przeszło¶ć

Problemy z partnerami.

przeszło¶ć

Postprzez bromba » 11 cze 2007, o 14:27

witam,
chciałam Wam ponudzić o przeszło¶ci.
mój facet nie chce mi nic powiedzieć o swej przeszło¶ci. tylko jakie¶ pourywane strzępy czasem. jeste¶my ze sob± z rok już, a ja teraz wiem o nim mniej niż rok temu. sam nic nie mówi, a jak się pytam, to albo obraca w żart, albo się zło¶ci.
nigdy nie byłam w¶cibska, ale może jestem zbyt ciekawska. ale czy jest co¶ dziwnego, że np. ciekawi mnie, ile kobiet było przede mn±?
o mnie z kolei chce wiedzieć dużo.
męczy mnie to. i zaczynam się tego trochę bać. nie ma do mnie zaufania? skrywa jak±¶ mroczn± tajemnicę? próbuję dowiedzieć się dlaczego, nie mówi. albo, że "czę¶ciowo dlatego, że taka jestem". jak pytam "jaka" to już nic nie mówi.
kocham go, ale nie chcę być z kim¶, kto nie jest szczery wobec mnie. nieprawd± jest, że przeszło¶ć nie ma znaczenia. ma. zwłaszcza wtedy, jak partner robi z niej parawan, za który się chowa.
mi generalnie nie chodzi o znanie faktów z jego przeszło¶ci, ale o ¶wiadomo¶ć, że mogę zadać pytanie i uzyskam na nie odpowiedĽ. nie koniecznie muszę je zadać, przecież.
coraz czę¶ciej łapię się na tym, że powinnam zakończyć ten zwi±zek, że za bardzo mnie to męczy. nie wiem, co robić. kocham go. on twierdzi, że też mnie kocha. jestem w kropce.
bromba
 
Posty: 76
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 13:36

Postprzez mahika » 11 cze 2007, o 14:42

Niektórzy tak maj±. Ja też niewiele wiem o kobietach mojego "Misia" z przeszło¶ci. Wiem o jednej z któr± go zastałam rok temu.......
Przestałam dociekać po jaki¶ dwóch latach. Zawsze mi mówił że on nie chce pamiętać o tym co było i były tak mało ważne ze nie będzie o tym mówił. Raz tylko wspomniał o jakiej¶ Emili, bo była na zdjęci z jego 18. to pomy¶lałam ze była dla niego ważna. Kobiety tak maj±. Chc± wiedzieć i opowiadać o swoich zwiazkach. Faceci odwrotnie. Nie lubi± słuchać o naszych i opowiadać o swoich. Często.

O. A moze spróbój ze zdjęciami, niech Ci pokaże i opowie kto na nich jest. Nie s±dzę że nie ma zadnych.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Pytajaca » 11 cze 2007, o 14:51

A po co Ci to wiedziec? Dlaczego tak dociekasz?
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez hope » 11 cze 2007, o 15:01

Ja tez kiedys pytałam,tak niby mimochodem, ale nigdy nie pu¶cił pary z ust. On sam nigdy nie interesował sie moj± przeszło¶ci±. Zreszt± sama mu kiedys powiedziałam,ze nie mam sie czym chwalic, nigdy nie byłam "rozrywana". Mnie ciekawiła jego przeszło¶ć o tyle, że kiedy się poznali¶my był juz dobrze po 30-tce, sporo starszy ode mnie, więc miałam tez kompleksy z tym zwi±zane (tzn. czy z innymi- szczególnie w łózku- było mu lepiej i takie tam dyrdymały). Przestałam dociekac juz pare lat temu. Jest dobrze, po co grzebac w przeszło¶ci? Zreszta mysle ze takie opowie¶ci tylko nakręcałyby moj± wyobraĽnię-a ta i bez bez tego pracuje pełn± par±.
hope
 
Posty: 93
Dołączył(a): 28 maja 2007, o 09:00

Postprzez bromba » 11 cze 2007, o 15:52

Pytajaca napisał(a):A po co Ci to wiedziec? Dlaczego tak dociekasz?

