Ważko ja Ciebie bardzo dobrze pamiętam,zastanawiałam się co u Ciebie bo rzeczywiście długo Cię tu nie było
Miło że jesteś znów i bardzo się cieszę że wygrałaś z depresją,czyli jednak można
Jesteś silną i odważną kobietą,że odważyłaś się wziąć w garść,zawalczyć o siebie i to wszystko po odstawieniu leków
Na pewno początki bez lekarstw nie były łatwe?Rozumiem że chodziłaś dodatkowo na psychoterapię?
Jeśli poradziłaś sobie z tym,to wierzę że samotność jest tylko chwilowym okresem w Twoim życiu,który szybko minie.Wierzę w to z całego serca
a co do tego cytatu:
ważka napisał(a):Moja niewinnośc,ufnosc,spontanicznosc zniknęły.Boje sie że już tego nie odzyskam.
myślę sobie że to chyba dość częste zjawisko jakim jest utrata przywilejów które wymieniłaś wyżej.Uważam że dzieje się tak dlatego,że życie przynosi nam doświadczenia-doświadczenia to pewna nauka jak poruszać się w tym świecie.
Za naukę trzeba płacić,a to taka dość wysoka cena.
Może pora spróbować to zaakceptować?
Dlaczego tak mówię?Bo mam to samo.Też nieraz bardzo żałuję że przestałam być taka jak kiedyś,że się zmieniłam...
A może by tak popatrzeć z innej strony?Co dały mi zmiany?Co przyniosły doświadczenia życiowe?
Może to nie jest tak,że coś tracimy i tam w tym miejscu jest pusta dziura?Może życie nie znosi próżni?
To takie pytania na które sama nie mam jednoznacznej odpowiedzi,ale może tak naprawdę dla każdego odpowiedź jest inna...
Pozdrawiam Cię serdecznie Ważko
Zaglądaj częściej