pomyślałam sobie dziś......
że chciałabym umrzeć
już nie mam siły
co z tego,że zrobiłam pierogi,ciastka......myślałam,że to zrobi święto....żw będzie fajnie....
wpadłam w czarną dziurę....
NIE JESTEM TAKA DZIELNA....
WIOZłAM DZIECI DO KAKTUSA DO SKLEPU....NAWET MYSLAłAM,żE SAMA Z NIMI TAM WEJDę....JAKBY MI ZWISALO CO MYSLI KAKTUS...
NIE DAłAM RADY...
JADąC ROZPłAKAłAM SIę....ZAłAMAłAM OKROPNIE....STANĘłAM NA PARKINGU...WYłAM .....POWIEDZIAłAM DZIECIOM,żE PRZEPRASZAM,ALE JA JUż NIE DAJę RADY.....żE NIE POTRAFIę ZAAKCEPTOWAć,żE ROZPADA SIę RODZINA,KTóRą BUDOWALIśMY TYLE LAT.....POWIEDZIAłAM,żE MOżE LEPIEJ,ZEBY OJCIEC ZAJął SIę NIMI,BO JA JUż NIE MAM SIłY żYć..I CHCę..UMRZEć....
KURWA MAć...JA JUż NIE MAM SIłY!!!!!!NIE MAM SIłY RADZIć SOBIE!!!!NIE MAM SIłY ......
SZKODA MI DZIECI,żE TAK JEST!
oczywiście do sklepu nie weszłam,bo jestem zaryczana...a nie chciałam,żeby kutas mnie widział załamaną.
Myślałam,że dam radę grać,udawać,że mi nie zależy na nim....że popatrzę co nowego w sklepie...że coś byle co pogadam
NIE DAłAM RADY....
ZAłAMAłAM SIE...
POWIEDZIAłAM DZIECIOM,żEBY NIE SMUCIłY SIE PO MNIE
one są teraz w sklepie..
ja jak wracałam myślałam,że spowoduje wypadek..
ŻLE JEST ZE MNĄ
dzwoniłam do koleżanki na komórkę..ale nie odbiera...
ja potrzebuje pomocy!!!!!!
jestem w czarnej dziurze