---------- 21:00 18.06.2008 ----------
Witaj Buniu! Dziękuje za odpowiedz.
Chodziłam na terapię indywidualną i al anon ponad miesiąc, był to czas kiedy wyprowadziłam się do rodziców. Terapeutka spotykała się ze mną co tydzen i grupa była również co tydzeń, łącznie dwa spotkania w tygodniu.
Mąż obiecał poprawę a ja powracając do niego przerwałam automatycznie swoje leczenie.
Pani psycholog jest wspaniała, chcę wrócić do spotkań ale jest mi wstyd.
Grałam twardzielkę przed dziewczynami z grupy,że niby mój problem mały jest, bo byłam najmłodsza....
Dziewczyny biły mi brawo, kiedy mówiłam że odeszłam od mojego alkoholika, odebrałam to jako rodzaj wsparcia z ich strony....a teraz głupio mi wrócić i powiedzieć sorry laski...nawaliłam
Codziennie wsiciekam się na siebie bo mam poczucie, że sama się niszcze.
Szlag mnie trafia!
---------- 21:13 ----------
Wracając do męża wiedziałam, że cudu nie będzie, ale jednak jak mucha do lepu, za każdym razem.
Przychodzi czas kiedy on pije a ja ulatniam się do swojego schronu,nie umiem jednak długo wytrzymać sama ze sobą....szukam towarzystwa, które i tak ostatecznie nie cieszy mnie.
---------- 21:55 ----------
Ja kocham swojego męza bardziej niż samą siebie.