rodzenstwo DDA

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

rodzenstwo DDA

Postprzez Megie » 4 cze 2008, o 00:40

Czy utrzymujecie kontakty ze swoim rodzenstwem?

Ja nigdy nie chcialam zrywac i uwazam ze rodzenstwo ogolnie to skarb..

Ale nie moge zniesc pewnych zachowan, ktore odpwiadaja dokladnie zachowaniu mojego Ojca..Potrafi mnie to wytracic z rownowagii..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez eta » 4 cze 2008, o 15:06

Rodzeństwo...temat dla mnie bolesny i spychany w głąb mojego serca.Może dlatego,że jestem osobą bardzo uczuciową i zawsze zależało mi na mojej siostrze-za bardzo.Ona to wykorzystywała i próbuje nadal,czasem w bardzo perfidny sposób.Nigdy niestety nie było między nami więzi emocjonalnej,której tak potrzebuję.Nie mogłam liczyc na to,że mnie wysłucha,pomoże,raczej traktowała mnie jak coś gorszego,a ja czułam się jak element,który został, dosłownie, stworzony i urodzony, po to,żeby ona nie była rozkapryszoną jedynaczką (przepraszam za wyrażenie wszystkich jedynaków).Często oglądałam zdjęcia z jej imprez,gdzie jej znajomi przyjeżdżali ze swoim rodzeństwem.Ona mnie nigdy nie zabrała.Czułam się jakby się mnie wstydziła i było mi przykro.Nigdy nie stawała w mojej obronie w relacjach z rodzicami,wręcz przeciwnie była moim największym wrogiem i kreowała się na najlepszą córkę.Raz nawet próbowała wyrzucić mnie z domu. Kiedy jej słucham,słyszę moją mamę;(.

Boli mnie to,szczególnie kiedy widzę jak dobrze czasem moi znajomi dogadują się ze swoim rodzeństwem.Miałam jednak szczęście,że spotkałam ludzi w swoim życiu,którzy są mi jak bracia i siostry i mogę na nich liczyć.Nie zabijają we mnie moich marzeń.

To jest temat rzeka.Mogłabym pisać i pisać.Pytałam o to nawet terapeute i powiedział,że ona powiela zachowania rodziców,uczestniczy w teatrze,a ja przez całe swoje życie byłam ustawiana.Teraz kiedy się temu sprzeciwiam,łamię system,chcę żyć,a nie udawać,dlatego jestem samotna praktycznie bez rodziny.Tak czuję.Kontakt jest,ale z mojej strony zaczynam stawiać mur.Za dużo bólu mnie ta szopka kosztowała,a zresztą dalej boli...

A jak u Ciebie Megie?Napisz coś więcej.Buziaki
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez Megie » 4 cze 2008, o 19:42

bardzo ciezko mi dzisiaj o tym pisac..
ogolnie wiele razy moje rodzenstwo bo mam ich wiecej niz 1 ..wiele razy mi pomogli i jak dzieje sie cos zlego to wiem ze moge na nich liczyc..
kazde z Nas ma swoje zycie i swoje problemy, ale ogolnie martwimy sie o siebie na wzajem..
kazda z nas odziedziczylo w mniejszym lub wiekszym stopniu negatywne emocje po rodzicu alkoholiku, i w roznym stopniu sobie z tym radzimy..
czasem jest ciezko gdy spotkamy sie w chwili i sytuacji, ktora jest zapalnikiem dla obydwu stron,..
z jedna siostra nie umiem sie dogadac, za duzo tych zlych cech ma po Tacie i czasem sie zachowuje wobec mnie tak jak nie powinna..wczoraj miala taka sytuacja miejsce..nie rozmawiam z nia, nie odezwe sie pierwsza, bo mam dosc jezdzenia po mnie,
Nie jest wogole krytyczna wobec siebie i nie widzi tego ze ma z tym problem a jak ktos probuje jej zwrocic uwage to wybucha z ogromnym krzykiem..nie raz mnie wyzwala chociaz sobie na to nie zasluzylam..
Wystarczy ze jest na cos zla i cos jej sie nie podoba to nie powie poprostu jestem zla bo cos tam..tylko zaczyna sie wyzywac psychicznie- doslownie jak Ojciec..
Nie wiem jaka taktyke mam wobec niej przyjac zeby nie dochodzilo miedzy Nami do konfliktow..
dodam ze nie tylko ja mam z nia konflikty ale i cala 3 pozostalego rodzenstwa tez..o dziwa z reszta poza Nia i reszta miedzy soba potrafi sie dogadac..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez felicity » 6 lip 2008, o 17:40