może dlatego, że robi z tego tak± tajemnicę
bromba
 
Posty: 76
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 13:36

Postprzez bunia » 11 cze 2007, o 16:21

Moim zdaniem rozmowy o przeszlosci sa naturalne chodz nie musza dotyczyc szczegulow.....kazdy chyba ma "cos" co pewnie chce zachowac tylko dla siebie ale zeby sie poznac chyba powinno cos sie o czlowieku wiedziec.....to fakt nie wszyscy faceci sa wylewni ale zeby juz tak zupelnie nic?....moze on generalnie jest zamkniety w sobie?....nie wiem co Ci doradzic.
Pozdrowionka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Re: przeszło¶ć

Postprzez ewka » 11 cze 2007, o 16:38

bromba napisał(a):kocham go, ale nie chcę być z kim¶, kto nie jest szczery wobec mnie.

Żartujesz??? To nie jest brak szczero¶ci - to prawo do swoich spraw z czasów "przed Wami". I kto wie, czy nie wykorzystałaby¶ tego przeciwko sobie (i Wam) nakręcaj±c się jakimi¶ nieistotnymi epizodami z jego życia. Po co Ci to?

bromba napisał(a):coraz czę¶ciej łapię się na tym, że powinnam zakończyć ten zwi±zek, że za bardzo mnie to męczy. nie wiem, co robić. kocham go. on twierdzi, że też mnie kocha. jestem w kropce.

A co miałoby być powodem zakończenia, skoro oboje się kochacie???

Uważam, że ma prawo nie mówić nic i to prawo należy uszanować. Bywa, że co¶ opowiedziane z przeszło¶ci obraca się przeciwko, wykorzystane w chwili gniewu lub jakie¶ potyczki słownej. Tak bywa... a że zwi±zek dwojga ludzi to zapisywanie czystych kart - lepiej nie zapisywać w na pół zapisanym brulionie, je¶li takie ma kto¶ życzenie. Dlaczego tak Cię to niepokoi?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Pytajaca » 11 cze 2007, o 17:05

Moge sie tylko zgodzic z Ewa...Ktory to juz raz sie tak godze?...:)
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez bromba » 11 cze 2007, o 18:05

Pytajaca napisał(a):Moge sie tylko zgodzic z Ewa...Ktory to juz raz sie tak godze?...:)

no wła¶nie ja też ..... i to jest najgorsze

dlatego założyłam ten topik - żeby¶cie dali mi kopa w tyłek. nastukali do tej mojej główki, żebym to zostawiła. tylko, że te my¶li spokoju mi nie daj±. :roll: męcz± mnie i nie chc± sobie pój¶ć.
to jest tak, jakbym wiedziała jedno, a robiła (my¶lała) drugie.
tak samo, jak wiem, że nie powinnam byc zazdrosna, bo nie mam podstaw, a jestem.
wiem, głupia jestem i tyle.
zastanawiam się nieraz, dlaczego on jest ze mn±. na jego miejscu już dawno kopnęłabym w tyłek. uparty zawodnik.

chyba sobie wydrukuję Wasze opinie i nauczę sie na pamięć. tylko, żeby to pomogło - skoro ja to wiem! moje działanie jest zagadkowe w tym względzie: jaka¶ wewnętrzna hipokryzja dosłownie .....
bromba
 
Posty: 76
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 13:36

Postprzez Pytajaca » 11 cze 2007, o 19:14

No to wydrukuj! :)

I zastanow sie mocno, bo ten poblem jest w Tobie, nie w nim...

Trzymam kciuki za nauke na pamiec ;)
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez Gaik_Kwitnacy » 11 cze 2007, o 20:44

