przez agik » 22 cze 2008, o 09:10
Basiu
Takie to wszystko smutne, co piszesz.
Trwanie przy nim odbiera Ci szansę na ułożenie sobie zycia. To po pierwsze.
Twoja Księzniczka tez nie będzie miała w nim ojca. I raczej to się nie zmieni.
Pomyślałaś o tym, co by było, gdyby tamta kobieta dowiedziała sie i Tobie i małej? I pogoniła go w diabły? Chciałabyś takiego faceta?
Wiedząc, jak pogrywa sobie na 2 fronty? Jak traktuje tamta, jaki jest nieszczery, jakim jest wstrętnym, obleśnym gościem?
Basiu, z tego nic nie będzie. Nie ma wróżek, które za dotknięciem czarodziejskiej różczki zmienią jednego podłego egoistę w cudownego ojca.
Rozumiem, ze nie chcesz mu łamac zycia. że od Ciebie sia tamta kobieta nie dowie.
Bardzo mnie martwi, takie Twoje przekonanie, ze jesteś nic nie warta. To na pewno nie jest prawda.
Myślę sobie też, ze takie dramatycznie niskie poczucie własnej wartości, dostałaś w prezencie od rodziców. Dlaczego oni teraz stoją po jego stronie? Dalczego gotują dla niego krewetki i tata zabiera go na ryby? Dlaczego nie widzą, jak traktuje ich wnuczke?
Pisałas tu trochę jesienią. Doskonale pamiętam cudowną aurę delikatności i kobiecości, jaką roztaczałaś. To bardzo przykre, ze choćby 100 osób stanęlo w szegeru i wykrzykiwało Basiu, jesteś super- nie uwierzyłabyś. Dalczego tak sie upierasz, przy swoim krzywym lustrze?
Basiu- to nie prawda, zę nie ma alternatywy- albo on, albo nikt Cię nie zechce. Wiem, ze są przeszkody, ze jestes mamą czwóreczki dzieci. Ale to nie znaczy, ze musisz się trzymać kurczowo, kogos kto nie zasługuje na to, zeby cąłować Cię w piety.
Basiu, popracujmy nad Twoim poczuciem własnej wartości..