no ja z kolei nie powiedziałabym na 100% że to zauroczenie,zresztą sama wiesz najlepiej...ale wiesz co?Wydaje mi się że taka długa znajomość z której zaczęło kiełkować coś większego nie może być po prostu zauroczeniem.
Zauroczenie to stan chwilowy,często mylony z zakochaniem ale moim zdaniem wyrasta z krótkiej i intensywnej znajomości a nie relacji trwającej długi okres czasu.
Ostatnio czytałam pewien artykuł w którym autorka pisała że najsilniejsze i najbardziej udane związki rodzą się z przyjaźni...może coś w tym jest?
Widzisz,wiele osób w związkach tak naprawdę nie przyjaźni się jednocześnie z partnerem,łączy ich jedynie miłość(a może aż
)
Odnoszę wrażenie że Ty po prostu chcesz na siłę zdusić w sobie to uczucie,bo boisz się cierpienia.