Witam, mam pewien problem. Moja przyjaciółka od 15 roku życia prowadzi "dyskotekowy" tryb życia, często widziałam i słyszałam, że na imprezach brała tablety, czasem też wciagała amfe, aby lepiej się bawić. Imprezuje do tej pory, ale twierdzi, że nic nie bierze. A teraz moje pytanie-czy można tak nagle bez problemu rzucić wszystkie "wspomagacze" ? Tablety nie uzalezniają?? Czy to możliwe, że bez problemu potrafiła zrezygnować z tablet? Nie znam się na tym, nigdy nic nie brałam. Nie mam pojęcia o tych sprawach. A może tablety w ogole nie uzależniają? Chce jej pomóc, boje się, że mnie okłamuje i dalej bierze te świństwo.
Proszę o pomoc Moze z was ktos kiedyś to brał, lub macie znajomych co brali. Napiszcie jak to właściwie z tym jest, czy da się to od tak po prostu zrezygnowac? a może tablety nie są wcale grozne, może przsadzam?
Bo naprawdę mi to podejrzane jest, że potrafiła tak szybko zrezygnować z tego...nie wiem czy to takie łatwe jak mówi.