Dlaczego nie mogę poprostu odejść?

Problemy związane z uzależnieniami.

Dlaczego nie mogę poprostu odejść?

Postprzez kopka » 18 cze 2008, o 19:37

Jestem żoną alkoholika i związek ten odbił się na mojej psychice i zdrowiu tragicznie.
Mam 25 lat i jestem strzępkiem nerwów, osobą cierpiąca na przewlekłe bóle żołądka.
Wyprowadzam sie od pijaka w złości i wracam do niego jak bumerang po kilka razy.Aktualnie mamy odzielne mieszkania
a mimo to spędzamy wspólnie czas i pomieszkujemy. Boje się żyć z moim mężem ale nieznoszę tej pustki, która się wkrada w moje życie gdy jestem sama.
Jestem wsciekła na siebie.
Proszę podzielcie się ze mną doswiadczeniami z samotności. Jak z nią walczyć?Czy walczyć?
kopka
 
Posty: 3
Dołączył(a): 18 cze 2008, o 19:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez bunia » 18 cze 2008, o 20:21

Polecam terapie dla osob wspoluzaleznionych,jestes rowniez ofiara nalogu i dlatego szukaj pomocy fachowej....mozesz znalesc porade i pomoc w roznych osrodkach dla rodzin pijacych.
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez kopka » 18 cze 2008, o 21:55

---------- 21:00 18.06.2008 ----------

Witaj Buniu! Dziękuje za odpowiedz. :wink:
Chodziłam na terapię indywidualną i al anon ponad miesiąc, był to czas kiedy wyprowadziłam się do rodziców. Terapeutka spotykała się ze mną co tydzen i grupa była również co tydzeń, łącznie dwa spotkania w tygodniu.
Mąż obiecał poprawę a ja powracając do niego przerwałam automatycznie swoje leczenie.
Pani psycholog jest wspaniała, chcę wrócić do spotkań ale jest mi wstyd.
Grałam twardzielkę przed dziewczynami z grupy,że niby mój problem mały jest, bo byłam najmłodsza....
Dziewczyny biły mi brawo, kiedy mówiłam że odeszłam od mojego alkoholika, odebrałam to jako rodzaj wsparcia z ich strony....a teraz głupio mi wrócić i powiedzieć sorry laski...nawaliłam
Codziennie wsiciekam się na siebie bo mam poczucie, że sama się niszcze.
Szlag mnie trafia!

---------- 21:13 ----------

Wracając do męża wiedziałam, że cudu nie będzie, ale jednak jak mucha do lepu, za każdym razem.
Przychodzi czas kiedy on pije a ja ulatniam się do swojego schronu,nie umiem jednak długo wytrzymać sama ze sobą....szukam towarzystwa, które i tak ostatecznie nie cieszy mnie.

---------- 21:55 ----------

Ja kocham swojego męza bardziej niż samą siebie.
kopka
 
Posty: 3
Dołączył(a): 18 cze 2008, o 19:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez pukapuk » 18 cze 2008, o 22:37

Witaj kopka . Ja jestem nie pijącym alkoholikiem czytając twój post zastanawiam się po co w ogóle chodziłaś na terapie ? Z tego co piszesz wnioskuje że ważniejsze jest dla ciebie zapełnienie pustki niż faktyczne rozwiązanie problemu sama piszesz : od mojego alkoholika.... to tak trochę dziwnie brzmi....nic nie piszesz czy on też podjął leczenie czy w ogóle przyznaje się że jest alkoholikiem ?
pukapuk
 

Postprzez bunia » 18 cze 2008, o 22:45

Szkoda,ze oszukujesz siebie....zastanow sie czy to warto.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewa_pa » 19 cze 2008, o 00:23

Ja kocham swojego męza bardziej niż samą siebie.


jesli prawdą jest to co napisałas to schowaj wstyd do kieszeni wróc na terapie i do grupy nie rob za niego nie pomagaj mu w piciu jak zrozumie ze został sam moze zacznie walczyc o siebie o to by przestac pic na razie wie ze moze...ze Ty i tak wrócisz ze znów bedzie mógl spokojnie i bezpiecznie wypic .Pamietaj że walczac o siebie walczysz poniekąd i o Jego dobro powodzenia zycze i nie unos sie honorem jesli kochasz walcz :!:
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez ToMinie » 19 cze 2008, o 08:01

Tak Kropko, na długi czas musisz Go odstawić na boczny tor. To dla dobra Was obojga. Najlepiej doradzi Ci psycholog, a więc zapomnij o wstydzie i wracaj na terapię...
Pozdrawiam i mocno trzymam kciuki!
ToMinie
 
Posty: 90
Dołączył(a): 8 lip 2007, o 14:23

Postprzez mariusz25 » 20 cze 2008, o 07:56

odejdz, pomoz sobie
a pustke...czasem lepsza ona niz klotnie, strach, bol, smutek
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez Madzia0226 » 20 cze 2008, o 15:37

Myślę, że powinnaś zaczać życie "od nowa." Odejdż od niego, jeśli stwarza Ci problemy, to lepiej znajdź kogoś innego, napewno są osoby, którymbyś się zpodobała. :P :? :!: :arrow:
Avatar użytkownika
Madzia0226
 
Posty: 70
Dołączył(a): 27 maja 2008, o 10:07
Lokalizacja: Dolnyśląsk, Kotlina Kłodzka:)


Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości