miłośc z Tesco ;)

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 20 maja 2008, o 11:50

nana napisał(a):Prawdopodobnie jestem głupia, ale szczerze powiedziawszy nie za wiele potrafię poradzić na to, że wstydziałabym się z nim pokazać na ulicy...

Skoro AŻ tak, to chyba lepiej odpuścić i zostać indianką (uśmiałam się z tej indianki, haha).
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nana » 20 maja 2008, o 12:14

mnie też! :lol:

fajnie jest być przez chwilę najpiekniejsza kobietą na świecie;) nawet indianką... doceniam ten malutki uśmiech losu...
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez przywerka » 4 cze 2008, o 00:11

Kiedyś myślałam tak jak niektóre z Was tu piszą, że z kobietami musi być coś nie tak, bo odrzucają naprawdę porządnych facetów a biorą sobie takich kopiących w tyłek.
Dlatego kiedy ja spotkałam takiego faceta, który chciał 'nosić mnie na rękach' zgodziłam się na to choć czułam, że z mojej strony to nie jest to. Ale myślałam, że może kiedyś pojawi się pragnienie i że jego miłość wystarczy dla nas obojga. Ale nie wystarczyła...
Ale juz za późno żeby się wycofać. Za daleko zabrnęłam i muszę ciągnąć to dalej.
I noszenie na rękach się nudzi. Dużo lepiej jest stać na własnych nogach i móc w każdej chwili odejść.
przywerka
 
Posty: 22
Dołączył(a): 10 kwi 2008, o 23:43

Postprzez cosy » 4 cze 2008, o 00:16

Witaj Przywerka,

dlaczego twierdzisz że jest już za późno by się wycofa??
Avatar użytkownika
cosy
 
Posty: 245
Dołączył(a): 27 gru 2007, o 16:59

Postprzez przywerka » 4 cze 2008, o 00:56

Wiesz, gdy to się zaczęło myślałam, że przecież w każdej chwili mogę odejść. Potem okazało się, że mój partner jest bardzo chory na nieuleczalną chorobę i że teraz on musi oprzeć się na mnie. Tak dużo mu zawdzięczam, był dla mnie tak dobry, że nie mogę odejść.
Łatwo jest odejść jeśli ktoś Cię skrzywdził, łatwo jest wtedy przed samym sobą i przed ludźmi... Ale zostawić kogoś kto tak bardzo Cie kocha i jest Ci tak oddany... Do tego potrzeba nie wiem jakiej odwagi i siły... żeby móc sobie potem spojrzeć w lustro.
przywerka
 
Posty: 22
Dołączył(a): 10 kwi 2008, o 23:43

Postprzez nana » 4 cze 2008, o 09:51

przeraziłaś mnie Przywerka! a ja właśnie rozważam zrewidowanie poglądów i umówienie się ponownie z facetem z Tesco... tak sobie pomyślałam jak i ty, że przecież moge się umówić kilka razy skoro on jest taki miły i nic na tym nie stracę. kurcze, a jak stracę? upsss...
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez przywerka » 4 cze 2008, o 10:37

Każdy przypadek jest inny i nie zawsze musi tak być. Może zdarza się tak, że miłość przychodzi z czasem. I pewnie można spróbować.
Mnie tylko zdarzył się taki psikus, że po dwóch miesiącach zawalił sie jego świat.
Rada: jeśli decydujesz sie spróbować a nie do końca jesteś pewna swoich uczuć, jeśli czasem już Ci się wydaje, że to jest to, a innym razem myślisz, że jednak nie, to nigdy ale to nigdy nie mów nieprawdy. Nie mów w chwili słabości, kiedy on Cię oczaruje, słów które dla niego będą znaczyły więcej niż dla Ciebie. Dopóki masz mętlik w głowie nie rób deklaracji. Poczekaj aż będziesz PEWNA.
Pozdrawiam.
przywerka
 
Posty: 22
Dołączył(a): 10 kwi 2008, o 23:43

Postprzez nana » 4 cze 2008, o 12:22

nie no taka to ja nie jestem!:) On wie dość dobrze w czym rzecz. Niemiej odezwał się i poprosił o kolejne spotkanie celem miłego spędzenia czasu i poznania się lepiej. Ok, poznawać mogę, ale od poznawania do deklaracji, to droga daleka.
Szczerze powiedziawszy, to jeśli dojdzie do spotkania, to zrobię to z bardzo egoistycznych pobudek (nie dla niego!). Trochę mi nie po drodzę z takim egozimem własnym. Nie bardzo wiem z czym go zjeść.
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez przywerka » 4 cze 2008, o 12:50

nie chodzi o to czy ktoś jest TAKI czy inny. Chodzi o to że czasem nie wszystko jest jednoznaczne, nawet w sferze naszych uczuć, nie zawsze jesteśmy pewni swoich uczuć, a czasem nawet wydaje nam sie że jesteśmy a potem jednak okazuje się że to był błąd.
Życzę Ci wszystkiego dobrego i oby ominęły Cię takie doświadczenia.
Pozdrawiam.
przywerka
 