Każdy ma swój czas, a ja coraz większego nabieram przekonania że ten kto wybucha czuję sie w środku nieposkładany i zagrozony, może w jej życiu nie przyszedł czas na zmiany.
Co do rodzęństwa, to mam 2 starszych braci z czego starszy założył rodzinę i po kilku latach już ją rozwalił,znalazł inną mężatkę i z nią spędza czas bawiąc się w niedzielnego tatusia i mieszka z moim ojcem...równia pochyła...
Mam tez drugiego brata, który rozumie bardzo dużo, często rozmawiamy i szczerze o tym co był, co jest. Chodził tez na grupy, czytał mnóstwo książek i wiele mi pomógł. Kccham go mocno.
Dwa odległe bieguny, ale jak to bywa nie można miec wszystkeigo!
Wiem, że waro walczyc o rodzeństwo ale jeśli nie jest ot kosztem naszego życia i jeśli oni akceptują nasze wybory i nas samych mimo wszystko. Mój starszy brat nie uporał się z przeszłością,brnie w zakłamaniu, al etrudno sie dziwic jak mieszka z moim ojcem, który sam się nie leczy i nie rozwija.Niektórzy wolą uciekac, bo życie wydaje się im prostsze i łatwiejsze i nie biorą za nie odpowiedizalności, ale to już ich wybory na które my nie mamy wpływu.
:?
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Postprzez elpal » 16 lip 2008, o 10:02

Ja mam 2 starszego ode mnie rodzeństwa: siostra w dzieciństwie mało się mną interesowała, prędko wyszła za mąż, czyli zero kontaktu , a brat najstarszy, kochany, ale traktował mnie bardziej jak ojciec, którego bardzo wtedy potrzebowałam. Teraz jesteśmy dorośli, rodzice już nie żyją, a my próbujemy trzymać się razem, ale to trzymanie to tylko wymiana zdań przez telefon lub krótkie spotkania w czasie wakacji. Siostra miała męża alkoholika, więc z problemem borykała się przez ponad 30 lat małżeństwa, a brat widzę,że ma problemy emocjonalne i życiowe z dziećmi, podobnie zresztą jak i ja... Nie radzimy sobie w wielu sytuacjach. Dopiero niedawno zaczęłam interesować się DDA i dopiero od niedawna potrafię wytłumaczyć sobie niektóre moje życiowe problemy. Jakie to trudne...
elpal
 
Posty: 17
Dołączył(a): 10 lip 2007, o 18:41

Postprzez Sinuhe » 20 lip 2008, o 00:42

Mam brata i siostrę.
Każde z nas ma ogromne parcie na sukces - na pewno daleko nam do osób, które wychowały sie w dobrze sytuowanych rodzinach, na pewno w późniejszym wieku uczymy się języków, czy też nie idziemy drogą taką, gdzie w okolicach trzydziestki jest się dyrektorem.
Ale ja, brat i siotra zapieprzamy wciąż po to, by żyć inaczej.
Pamiętamy, jak to jest być ubogimi krewnymi, co sie ubierają w second-hand'ach. Każde z nas ma chęć i chyba konieczność pięcia sie w górę.
Ale na pewno jesteśmy blisko ze sobą.
Nie znamy zbyt wielkich czułości, nie potrafimy zdobyć się na wielkie słowa i ckliwość. Ale wszyscy mocno się kochamy i każde z nas jest w każdej chwili gotowe pomóc reszcie rodzeństwa.
Mamy sporo cech wspólnych - pociąg do ludzi słabych i zarazem niechęć do bliskości z nimi. Chęć zdobycia określonego poziomu. Dusimy sie ludźmi odurzającymi się wszystkim, co negatywne.
I hm... może to brzydkie, ale wartościujemy ludzi.
Także tych pokrzywdzonych i nieszczęśliwych.
Na tych, co cierpią przez zrządzenie losu i tych, co sami są sobie winni.
W każdym razie nie powielamy schematu naszych rodziców.
Avatar użytkownika
Sinuhe
 
