oj Mariusz...bardzo mi przykro...mam nadzieję że uda Ci się podnieść...wiem że ciężkie dni lubią wracać,są zawsze taką próbą dla nas...
Ty czujesz się słaby,a tak naprawdę jesteś silny.A wiesz dlaczego?Bo żyjesz,bo masz na to odwagę chociaż jest Ci ciężko.
Proszę Cię tylko...nie okaleczaj się,to nie jest droga którą powinieneś podążyć...Wiem co to znaczy i jaką ma mieć rolę,ale uwierz że na dłuższą metę nie będzie pomagało,a tak jak już ktoś wcześniej pisał-blizny zostaną-i to blizny których będziesz się wstydził,które będą przyciągały spojrzenia.
To nie rozwiąże problemów,a wzmocni tylko Twoją nienawiść do siebie samego.
Musimy nauczyć się pokochać siebie samych z wszystkimi ułomnościami jakie posiadamy,bo nie wszystkie da się zwalczyć
Ale da się za to zmienić swoje życie.Możesz je zmienić w piekło,ale możesz też wyjść na prostą.Tylko od Ciebie zależy co wybierzesz.
Droga w dół jest zawsze łatwiejsza i szybsza niż pod górę,jakkolwiek życie by nas ciężko nie doświadczało.Zastanów się nad tym.