Zwątpiłam

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 19 maja 2008, o 08:52

Dagilein, potrzebujesz czasu (wg mnie). Dużo się wydarzyło, trwało to wszystko też jakiś czas... siłą rzeczy trzeba też czasu, aby się w tym ułożyć. Myślę, że w tej chwili najważniejsze jest, abyś umiała sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcesz spróbować jakoś to ogarnąć, czy może nie.

Jeśli tak - MUSISZ odrzucić przeszłość, przestać nią żyć, bo będzie Cię blokowała.
Jeśli nie - no to wiadomo.

Na dzisiaj daj sobie czas, bo nic nie musisz dzisiaj rozwiązać ani wyprostować ani cokolwiek wiedzieć NA PEWNO - więc ten czas sobie daj, by w tym jakoś osiąść i poznać - na ile możesz, na ile potrafisz, na ile chcesz.
I zgadzam się z jego zdaniem: " Jeśli mamy coś naprawiać , to musimy zapomniec o przeszłości i z czystą karteoteką uzupełnic dane ". I przyznam szczerze, że nie chciałabym wałkowania... co nowego można jeszcze powiedzieć? Wiem, że boli, ale ten ból musi się wyboleć... i trzeba mu dać czas. Nie ma innego wyjścia. Tak myślę.

Trzymaj się
:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zizi » 19 maja 2008, o 11:36

Dagilein rozumię twoje rozterki....

jesteś poraniona,straciłaś zaufanie....

wiem jest ci ciężko.....

ty chciałabyś rozmawiać...a on nie chce,jak to mówi "wałkować "w kółko tematu...

jak ja dawniej też wciąż chciałam rozmawiać.....upewniać się,że kaktus wie,że mnie skrzywdził....upewniać się,że on chce naprawić zło....budować nas od nowa....JEDNAK ZAWSZE GDY WRACAŁAM KOLEJNY RAZ DO SMUTNEGO TEMATU KAKTUS BLOKOWAŁ SIĘ.....ZŁOŚCIŁ.....ODDALAŁ SIĘ ODE MNIE ZAMIAST PRZYBLIŻAĆ....


Dagilein rozumię,że nie jest ci łatwo....

Jednak jak naprawdę kochasz tego faceta....chcesz z nim dalej być....to spróbuj zauważyć co on teraz robi...czy stara się....
Na konkretną ,poważną rozmowę,deklarację możesz nie doczekać się...Faceci to tchórze.

Jak on stara się...chce z tobą być.....to odpuść...nie żyj przeszłością....bo ciągłe zadręczanie was rozdzieli....

spodziewam się ,że teraz boli cię dotykanie....blokujesz się...normalne.....
może powiedz mu,żeby na razie nie przytulał cię...powiedz,że potrzebujesz czasu..potrzebujesz trochę choćby odbudować zaufanie...

Daj sobie szansę....

A jak nie jesteś w stanie żyć z nim ...zapomnieć o tym co ci zrobił....to szkoda męczyć się....

Może wyjściem byłaby chwilowa rozłąka...ale chyba nie,bo z tego co pamiętam to to kilka razy wyjeżdżałaś...

trudno jest odbudować miłość.....żeby był na to jakiś przepis.....i na to,żeby zapomnieć ból...
Ale nie ma ..musimy same uporać sie z życiem.

Dagilein trzymam za ciebie kciuki.

Cokolwiek zrobisz będzie dobrze....jeżeli zrobisz to co na prawde czujesz...co jesteś w stanie znieść...

Proszę pomyśl o SOBIE...zadbaj o SIEBIE.

Jestem myślami z tobą...przytulam cię....
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Dagilein » 22 maja 2008, o 00:11

Kochana , droga zizi , Ty która przeszłaś tyle cierpień i bólu dajesz mi rady, wspierasz , dajesz swoją siłę - podziwiam Cię i obawiam się , że nie mam tyle poweru co Ty. W każdym razie bardzo dziękuję za słowa otuchy.


Ewka skąd nabrałaś takiej wiedzy o człowieku?
, potrafisz czytać w myślach , za co jestem bardzo wdzięczna . Właściwie nie musiałabym pisać o swoich uczuciach , ponieważ Ty i zizi rozumiecie mnie bez słów. Jest mi ciężko , ale bez Was byłoby jeszcze trudniej ,a przede wszystkim dzięki Wam widzę trochę z innej perspektywy. Chciałabym mieć Was Tuż bok siebie , kiedy świat wydaje się paskudny ,a moje życie nie warte zachodu. DZIĘKUJĘ WAM KOCHANE !!!!!


