szczęśliwi ludzie ,a dla KONTRASTU ja

Problemy związane z depresją.

szczęśliwi ludzie ,a dla KONTRASTU ja

Postprzez magosza » 25 mar 2008, o 16:41

że nie mam ochoty na zabawę? ,na tańce ,na uśmiechanie się bo tak wypada....skoro wyjątkowo źle się czuję.. ,co?
miałam teraz być na zabawie weselnej .. syn znajomej od mojego narzeczonego żeni się .W sumie patrząc na moją kondycję psychofizyczną ostanimi czasy nie byłam tym pomysłem zachwycona .. tym bardziej,że tego jej syna znam słabo ... synową jej też.. kilka razy ją widziałam ,ale to nie koleżanka nawet..do tego nikogo tam nie znam..i nie jestem w nastroju wcale na poznawanie nowych osób,bo mi źle z samą sobą..
nie przepadam ogólnie za takimi zabawami weselnymi .. siedziałabym tylko jak kołek ze złym nastrojem , a wokół dla kontrastu szczęśliwi ludzie..i pytanie "czemu nie jestem taka jak oni ,one"

dla nich to dobrze,że nie poszłam.. nawet nie zauważą braku..a ja naprawdę źle się czuję.. chyba będe musiała pogadać z endokrynologiem .. bo coś jest nie tak..

mój facet oczywiście martwi się bardziej tym ,co ludzie pomyślą ,jak mnie nie będzie... a nie tym ,że jestem cała opuchnięta po lekach a kiecka która miałam włożyć kilka miechów temu była luźna ,a teraz przyciasnawa. A za bardzo kasy nie miałam na nowa.. :-/a nawet gdybym miała to byłoby mi szkoda na jedną taką okazję coś kupować..ja rozumiem ,że ma dość ,ale mógłby to zrozumieć do jasnej anielci.. niech idzie w koncu to tam jego zaprosili ,bo on ma z nimi więcej doczynienia a ,że jestem z nim to , to przy okazji i mnie..

nawet nie mam zbytniego apetytu... ,do tego jestem cholernie zmęczona i łep mi pęka...położę się chyba spać...

Fryzjerka do której dziś się udałam z rana by mnie jakoś sensownie uczesała oczywiście uczesała mnie według swoich wyobrażeń .. poparła to argumentacją że inaczej się nie da...,ale to może moja buzia jest tak beznadziejna ,że nie ważne co się na mej głowie znajdzie to i tak będzie do doopy... poetycką mówiąc w skrócie..nie wiem ..,fakt faktem ujrzawszy się wpełnej krasie w domu byłam bliska płaczu..,poczułam się wyjątkowo ............to uczesanie chyba przechyliło szalę na "nie"...

. nie można iść poprostu na szybko do fryzjera.. do obcego ,bo oprócz tego nie była zbyt sympatyczna ,widac było ,że ma w tym swoim terminarzu nadziubdziane jedno po drugim i trochę jej było śpieszno..,jej wybór..:)..





odechciewa mi się wszystkiego...najchętniej bym się ulotniła a facet straszy mnie tym ,że ma dość i ,że mnie zostawi.. niech idzie.. ,niech sobie znajdzie modelkę ,najlepiej taką bez kompleksów.. ,wtedy bedzie szczęśliwy.. bo one nie będzie narzekać..
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez iza86 » 16 cze 2008, o 13:26

Magosza, doskonale znam to uczucie. Nie znoszę wychodzić kiedy naprawdę nie czuję się w ogóle. Być może jestem w bardziej komfortowej sytuacji niż Ty bo nie mam obecnie faceta z którym musiałabym gdziekolwiek wychodzić. Często ulegam presji rodziny i znajomych. Daję się namówić, a potem siedzę w koncie walcząc z myślami dlaczego wyglądam tak, jak wyglądam i dlaczego inni mogą się tak dobrze bawić, a ja nie.

A potem najgorsze. Mam poczucie, że psuje swoim nastrojem innym zabawę. Ciągle słyszę pytania "Czemu Ty tak zamulasz? Coś się stało?". I.... nie wiem co mam odpowiedzieć. Może za Grzesiem Turnauem .... "naprawdę nie dzieje się nic..."? Bo ja do cholery nie wiem co się dzieje, co mi jest. I wtedy właśnie takie z pozoru proste pytanie staję się jednym z najtrudniejszych w moim życiu.
Avatar użytkownika
iza86
 
Posty: 35
Dołączył(a): 8 paź 2007, o 21:05
Lokalizacja: Władysławowo

Postprzez ZAKO » 20 cze 2008, o 21:44

Magosza


Bardzo fajnie napisalas to wszystko, ja rozumiem to w sposob jakbys rozmawiala z kims znajomym, ale w niektorych mometach odnosze wrazenie mojej znajomej ktora potrzeboje duzo czasu na samo zastanowienie sie co ma zamiar zrobic ... czy nie mozesz tak po prostu isc!!! pokazac sie z dobrej lub nawet zlej strony ale zrobic cos tylko i wylacznie samolubnego dla Ciebie!!!
W liscie ciagle odnajdoje slowa:
- dlaczego ja
- co pomysla
- nie moglam, nie mialam, nie znalam,

a tak wogole to chyba sie czegos boisz moze sprobuj to nazwac?


napisz co u Ciebie
ZAKO
 
Posty: 8
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:12
Lokalizacja: Przeszlosci

Re: szczęśliwi ludzie ,a dla KONTRASTU ja

Postprzez ToMinie » 21 cze 2008, o 15:58

magosza napisał(a):...najchętniej bym się ulotniła a facet straszy mnie tym ,że ma dość i ,że mnie zostawi...

A to niech palant idzie i to w jasną cholerę!!!!!
Ja go chętnie zastąpię... :)
ToMinie
 
Posty: 90
Dołączył(a): 8 lip 2007, o 14:23


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 389 gości

cron