ze soba skonczyc. Nie ma nic gorszego niz zycie ze swiadomoscia, ze mialo sie jakas szanse, ale sie jej nei wykorzystalo. Ze zjebane ma sie zycie i ze bedzie ono tak samo wygladalo, jak zycie swoich pojebanych rodzicow. Te mysli wywoluja we mnie odraze do zycia i samego siebie. Jesli wlasnie to mnie czeka, to wole, aby to wszystko szybko sie skonczylo. Zebym nie musial sie meczyc i byc sam dla siebie samego problemem. Tylko od wielu lat nie mam odwagi. Nie mam odwagi, aby ze soba skonczyc. Nie jestem na tyle swirem, aby to zrobic. Potrzebuje odpoczynku, wiecznego snu, ktory uwolni mnie o tej calej beznadziejnosci. W sumie to odpoczywam caly czas. Poza praca spedzam wiekszosc czasu w lozku. Czasami tak dlugo spie, tzn. spie na sile, nei chce sie budzic, ze jak juz wstane, to az glowa mnie boli od ilosci tego snu. I niestety...nie ma rozwiazania moich problemow. Po prostu nie ma.