pomóżcie odchyleńcowi

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

pomóżcie odchyleńcowi

Postprzez eta » 7 cze 2008, o 21:25

Trudno mi o tym pisać,ale chyba jestem na etapie spławiania kolejnego faceta,który się o mnie stara.Problem w tym,że on jest bardzo wartościowy i uwielbiam z nim spędzać czas,ciągnie mnie do niego.Nie podoba mi się jednak fizycznie...Z racji tego,że mam objawy typowe dla DDA terapeutka uważa,że nie chodzi jednak o jego urodę...Dawno żaden mężczyzna mnie tak nie traktował (może to śmiesznie zabrzmi,ale okazuje mi szacunek i czuję się przy nim wyjątkowa),a to mnie zaskakuje na każdym kroku.

Dziś dzownił i stale pisze.A teraz już spanikowałam i napisałam mu miły,ale taki dość jednoznacznie brzmiący sms.Uciekam i widzę,że boję się uczuć.Co z tym zrobić :?: Macie pomysł na kolejny mój odchył?? :roll:
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez Megie » 8 cze 2008, o 00:25

moze tak poprostu zwyczajnie eta- Daj sie kochac..Ty tez zaslugujesz na milosc..
moze to nie chodzi o pociag fizyczny tylko nie mozesz uwierzyc ze ktos moze Cie kochac..?
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez eta » 9 cze 2008, o 21:11

Chodzi Megie o ten cholerny pociąg fizyczny mi,może dlatego,że w tej sferze nigdy nie było mi dane tego poznać.On jest dla mnie mało atrakcyjny:( i w sumie to,że lubię bardzo z nim przebywać tłumaczę sobie swoją desperacją...Czy jestem zdesperowana?powiedzcie szczerze,jak Wy to widzicie??Coraz więcej rzeczy zaczyna nas łączyć,ale boję się...no właśnie nie umiem sprecyzować-czego.Wszystko jest na razie na etapie żartu i miłego spędzania czasu,mówienia do siebie kotku, piesku :wink: i ustalaniu fikcyjnej daty ślubu. A może ja biorę to wszystko zbyt poważnie.

Ech....i tak to wygląda jak się nie ma doświadczenia z płcią przeciwną....
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez kaśku » 9 cze 2008, o 22:51

eta droga, szukasz sobie wymowek, tak mi sie wydaje, boisz sie i tyle, tez sie z kims spotykam i ciagle sie zastanawiam dlaczego nadal mu zalezy, choc wiele razy mialam i mam ogromna chec ucieczki to jakos to pcham, chociaz fizycznie mi sie podoba i ogolnie tez, wychodzi ze duzo mamy wspolnego, ale wydaje mi sie ze zwyczajnie nie potrafie jakos tego zwiazku budowac, powiem ci jeszcze zebys poszla na zywiol, zobaczysz jak to dalej sie rozwinie, moze akurat zacznie pociagac cie fizycznie, tez nie mam doswiadczenia z plcia przeciwna i czuje sie z tym glupio :(
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez eta » 11 cze 2008, o 21:23

Nie potrafię sobie poradzić z jego obecnością w moim życiu,nagłą i codzienną,z czułością,która chyba jego samego też zaskakuje :roll: .I boję się jego bliskości i w ogóle nic nie rozumiem.Tak mnie to przeraża,bo zarzucam sobie desperacje,skoro mi sie nie podoba.To wszystko jakies takie trudne i namieszane.Ale tak go lubie!!napiszcie
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez bunia » 11 cze 2008, o 22:17

Nie spiesz sie..."co ma wisiec nie utonie" daj sobie czas....dla ludzi z przezyciami dobro nie jest zawsze takie "normalne" i "oczywiste" ....bedzie okay i ciesz sie kazda mila wiadomoscia i kazdym dniem.
Pozdrowka :papa:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez agik » 11 cze 2008, o 23:12

Etuś- nikt nie broni Ci go lubić...
I chyba w tym rzecz, zębyś sobie sama tez nie broniła...

Buziaki, nic innego nie wymyslę.

Ale odwagi zyczę- bo jak się będziesz wiecznie chować i uciekac- to nigdy nie rozplączesz tych wszystkich węzłów...

:serce:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez eta » 15 cze 2008, o 20:37

---------- 20:55 14.06.2008 ----------

Wychodzi w tej sytyacji cały mój lęk w stosunku do facetów.Nie skreślam go,stale się kontaktujemy,wczoraj poszliśmy razem na obiad,ale jakoś tak mnie to umordowało.Widzę,że już szuka dotyku,wychodzą jakieś żarty dwuznaczne.Terapeuta pyta czego się boję,ja siebie też-i nie wiem.Bardzo chciałabym to określić.Podobno jeśli nie przestane wszystkich facetów porównywać do swojego ojca to zawsze będę sama.