Posty: 22
Dołączył(a): 10 kwi 2008, o 23:43

Postprzez nana » 4 cze 2008, o 13:18

dzięki za dobre rady. to ja się jeszcze zastanowię, czy warto to ciągnąć:)))

a tak swoją drogą, to chyba ironia losu jest, że jak spotykam "noszącego na rękach", to kompletnie mi się nie podoba.

nana
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez limonka » 4 cze 2008, o 14:01

hej Nana,

wszystkie moje "wielekie" milosci okazaly sie totalnym niewypalem..a faceci do d.............
a moj maz na poczatku te mi sie nie podobal..nie moj typ..hehehehe
a teraz jest najwiekasza miloscia mojego zycia!!!!!!!!!!


nigdy nie wiadomo co sie ze znajomosci rozwinie:):):):)

buziaki
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez nana » 5 cze 2008, o 12:26

No właśne moje "wielkie miłości" też skończyły się słabo:) Ale mam też na koncie "factów, którzy mi się początkowo nie podobali"... no nic... w każdym bądź razie jak nie spróbuję, to się nie dowiem...

póki co, czekam, aż Pan z Tesco wróci z podróży służbowej i się odezwie... a może się nie odezwie?:) Nie mam zamiaru martwić się na zapas:)
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez echo » 8 cze 2008, o 23:08

szczerze, to by mnie sam fakt podrywu w tesco lekko zniechęcił. Facet, który podrywa w tesco- pewnie robi to nie po ra pierwszy. jakoś tak mi się wydaje. może się mylę, ale ja zakończyłabym i już. po co te dylematy. trudno tak na siłę i z rozsądku wytrwać z kimś, to wręcz krzywda dla drugiej osoby. Niech szuka swojego szczęścia.

pozdrawiam
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez citizen » 9 cze 2008, o 08:23

Oj echo Twój tekst mnie rozbawił.

Tak można każdego faceta spisać na straty. Bo skoro mnie poderwał, do mnie zagadał, ze mną się pzespał, mnie powiedział, że kocha, to pewnie innym też to robi.
citizen
 
Posty: 102
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 12:33

Postprzez nana » 9 cze 2008, o 12:58

żeby było jasne: wrzuciłam ten temat, żeby sobie o nim pogadać, poteoretyzować i ogólnie "przerobić sytuację". Nie wydaje mi się, że jest jakiś przepis mówiący o tym, że nie można wrzucać tutaj "lekkich spraw" lub "zabawnych sytuacji", bo ta właśnie jest takiego kalibru moim zdaniem. Niemiej natchnęła mnie do przemyśleń na temat np. ironii losu.
Dylematy tez mogą być duże lub małe, a zrodziły się mniej więcej z tego, że chociaż miło mi w towarzystwie Pana z Tesco, to jednak nie chciałabym bawić się jego kosztem.... itd itp.
Swoją drogą przy takiej "lekkiej sprawie" można na przykład zastanawić się na tym co napisałaś echo, czyli czy każdy podryw można mierzyć tą samą miarą? Ja jakoś dziwnie wierzę, że faktycznie mimowlonie oczarowałam tego mężczyznę i że wobec 10 innych kobiet przeszedłby w Tesco obojętnie, a akurat ze mną chciał nawiązać znajomość.
Ale oczywiście mogło być odwrotnie, że nawiązuje znajomość przy każdym pobycie na zakupach, albo conajmnej co drugim... wyglądał bardzo uczciwie i szczerze powiedziawszy dość nieporadnie momentami jak na starego playboya, ale kto wie? może to taka cicha woda?:)))
Ja chyba lubię sobie tak czasami "poćwiczyć na sucho" pewne tematy. Bez zaangażowania i dużych emocji. Może w jakiejś gorącej chwili przyda mi się jakiś elemnt moich i waszych dzisiejszych przemyśleń? Chyba właśnie dlatego lubie forum, bo czasami nawet czytając innych mam różne przemyślenia, które czasami potem mi się przydają w moim życiu...
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości

cron