A pomyślałaś co mozesz zyskać....
pamiętam co pisałaś niedawno....kurcze...jestem po podobnej akcji...byłam 6 lat w zwiazku...myslałam, ze jest ok...że to jedyna wielka i wymarzona miłość...a mój facet walił mnie w rogi z taką przyjaciółką jak ma Twoj...nigdy chyba nic między nimi blizeszego nie było...co nie zminia faktu, ze mnie oszukiwał...kłamał w żywe oczy.....nie powinno być tak, ze miedzy dwojgiem ludziw zwiazku stoi ta trzecia osoba....widzisz...dla mnie rozstanie było tragedią...wierzyłam, ze mimo wszytsko może być ok.....choć nie było juz nawet dobrze.....zoastwił mnie z problemmai z mieszkaniem i długami.....zranił....a ja i tak myślałam, ze to najlepsze co mogło mnie spotkac....
teraz jestem szczęsliwa...bezpieczna.....ktoś dba o mnie...moje potzreby....to ja jestem najwazniejsza.....nie wierze w zwiazki idealne...nie wiem czy mój będzie już taki na stałe...
ale ciesze się tym co mam...bardzo to doceniam bo wiem co miałam...a raczej czego mi brakowało przedtem...też bałam się braku pocałunków...że nie będzie się do kogo przytulić...że nikt mnie nie pokocha...i prosze...los podesłał mi takiego chłopaka jakiego zawsze chciałam widziec w poprzednim.....
Wiem, ze to nie łatwe...bo sama przez to przechodziłam...ale pamiętaj trzeba się cenić i znac swoją wartosć...ktoś doceni to jaka jesteś....i to Ty bedziesz najważniejsza bez koniecznosi dzielenia się partnerem z tą drugą....przemyśl sobie czego oczekujesz od zwiazku od swojego zycia...i czy jest w nim miejsce na tego własnie faceta....