Rozmawiał z nią przedwczoraj , nic mi nie powiedział - kolejny powód żeby mu nie ufać i wariować zastanawiając się nad tym , czy przypadkiem jego "szczere chęci" nie są oszustwem. Zareagował agresywnie na moje pytania dotyczące tej rozmowy. Powiedział ,że dla niego nie miało to znaczenia , że ona do niego zadzwoniła - nie wiem już czy powinnam wierzyć ??? i jak poradzić sobie z podejrzeniami. Kompletnie się pogubiłam ........


Mam ochotę z nia porozmawiać , powinnam??? A może lepiej tego nie robić? Dzisiaj mam jakiegoś dołka i strasznie pusto się czuję .....
Dagilein
 
Posty: 42
Dołączył(a): 6 lut 2008, o 13:21

Postprzez zizi » 22 maja 2008, o 00:39

Dagilein też bardzo chciałabym,żebyś teraz w tej chwili pojawiła sie obok mnie...ale byłoby superrr...mam lody...dobre wino...


...czuję przez skórę jak cierpisz,jak boli cię....

..że tez tak trudno normalnie porozmawiać o trudnych sprawach....kaktus też reagował złością :evil:

Dagilein ...nie myśl źle o sobie...Ty nie masz poweru???nie wierzę....


Tak sie tez zastanawiam...czy warto rozmawiać ze ździrami,które wpakowały się nam w małżeństwa?.....
Ja rozmawiałam trzy razy....ta pinda miała łzy w oczach..mówiła,ze nie wiedziała,że to wszystko tak wygląda..że oni tylko "przyjaźnili sie..ona go pocieszała.....że ona nie chce rozbić rodziny...błagała mnie ,żebym nie składała papierów o rozwód,współczuła mi...pytała jak może mi pomóc :evil: :evil: :evil:

Ale czy takiej można wierzyć......

A może spotkać sie z taką szmatą,żeby dać jej w pysk....

Dagilein przytulam cię...myślę o tobie...nie wpadaj do dołka....
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 22 maja 2008, o 22:34

Dagilein napisał(a):Rozmawiał z nią przedwczoraj , nic mi nie powiedział - kolejny powód żeby mu nie ufać i wariować zastanawiając się nad tym , czy przypadkiem jego "szczere chęci" nie są oszustwem. Zareagował agresywnie na moje pytania dotyczące tej rozmowy. Powiedział ,że dla niego nie miało to znaczenia , że ona do niego zadzwoniła - nie wiem już czy powinnam wierzyć ??? i jak poradzić sobie z podejrzeniami. Kompletnie się pogubiłam ........

A Ty powiedziałabyś, będąc na jego miejscu? Bo ja nie.
Ja rozumiem, że i zaufać ciężko i pozbyć się podejrzeń też ciężko... ale jeśli decydujesz się na wspólne bycie, to musisz, bo zwariujesz. Twoja niewiara niczego nie zmienia, a wpędza Cię jedynie w nakręcanie, które niczemu dobremu nie służy i szkodzi przede wszystkim Tobie. Ja wiem, że to wiesz... ale może zapomniałaś?

Dagilein, a gdybyś spotkała się z tamtą kobietą... to po co?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zizi » 28 maja 2008, o 23:53

[color=red][size=9]---------- 00:09 25.05.2008 ----------[/size][/color]

Dagilein jak tam u ciebie?

[color=red][size=9]---------- 22:53 28.05.2008 ----------[/size][/color]

Dagilein...martwię sie o ciebie.Co u ciebie dzieje się?Jak czujesz się?Odezwij się................
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 30 maja 2008, o 11:26

No właśnie... gdzie jesteś?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zizi » 10 cze 2008, o 22:57

:pocieszacz: :serce:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Dagilein » 31 gru 2008, o 00:33

Normalnie kaszana ............ i mam metlik , sama nie wiem gdzie się teraz znajduję , bezsilność i bezwład .........
Dagilein
 
Posty: 42
Dołączył(a): 6 lut 2008, o 13:21

Postprzez zizi » 31 gru 2008, o 01:46

Dagilein.......co sie dzieje??

:bezradny: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Abssinth » 31 gru 2008, o 02:47

hej Dagi....

przytulam mocno, wyglada, ze w tym momencie bardzo tego potrzebujesz....

xxxxxxxxxxx
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez zizi » 31 gru 2008, o 08:57

Dagilein

martwie sie o ciebie....

napisz co sie dzieje.......


:pocieszacz:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 100 gości