przyszedł...

Problemy z partnerami.

Postprzez wielorybica » 22 maja 2008, o 00:14

niesamowite jak cukier poprawia samopoczucie...hihihi...szkoda, że widok siebie w bikinii już niekoniecznie;)
ściskam i miętosze...i znikam spać odespać nieprzespaną noc. zbieram siły do pracy...czekam na wieści z frontu...tymczasem kolorowych!
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Postprzez zizi » 22 maja 2008, o 00:23

dobranoc :wink:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 22 maja 2008, o 00:41

:buziaki:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zizi » 22 maja 2008, o 00:44

fajna jesteś Buniu :wink:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 22 maja 2008, o 00:46

:zawstydzony:

Ty tez Zizi :kwiatek:
Spij spokojnie.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez KATKA » 22 maja 2008, o 10:10

:serce:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez zizi » 22 maja 2008, o 13:34

,,,,boli......

ile jeszcze będę cierpieć i motać się .......

jest mi smutno......

mam dość.......

czuję się jak maszyna,która powinna zaprogramować sie teraz inaczej :cry:

nie cierpię świąt...nie cierpię długich wekendów :evil:

Wtedy rodziny są razem...

dawniej...

dawniej....ja też tak miałam....

:zalamka:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez wielorybica » 22 maja 2008, o 14:43

Zizi,
ty też masz rodzinę, dzieciaki...zapakuj bandę na rowery, jedźcie na lody albo do kina, zadzwoń do kogoś z rodziny...mama? siostra?
albo namów dzieci na wspólne pieczenie ciasta a później zaproście kogoś.
albo wypożycz jaką komedię, kup lody czekoladowe i zaszyj się w domu jeśli nie masz sił na spotkania z ludźmi...
a może zajmij się sprzątaniem albo lepieniem pierogów...nic tak nie pomaga na stres jak proste domowe czynności.
trzymam kciuki i pamiętaj, że nie jesteś żadną maszyną, niczego nie musisz...no oprócz dbania o siebie, a smutek kiedyś minie... wiesz o tym, prawda?
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Postprzez zizi » 22 maja 2008, o 16:22

Wielorybico...pomyślałam o tym,że jak zajmę ręce to nie będę myśleć,smucić się....

...nawet zrobiłam przez przypadek właśnie to o czym piszesz...

..ulepiłam furę pierogów..razem z córką,
..upiekłam ciasteczka.....

Wyjazd na rowery odpada,bo
-syn ma rękę w gipsie
- i leje deszcz

Byłam z dziećmi na spacerze.Było nawet fajnie.

A teraz..znowu ból,pustka...bezsens.....
Nie mogę przyzwyczaić sie do pustki w niedziele...dawniej zawsze byliśmy razem.Niedziela to najsmutniejszy dzień...w mieście,w parku pełno szczęśliwych par,rodzin
:cry:

Dzwoniłam do przyjaciłółki...zapraszałam ją z rodziną na ciasteczka..niestety nie przyjdzie,nie ma czasu :cry: ma inne plany

Z siostrą nie mogę spotkać się,bo mieszka 2200kilometrów ode mnie :smutny:

Do mamy nie chce dzwonić,ani jechać...bo ostatnio są tam problemy,na które ja nie mam wpływu,a mama chciałaby żebym teraz ja ja chroniła jak matka(ale to już oddzielny mój problem :cry: )

Ja nie wyszukuje minusów......
ICH JEST TAK DUŻO :shock:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Ladybird » 22 maja 2008, o 16:49

Zizi, nie wyszukujesz minusow, one teraz sa , niestety ,tak sie ulozylo w Twoim zyciu . My piszemy i dajemy Ci nadzieje na przyszlosc, ze tak nie bedzie zawsze, bo Zizi , w twoim zyciu nadejda i chwile pelne radosci i mnostwa plusow.
Prosze, pomysl o tym, daj sobie troszeczke nadzieji.
Zizi, ja Cie moge tylko podziwiac. Nigdy nie byloby mnie stac na cos takiego co zrobilas dzis, w takiej sytuacji jakiej jestes.
Brawo!!! :oklaski:
Wiesz ,ja to jednak jestem bardzo slaba i rozkladam sie na calej linii. Jak moj partner odszedl ,nigdy a to przenigdy, nie bylabym zdolna zmusic sie do pierogow. Siedzialam tylko, gapilam sie bezmyslnie w seriale, pilam piwo i myslalm czy nie lepiej sie zmyc z tego swiata.
Zizi, jestes wspaniala, silna i zycie Cie jeszcze porozpieszcza. Bo zaslugujesz na szczescie.Dajesz sile innym,ktorzy przezywaja trudne chwile i moga brac z Ciebie przyklad.
Prawda ,jaka wspaniala jest ta nasza Zizi?
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez zizi » 22 maja 2008, o 18:13

pomyślałam sobie dziś......