Dobrze że autorce tematu zrobiło sie lepiej po przeczytaniu waszych opini to wkoncu o to chodzi w tym forum zapewne..chcialabym jednak przedstawic odmienny punkt widzenia na wypadek gdyby uczenie sie na pamiec nie pomoglo.. :) Otorz z mojego doswiadczenia wynika ze opowiadanie o przeszlosci jest pewna forma zwierzania sie.Zwierzanie to cecha przyjaciol.W zwiazku warto sie ze soba zaprzyjaznic bo samego temperamentu na cale zycie moze nie wystarczyc..Takie opowiedzenie o tym co bylo zbliza,pozwala sprawdzic czy mozna liczyc na drugiego czlowieka i byc przez niego calkowice akceptowanym..Bezgranicznie z wadami ,pomylkami i dylematami przeszlosci takze.Oczywiscie kazdy powinien to robic we wlasnym tempie i nie powinnoi sie naciskac.Tak uwazam,choc moze nieslusznie..Ja czulam ze nie mowiac o tym co bylo w pewien sposob klamie o sobie .wkoncu jestem odpowiedzialna za cale moje zycie a nie tylko za to co robie teraz..
Gaik_Kwitnacy
 
Posty: 90
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:48

Postprzez nefi » 11 cze 2007, o 21:17

Mysle ze przeszlosc jest jednak wazna. Choc jak zaznaczam na poczatku nie jest absolutnie powodem do rozstania sie!!!!

To ze ktos nic nie mowi o przeszlosci ma na pewno swoje wymiary i nie nalezy naciskac aby to zmienic a cierpiliwie czekac...
Czasmi jest tak ze przeszlosc jest zbyt bolesna lub ktos sie sam z nia nie uporal. Czasami ktos nie umie sie otworzyc albo ta druga osoba swoimi slowami czy zachowaniem powoduje milczenie.

Ja bym odpuscila i zapomniala ...chlopak wie ze chciałabys to poznac i mysle ze ktoregos dnia jak poczucie sie bezpiecznie i blisko otworzy sie a ty bedziesz najszczesliwsza dziewczyna :)

ps. pamietam jak ja o to zapytalam i kiedy opowiadal mi o innych za kazdym razem pytalam czy fajna byla. Potwierdzal na co ja odpowiadalam ze to bardzo dobrze :)
Avatar użytkownika
nefi
 
Posty: 78
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:35

Postprzez ewka » 12 cze 2007, o 00:47

Gaik_Kwitnacy napisał(a):Otorz z mojego doswiadczenia wynika ze opowiadanie o przeszlosci jest pewna forma zwierzania sie.Zwierzanie to cecha przyjaciol.

Nie każdy potrzebuje zwierzeń. Można w przeszło¶ci mieć zaliczone jakie¶ "asy", które skutecznie nauczyły... ale mog± bardzo odstraszać, siać obawy i przeszkodzić w pełnym zaufaniu.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Gaik_Kwitnacy » 12 cze 2007, o 02:08

Alez ja własnie pisze o rozmawianiu o tzw asach..nie twierdze ze to latwe..,wrecz przeciwnie,ale gdy sie je wypowie juz naprawde nie ma nic do ukrycia..akceptacja i wsparcie w marnosciach buduje zaufanie..Ja w tej sprawie raz przedobrzyłam a raz mialam dylemat czy nie dopowiedziec..polecam mowienie wszystkiego ale w swoim czasie, a nie ukrywanie np w celu szukania w drugim milczacego audytorium dla swoich slabosci..
Gaik_Kwitnacy
 
Posty: 90
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:48

Postprzez Liseeeek » 12 cze 2007, o 02:51

A moze po prostu przeszło¶ć jego była bolesna i stara sie od niej uciec / zapomniec. A wie ze jak powie ze coz go w przeszlosci bolalo to bedziesz chciala mu pomoc i dalej bedzie Cie bardziej ciekawila jego przeszlosci i ze mozesz nieswiadomie rozgrzebać jego rany... On dlatego moze nie chce tej pomocy.

Moze sprobuj tak:
powiedzi ze masz tylko jedno zdanie i ze wiencej go nie bedziesz pytala o to.
No i spytaj sie czy w przeszlosci bylo cos nie tak. Niezaleznie od tego co odpowie zostaw to. I nie pytaj nic wiencej.

To moja sugestja ja bym tak zrobil ;]
A ze reprezentuje meski punkt widzenia wydaje mi sie ze to moze byc przyczyna
Pozdrawaim serdecznie ;]
Liseeeek
 
Posty: 37
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:24
Lokalizacja: CK / Lbn

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 417 gości