przez nana » 9 cze 2008, o 12:58
żeby było jasne: wrzuciłam ten temat, żeby sobie o nim pogadać, poteoretyzować i ogólnie "przerobić sytuację". Nie wydaje mi się, że jest jakiś przepis mówiący o tym, że nie można wrzucać tutaj "lekkich spraw" lub "zabawnych sytuacji", bo ta właśnie jest takiego kalibru moim zdaniem. Niemiej natchnęła mnie do przemyśleń na temat np. ironii losu.
Dylematy tez mogą być duże lub małe, a zrodziły się mniej więcej z tego, że chociaż miło mi w towarzystwie Pana z Tesco, to jednak nie chciałabym bawić się jego kosztem.... itd itp.
Swoją drogą przy takiej "lekkiej sprawie" można na przykład zastanawić się na tym co napisałaś echo, czyli czy każdy podryw można mierzyć tą samą miarą? Ja jakoś dziwnie wierzę, że faktycznie mimowlonie oczarowałam tego mężczyznę i że wobec 10 innych kobiet przeszedłby w Tesco obojętnie, a akurat ze mną chciał nawiązać znajomość.
Ale oczywiście mogło być odwrotnie, że nawiązuje znajomość przy każdym pobycie na zakupach, albo conajmnej co drugim... wyglądał bardzo uczciwie i szczerze powiedziawszy dość nieporadnie momentami jak na starego playboya, ale kto wie? może to taka cicha woda?:)))
Ja chyba lubię sobie tak czasami "poćwiczyć na sucho" pewne tematy. Bez zaangażowania i dużych emocji. Może w jakiejś gorącej chwili przyda mi się jakiś elemnt moich i waszych dzisiejszych przemyśleń? Chyba właśnie dlatego lubie forum, bo czasami nawet czytając innych mam różne przemyślenia, które czasami potem mi się przydają w moim życiu...