że chciałabym umrzeć


już nie mam siły


co z tego,że zrobiłam pierogi,ciastka......myślałam,że to zrobi święto....żw będzie fajnie....

wpadłam w czarną dziurę....
NIE JESTEM TAKA DZIELNA....

WIOZłAM DZIECI DO KAKTUSA DO SKLEPU....NAWET MYSLAłAM,żE SAMA Z NIMI TAM WEJDę....JAKBY MI ZWISALO CO MYSLI KAKTUS...

NIE DAłAM RADY...

JADąC ROZPłAKAłAM SIę....ZAłAMAłAM OKROPNIE....STANĘłAM NA PARKINGU...WYłAM .....POWIEDZIAłAM DZIECIOM,żE PRZEPRASZAM,ALE JA JUż NIE DAJę RADY.....żE NIE POTRAFIę ZAAKCEPTOWAć,żE ROZPADA SIę RODZINA,KTóRą BUDOWALIśMY TYLE LAT.....POWIEDZIAłAM,żE MOżE LEPIEJ,ZEBY OJCIEC ZAJął SIę NIMI,BO JA JUż NIE MAM SIłY żYć..I CHCę..UMRZEć....

KURWA MAć...JA JUż NIE MAM SIłY!!!!!!NIE MAM SIłY RADZIć SOBIE!!!!NIE MAM SIłY ......

SZKODA MI DZIECI,żE TAK JEST!

oczywiście do sklepu nie weszłam,bo jestem zaryczana...a nie chciałam,żeby kutas mnie widział załamaną.
Myślałam,że dam radę grać,udawać,że mi nie zależy na nim....że popatrzę co nowego w sklepie...że coś byle co pogadam

NIE DAłAM RADY....

ZAłAMAłAM SIE...

POWIEDZIAłAM DZIECIOM,żEBY NIE SMUCIłY SIE PO MNIE

one są teraz w sklepie..

ja jak wracałam myślałam,że spowoduje wypadek..

ŻLE JEST ZE MNĄ :cry:

dzwoniłam do koleżanki na komórkę..ale nie odbiera...

ja potrzebuje pomocy!!!!!!

jestem w czarnej dziurze :evil:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez wielorybica » 22 maja 2008, o 18:36

Zizi idź po leki! nie ma co udawać siłaczkę...da Ci to trochę wytchnienia, spokoju. przed kaktusem nie musisz niczego udawać. jeśli nie masz siły się z nim spotykać to tego nie rób. to naturalne, że jest Ci ciężko zachować spokój, ale Ty nie musisz tego robić. możesz płakać. masz do tego prawo. tylko pamięta też, że masz dla kogo żyć...przede wszystkim dla samej siebie, dla dzieci i dla tych chwil, których jeszcze nie znasz, a które BĘDĄ SZCZĘŚLIWE. ja o tym wiem, Ty dopiero się przekonasz, ale już teraz możesz uwierzyć mi na słowo.
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Postprzez cosy » 22 maja 2008, o 20:26

Zizi, rzadko się w Twoim temacie wypowiadam, ale czytam Twoje posty i sledzę sytuacje.

Rozumiem Twój dołek. Ale to tylko dołek. Podniesiesz sie rozumiesz?? Dasz radę. To jest kwestia czasu. Każdy ma prawo do gorszych dni, Ty też..i nie musisz sie przed nikim wstydzic ze tak jest.

Jeżeli dzieci moga być od czasu do czasu z tatą, to skorzystaj z tego. Może w tym czasie jakas kosmetyczka? Masaż? Na odprezenie się??
Albo poprostu popłacz sobie, poprzeklinaj, wypisz sie tutaj..to wszytsko pomaga.

Głowa do góry !! :)
Avatar użytkownika
cosy
 
Posty: 245
Dołączył(a): 27 gru 2007, o 16:59

Postprzez Ladybird » 22 maja 2008, o 21:58

---------- 20:29 22.05.2008 ----------

Zizi, boje sie o Ciebie. Szkoda, ze nie ma przy Tobie nikogo. Wiem jak to ciezko, jak czujesz sie beznadziejnie.
Zizi, gdzie mieszkasz?

---------- 21:58 ----------

Zizi, jak tam? Pisz jak najwiecej, to przynosi ulge.
jestesmy tu ,aby byc z Toba w tch chwilach :serce: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez wielorybica » 22 maja 2008, o 22:06

Zizi ja tak jak ladorada wchodzę tu żeby sprawdzić czy już odpowiedziałaś, więc jeśli siedzisz gdzieś w kącie cicho daj znać jak tam Ci dzień mija!
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości