przez natali » 3 cze 2008, o 13:40
Dziękuję wszystkim za wsparcie...
Insomnia-skąd wiem?..bo jestem w tym nie od dziś, a bieg spraw ulega tylkoiwyłącznie pogorszeniu...A co do tego Martuń, że każda egzystencja może być piękna...może i może- ale ja już od dawna nie myślę tak o sobie, a co do depresji, to jak na razie "uświadomiła" mi jedynie tylko tyle, że jestem nic nie wartym idiotą i jeśliby tak się pięknie trafiło, że dzis bym umarła- to naprawdę nie znalazłby się nikt ktoby zapłakał- no chyba, że ze szczęścia... kiedyś znalazłam podobny tekst w internecie- jakiś chłopak użalał się w ten sam sposób nad sobą- a jego rozmówca powiedział mu mniej więcej: skoro tyle osób ucieszyłoby się z twojej śmierci, to nie daj im tej satysfakcji...tyle, że ja nie mam już siły walczyć o siebie i nawet świadomość, że moja śmierć dalaby komuś jakąś dozę satysfakcji już nic dla mnie nie znaczy...