Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Problemy z partnerami.

Postprzez Pytajaca » 16 cze 2008, o 21:07

oraz faktcznie najlepsza strona o BDP, jak znam - strona stworzona przez Dawida C., ktory sam ma te zaburzenie: http://bpd.szybkanauka.net/
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez Evunia » 16 cze 2008, o 21:12

Nie odpisał, ma wyłaczony telefon
Chyba umrę...
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Postprzez Pytajaca » 16 cze 2008, o 21:12

[quote="Evunia"]---------- 21:01 16.06.2008 ----------

Nastraszyłas mnie Pytająca, i to bardzo.
Może napize po prostu czy chce takiego życia, ranienia się nawzajem?

---------- 21:07 ----------

Kochanie! Nie bylo moim zamiarem straszenie Cie! Chce Ci pomoc. Moze wiesz juz niektore rzecz, ale czy patrzysz oczami takimi jak Twoja milosc na wszystko, co Cie otacza. Zeby go zrozumiec i pomoc i sobie i jemu - wkleilam to, co uwazam jes tniezbenym minimum, bys poznala "jezyk wroga". Ja rozumiem, ze jestes moze w fazie szoku, ale nie ma sie czego bac. To naprawde JEST wyleczalne, tylko potrzeba duzo czasu, dojrzalosci, ciepliwosci i przede wszystkim MILOSCI - Twojej do niego. Chyab lepiej to wiedziec wlasnie teraz.

Ale, ,ale. Zanim zabrniemy zbyt daleko. CZY ON NAPRAWDE JEST BDP? Bo wiesz, z tymi orzeczeniami lekarskimi jest roznie...Ma jakas oficjalna diagnoze lekarska? Moze warto sie przejsc do innego psychiatry - tak dla pewosci, co?....

A nie ma innej mozliwosci zeby sie dowiedziec, ze wszystko u niego gra, przynajmniej zdrowotnie? Od rodziny, przyjaciol?...
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez Evunia » 16 cze 2008, o 21:20

---------- 21:17 16.06.2008 ----------

Jeden psycholog orzekł, że ma BPD.
Powiem Ci, że on juz kiedys chciał popełnic samobójstwo - a własciwie to niby chciał, ale zostawił mi wskazówki, gdzie go znajdę - no i czekał tam na mnie.
Trudno, napisałam, nie ma odzewu. Jeden telefon ma wyłaczony, ale drugi włączony.
Już chyba tylko naprawde poostaje mi czekać i co bedzie to bedzie.
Zrobiłam chyba wszystko co mogłam zrobić.

---------- 21:20 ----------

Pytajaca napisał(a):A nie ma innej mozliwosci zeby sie dowiedziec, ze wszystko u niego gra, przynajmniej zdrowotnie? Od rodziny, przyjaciol?...[/color]


Własnie nie ma. Matka jego zerwała z nim kontakt, ojciec odszedł juz kilka lat temu od rodziny, jego dwoje znajomych daliby mi znać, gdyby sie odezwał.
Z innymi znajomymi mój zerwał wszelki kontakt.
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Postprzez Pytajaca » 16 cze 2008, o 21:38

---------- 21:30 16.06.2008 ----------

Evunia, nic wiecej nie mozesz zrobic...Mozesz o nim myslec cieplo, albo skontaktowac sie z kims, kto ma z nim aktualnie kontakt...

Powiem Ci, ze zapowiedzi samobojstwa nalezy zawsze traktowac powaznie i dobrze zrobilas, ze wtedy sie pojawilas.

Przytulam mocno!


---------- 21:38 ----------

Evunia, moja uwage przyciagnal ten akapit:

"Nienawidzę Cię. To nie prawda, ale czasem myślę, że jednak tak. Nie odpowiem na Twoje telefony, nawet jeśli chcę z Tobą rozmawiać. Nie zadzwonię do Ciebie, nawet jeśli każda moja część tego chce. Będę na Ciebie zła, będę chciała Cię skrzywdzić, odepchnę Cię od siebie, ponieważ boję się dać Ci się zbliżyć. Potrzebuje Twojej uwagi, Twoich zapewnień, lecz powitam je chłodną obojętnością. Jestem zazdrosna o uwagę jaką poświęcasz innym, o Twoje pochlebstwa pod adresem innych. I jestem wściekła na Ciebie za najmniejsze ignorowanie mnie. Jednego dnia czuję się bardzo blisko Ciebie, kocham Cię, oddałabym za Ciebie życie, innego dnia czuje, że Cię nienawidzę i chcę Cię wyrzucić z mojego życia, na zawsze. Czasami będę szukać pretekstu aby od Ciebie uciec. Może nawet Cię sprowokuje, abyś mi go dał. A gdy pretekst już się znajdzie i skreśle Cię z mojego życia (a zrobię to nie zważając na nic; to ile lat byliśmy razem i jak bardzo mnie kochasz nie będzie mieć znaczenia) – będę później tego czasami bardzo żałować. Ale nie zmienię decyzji, nie wyciągnę do Ciebie ręki: moja duma nie pozwoli mi zawrócić. Pójdę dalej, przed siebie. "