Wiem,ten mój post trochę taki mało składny i w ogóle,ale nie wiem co robić.Faktycznie chyba jak typowy DDA potrzebuje chwiejnego emocjonalnie gościa,który raz mnie lubi,a raz kopie po tyłku.Zrównoważony ermocjonalnie mnie przeraża,bo nie znam nie przerabiałam tego modelu i jest mi obcy....Ech

Dobrze,że jest gdzie postękać :roll:

---------- 20:37 15.06.2008 ----------

I zrobiłam to ponownie-zaczęłam się przy nim słownie poniżać,robię to automatycznie.prócz tego mam zagrania kompletnej kretynki,do wszystkiego się czepiam,obrażam się,a on nie nadąża za tokiem mojego chorego rozumowania.Tak strasznie cierpię......Już nie chcę,żeby się jakikolwiek mężczyzna do mnie zblizał...
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez liczmond » 15 cze 2008, o 23:16

eta.. wiem jak to wyglada z tej drugiej strony:/ przykro patrzec jak ona się boi i sam nie wiem co zrobić. Podobno da się nad tym pracować....ja myślę, że warto tym bardziej, że to będzie się powtarzać z każdym facetem.
liczmond
 
Posty: 27
Dołączył(a): 23 maja 2008, o 14:23

Postprzez eta » 16 cze 2008, o 17:04

Liczmond dzięki za Twój głos w sprawie.Kolejnego kandydata zniechęciłam,bo do moich cech DDA dochodzi jeszcze autodestrukcyjne działanie na zasadzie-"pokaże Ci jaką jestem debilką".I zaczynam serię różnych zabiegów,by mu to udowodnić.Przekonuję się,że jestem w stanie wygrać każdą walkę,ale z sobą przegram zawsze:(

Jeśli ktoś miałby jakąś literaturę tyczącą się przemocy psychicznej to prosiłabym bardzo o tytuły.
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez liczmond » 16 cze 2008, o 20:28

No Ty robisz wszytko żeby go zniechęcić...a on wie coś o DDA? Mnie kobieta, która powiedziała, że jest DDA próbuje cały czas zniechęcić tzn tak można nazwać ograniczony kontakt po ostatnim spotkaniu gdzie moim zdaniem sytuacja między nami nabrała lepszego obrotu. Teraz ona znów zachowuje się tak jakbym mógł nieistnieć. Nie mogę się z nią zobaczyć, porozmawiać o czymkolwiek poprostu nieistnieje, czasem sobie przypominam że sam tak kiedyś w stosunku do kogoś się zachowałem i teraz rozumiem że to był strach przed "czymś"?! Ja wiem, co może powodowac jej zachowanie i rozumiem to w jakims stopniu. Ona tak samo jak Ty walczy ze sobą ale przegrywa i sam ami o tym kiedys napisała. Ja sam gdyby jakaś inna kobieta potraktowąła mnie w ten sposób nie mógł bym kontynuowac chyba tej znajomości ale jak wiem, jaka jest poza tym co się teraz między nami dzieje i że to nie jest jej wina, że jest wyjątkową kobietą którą spotkałem na swojej drodze to ciężko odpuścić. Nie wiem być może nikt nie zabiegał o Ciebie dłużej poprzez Twoje zniechęcanie, byc może ja działam na swoją niekorzyść i sam się pogrążam myśląc, że będzie dobrze? Powiem tylko, że ja wiem kiedy Ona robi "to" czyli zaczyna zachowywać się odpychająco, nie odbiera tel., rozmawia ze mną jak z prawie obca osobą, być może Ty też robisz to w ten sposób ale gdybym był nieuświadomiony skąd się to bierze pewnie odebrał bym to za zwykłą niechęć do kontynuowania znajomości....Z drugiej strony nie wiem czy moja świqadomość coś zmienia bo teraz mamy prawie zerowy kontakt, choć powodu nie jestem w stanie chyba do końca zrozumieć i wyobrazić sobie. Przykro mi że tak się może w zyciu układać ludziom i to nie z ich winy. Ja chodze na terapie, dużo czytam i widze jakieś wyjście z sytuacji ale potrzeba czasu. Pozdrawiam ciepło..
liczmond
 
Posty: 27
Dołączył(a): 23 maja 2008, o 14:23

Postprzez Madzia0226 » 17 cze 2008, o 10:18

Powiedz sobie ; " ja też zasługuje na miłość", jeśli poznałaś odpowiedniego faceta, to nie możesz tej szansy zmarnować!
Avatar użytkownika
Madzia0226
 
Posty: 70
Dołączył(a): 27 maja 2008, o 10:07
Lokalizacja: Dolnyśląsk, Kotlina Kłodzka:)

Postprzez eta » 18 cze 2008, o 17:16

Zdaję sobie sprawę z tego,że nikt nie będzie za mnie decydował,ani żył,ale czy wiązać się z człowiekiem,który mnie kompletnie nie pociąga?tzn czasem mam ochotę się do niego przytulić,może pocałować.I teraz nie wiem,bo tak jak pisałam bardzo go lubię,a czy brak pociągu fizycznego może wynikać z objawów DDA?Ufam mu i wszytsko jest tak jak bym chciała,ale brak chemii też sprawia,że się obawiam,że taki związek byłby oszustwem.W sobote przypuszczam,że zacznie jakąś rozmowe.A ja nie jestem ani na tak ani na nie.....
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez dzaga » 20 cze 2008, o 23:36

Powiem tylko - jeśli ktoś Cię lubi lub kocha daj mu szansę. Nic nie tracisz, a możesz dużo zyskać :)
Avatar użytkownika
dzaga
 
Posty: 188
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:35

Postprzez eta » 22 cze 2008, o 17:24

Spędziliśmy razem weekend :roll: i było...zaskakująco.W życiu nie znałam takiego czułego faceta,delikatnego...i nawet chemia się pojawiła :roll: :haha: .po raz pierwszy się tak czułam...

Tak jakoś chciałam się z Wami tym podzielić,czymś nowym i chyba dobrym w moim życiu,na razie nie odczuwam lęku...jak to możliwe? :wink:
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Następna strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości

cron