eta napisał(a):Mama-na dzień dzisiejszy niby dobrze,ale gdybym miała określić moje uczucia do niej to jest to przykry mur obojętności,kompletna znieczulica
.Jak to brzmi...przecież to moja mama
Zmagam się z podobnym uczuciem w stosunku do mojego ojca
Ale doszłam do tego, ze ojciec, choćby miał nie wiem jakie zasługi wcześniej, a teraz się zachowuje, jak zaprzeczenie ojca- to bardziej liczy sie teraz.
Owszem, jestem mu wdzięczna- za przeszłość, ale nie akceptuję teraźniejszości. Jesli chce, zebym sznowała go jako ojca to niech chociaz sugeruje, że posiada cechy ojca- szacunek, opiekę, wsparcie.
A nie zupełnie cos przeciwnego.
Chyba tak samo z Twoją matką, Eta... Fakt, ze Cię urodziła, nie oznacza, ze potem miała Cię prawo zniszczyć, lub, ze ma prawo robić to dalej. Nie jesteś jej własnością, tak samo, jak ja nie jestem własnością mojego ojca.
Przywołali nas do istnienia, ale to bardziej była ich wola niż nasza.
I jesliby mówić o cudzie dania życia- to chyba dla nich( dla rodziców) my, Ty i ja, i inne osoby- równiez jesteśmy darem. Szacunek powinien być obustronny.
Buziaczki
I miłego dnia