Mam nadzieje, ze to pozwoli Ci sie uspokoic (oby!) i choc troche go zrozumiec.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez Evunia » 17 cze 2008, o 07:51

Pytajaca napisał(a):[size=9] Jestem zazdrosna o uwagę jaką poświęcasz innym, o Twoje pochlebstwa pod adresem innych. I jestem wściekła na Ciebie za najmniejsze ignorowanie mnie. Jednego dnia czuję się bardzo blisko Ciebie, kocham Cię, oddałabym za Ciebie życie, innego dnia czuje, że Cię nienawidzę i chcę Cię wyrzucić z mojego życia, na zawsze.


Ja tez tak myślę, że on własnie zamilkł, bo był zazdrosny o uwagę, jaką poświęciłam innym (w tym przypadku na naszej_klasie). On nie sądził, że mam tylu znajomych i zapewne dostrzegł też niebezpieczeństwo z ich strony - stąd ten jego dół i zamknięcie się w swojej skorupie.

Co do wczorajszego dnia, jak wiecie napisałam smsa - coś w stylu, czy reszte życia chce własnie przezyć na ranieniu się.
Odpisał po jakiejś godzinie - "bo wszystko poukładało mi sie w logiczną całość"
Czyli on faktycznie był przekonany, że go przez ten portal zdradzam, że dlatego nie chciałam mu dac dostepu do poczty.
Potem napisał, że kocha tylko mnie. Dzisiaj ranno - "Proszę Wybacz..."

Powiem Wam, że kamień spadł mi z serca.
Wczoraj autentycznie strasznie bałam się, że on sobie coś zrobił lub zrobi.

No i pytanie - co dalej? Jak własnie teraz postepować - czy przejść do porządku dziennego, czy powiedzieć mu, że to bolało, a może nic nie mówić, aby na przyszłość nie posłuzył sie znowu takim milczeniem...?
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Postprzez agik » 17 cze 2008, o 08:05

UFFF......

No, kurcze pozostaje sprawa- co dalej?
Pogadać jak najbardziej.

Będzie dobrze, Evunia
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 17 cze 2008, o 08:22

Evunia napisał(a):Potem napisał, że kocha tylko mnie. Dzisiaj ranno - "Proszę Wybacz..."

Wiedziałam :!: :!: :!:
Evuś, zaglądałaś w te linki, które poleca Pytająca? Ja tam zajrzałam i poczytałam... ci ludzie są niesamowici. I da się wyleczyć, to bardzo optymistyczna wiadomość!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 17 cze 2008, o 08:36

Prawie na ironię zakrawa fakt, ze on sam sobie to robi... Sam sobie dokłada cierpienia. Układa sobie w głowie scenariusze do filmów grozy i zatruwa sobie zycie. I Tobie...

Wiesz, tak sobie pomyśłałam, ze gdybyś mu powiedziała, jak bolało, to chyba wzbudzisz w nim poczucie winy.
Ale gdybyście porozmawiali w troszke innym duchu- ze macie WSPÓLNY PROBLEM i WSPÓLNIE zastanowili sie, jak go rozwiązać, to może skuteczność takiej rozmowy byłaby większa?

