wiele sprzecznych opiniii...
ja wychodze z zalozenia, ze zwiazki sa rozne - nie ma recepty na to czy ktos powinien czy tez nie opowiadac o swojej przeszlosci. wydaje mi sie, ze to przede wszystkim kwestia zaufania, do ktorego rozni ludzie podchodza inaczej. jedni ufaja w 100% od samego poczatku i w trakcie poznania wzajemnego albo zaufanie to utrzymuje sie albo rozsypuje po kawalku. inni znowu buduja zaufanie stopniowo. nie wiem juz sama ktora droga jest lepsza - nie osadzam.
jesli jednak, po jakims czasie, nadal pozostaja tematy tabu, i to Cie "gniecie", moze warto pomyslec dlaczego tak jest... bo jak gniecie, znaczy - dobrze nie jest. i owszem, idalow nie ma, nie bedzie i nie ma co na to liczyc. aczkolwiek, ja osobiscie nie wyobrazam sobie budowania zycia z kims, kto ciagle ma przede mna tajemnice - i te z przeszlosci moga przeniesc sie tez na kwestie zycie codziennego.
pisze to z autopsji - i moge sie mylic.
zastanow sie nad tym i wysnuj wnioski.... czy odnosi sie to tylko do przeszlosci, czy tez czujesz sie w jakis sposob emocjonalnie odepchnieta od swojego faceta nawet teraz, w zyciu codziennym.
sygnalu, ze cos Cie boli lekcewazyc nie mozna...
dla Ciebie i Twojego dobra.
pozdrowionka