Posty: 468
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:02

Postprzez oliwia » 20 lip 2008, o 09:32

Niestety nie mam rodzeństwa;( :(
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez Megie » 22 lip 2008, o 07:56

Sinuhe..
moje rodzenstwo jest czesciowo podobne do tego co Ty napisales..
parcie na sukces.. tylko ze jeszcze w moim przypadku ma to umiarkowana forme.. bo zalezy mi glownie na tym zeby godnie zyc..
zeby nie byc ta uboga krewna, zeby miec swoj wlasne dom, gdzie jest czysto i gdzie cala rodzina sie wspiera i kocha.. dlatego zalezy mi na dobrej pracy..
u 1 siostry jest podobnie z tym ze troche moim zdaniem przesadza- osobiscie uwazam ze jest pracoholiczka..
3 siostra to ta o ktorej pisalam wyzej.. ma bardzo dobra prace i finansowo dobrzez sobie radzi, ale poza tym powiele sporo schematow po rodzicach-
3 siostra dobrze tez sobie radzi jesli chodzi o sfere zawodowa, ale zaniedbala sfere prywatne do tego stopnia ze w wieku 37 lat jest wciaz sama- mysle ze to uraz po Ojcu jej nie pozwala ulozyc tej sfery..
no i brat, ktory jest najmlodszy i spodziewa sie juz 3 dziecka.. wszystko super ale uwazam ze nie stac go na to dziecko, On tez tak uwaza i chyba zaharuje sie na smierc, bo niestety olewal sobie nauke od zawsze i prace ma jaka ma.. gdyby nie mieszkal zagranica to bylaby calkowita porazka, a tak jakos sobie radzi..

ale moze niepowinnam tego pisac.....
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez ropucha » 18 sie 2008, o 10:05

Ja mam o 3 lata starszego brata Zawsze zależało mi na tym żeby mieć w nim wsparcie Ale on zachowuje się jak małe dziecko, to raczej nim trzeba się opiekowac:/ Cały czas tylko imprezki, zabawa ,alkohol:/ Mam go już po dziurki w nosie, czasem nie mogę na niego patrzeć Mam doniego wielki żal że taki jest Na wszystkich wrzeszczy, nie liczy się w ogóle ze zdaniem drugiej osoby Tylko wyczekuję dni kiedy pójdzie do pracy albo pójdzie na imprezkę , żeby nie musieć go wysłuchiwać,(gorzej jak wraca nachlany i półprzytomny:p) albo nie patrzeć jak mama i babcia lataja koło niego Ale z ta pracą jego to różnie bywa Kilka już stracił bo nie chciało mu się chodzić :p
Avatar użytkownika
ropucha
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 cze 2007, o 22:00

Postprzez Poranek » 19 sie 2008, o 16:54

Mam brata 5 lat młodszego ode mnie. Kiedyś mi się wydawało, że nasze relacje są dobre. W którymś momencie zorientowałam się, że nasze relacje nie są jak brat i siostra, ale matka i syn. Od małego musiałam go pilnować, opiekować się nim i w zasadzie zostałam "wrobiona" w rolę matki wobec własnego brata (przez własną matkę). Jak coś potrzebował, choćby pogadać to znalazł do mnie drogę. W drugą stronę to nie działało. Często miałam wrażenie, że muszę "odpracować" ten mój pobyt na tym świecie. Potem się okazało, że mam jeszcze dwoje "dzieci" własną matkę i ojca.
Na terapii DDA wzięłam "rozwód" z bratem, ojciec nie żyje, a z matką mam kontakt średnio raz na rok, z jakiegoś powodu. Nie są to ani święta, ani imieniny czy urodziny. Jakiś przypadek, bo blisko siebie mieszkamy. Od "rozwodu" z bratem nasze relacje żadne. Niemalże nie jesteśmy rodzeństwem.
Poranek
 
Posty: 9
Dołączył(a): 9 lip 2008, o 15:39


Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości

cron