Bo czy do końca tak jest, ze to jego wina? Czy bardziej wina zaburzeń?
Wstrętnych zaburzeń, które rujnują zycie i Tobie i jemu?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Evunia » 17 cze 2008, o 08:57

Ewuś,
zajrzałam i poczytałam oczywiście. Wprawdzie juz kiedys te strony odwiedzalam, ale chyba tam należy co chwile zagladac.
Tak sobie pomyslałam, że dobrze byłoby mojemu je wskazać, może zobaczyłby, że nie jest sam, że inni maja b. podobne do niego problemy i jak sobie radzą w świecie, swoim świecie.

agik napisał(a):Wiesz, tak sobie pomyśłałam, ze gdybyś mu powiedziała, jak bolało, to chyba wzbudzisz w nim poczucie winy.
Ale gdybyście porozmawiali w troszke innym duchu- ze macie WSPÓLNY PROBLEM i WSPÓLNIE zastanowili sie, jak go rozwiązać, to może skuteczność takiej rozmowy byłaby większa?


Ale czy wzbudzac w nim poczucie winy czy nie. Może wzbudzenie poczucia spowoduje, że zacznie jakoś nad soba pracowac, a może wzbudzenie poczucia winy może wpedzic go w nast dół.
Wszystko byłoby łatwiejsze, gdybym miała go przy sobie.
Wystarczy go mocno przytulac i mówić co jest na tak, a co na nie, i jakoś wtedy mu łatwiej wszystko przyjmowac - chociaz oczywiście za jakiś czas moje wywody może tak przekształcic, że chcialam go zranic.
Jednak sądze, że mówienie i jeszcze raz mówienie jest w związku bardzo ważne. Tylko gorzej, gdy sie jest od siebie daleko (km)
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Postprzez agik » 17 cze 2008, o 09:06

Ja jestem stanowczo przeciwko wzbudzaniu poczucia winy. Może dlatego, ze kiedys przeczytałam, ze specjaliści od tortur, gdzieś tam w Kambodzy, stosuja metode wzbudzania poczucia winy do łamania człowieka.
Nie- gdy chodzi o najblizszą osoba, ktorej dobro i szczęście poweinniśmy miec na uwadze.
Poza tym - sama wiesz, jak to boli.
I że to element przemocy psychicznej...
I że człowiek z wyrzutami sumienia to człowiek chwiejny i niepewny.


Ale nie wiem, jak by to było akurat w tym szczegolnym przypadku.

:idea: A może zamienić winę na błąd?
"Popełniłes bład, Kochanie tak oceniając sytuację"

Co myślisz?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Evunia » 17 cze 2008, o 09:12

agik napisał(a):
:idea: A może zamienić winę na błąd?
"Popełniłes bład, Kochanie tak oceniając sytuację"

Co myślisz?


Sądze, że to o wiele lepsze = błąd zamiast winy
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Postprzez agik » 17 cze 2008, o 09:33

I mnie się tak zdaje :)

Wina jakoś sugerowałaby, że jest okrutnikiem, który krzywdzi jedyną osobę, która kocha.
A błąd zdarza się popełnić każdemu ( no tylko saperowi nie powinno, hi), to ludzkie i normalne...
I daje szansę na rozmowę i analize...

Co do tego, zeby dac mu poczytać te stronki- to swietna myśl. Tylko, ze jak on jest tak samo oporny do czytania, szczególnie takich "cięzszych" pozycji, jak mój luby- to daremny trud...;)

A powiedz- on w tych chwialach, kiedy żałuje, prosi o wybaczenie- rozumie sam siebie? On wie, ze takie zachowanie moze być efektem jego zaburzeń?
Czy tylko łapie doła z powodu poczucia winy właśnie?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Evunia » 17 cze 2008, o 09:56

agik napisał(a):I mnie się tak zdaje :)
A powiedz - on w tych chwialach, kiedy żałuje, prosi o wybaczenie- rozumie sam siebie? On wie, ze takie zachowanie moze być efektem jego zaburzeń?
Czy tylko łapie doła z powodu poczucia winy właśnie?


On, po wszystkim, gdy przeprasza mówi, że wie, że źle postąpił,
Czy wie, że to wina zaburzeń czy łapie doła z poczucia winy - tego nie wiem.
Kiedyś pytałam się, dlaczego tak postepuje, pomimo, że wie jaka jestem, to powiedział, że nie potrafi tego swojego zachowania logicznie wytłumaczyć.
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Postprzez agik » 17 cze 2008, o 10:00

No to chyba pora jak najszybciej mu to uświadomić...
I przy każdej takiej okazji ( jak ta ostatnio), sugerować, ze może patrzy w bombkę... Jakoś postarać się prostować obraz.
Tzn- niech on sie postara...

Rzeczywiście dużo lepiej byłoby, gdyby nie dzieliła Was tak wielka odległość...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 173 gości

cron