Kłótnie.

Problemy z partnerami.

Postprzez xxxxAZxx » 11 cze 2007, o 09:02

Witajcie.
Miałam parę dni wolnego-trochę odpoczęłam,zebrałam my¶li,jest lepiej.....zaczęłam się u¶miechać...on bardzo się stara,widzę że mnie kocha że mu zależy....ja też nie widzę siebie bez niego....więc wierzę że damy radę...nie chcę przekładać ¶lubu bo chcę spędzić z nim życie...muszę tylko nauczyć się żyć z t± my¶l±....kłótni narazie jest mniej...może to przez to że trochę odpu¶ciłam jemu i sobie....



A data ¶lubu to 1 wrzesień:)
Avatar użytkownika
xxxxAZxx
 
Posty: 88
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 13:15

Postprzez ewka » 11 cze 2007, o 09:24

:D A ja tam uważam, że czasami warto po prostu odpu¶cić. I je¶li Ci się udało i udaje... to wielkie brawa i powodzenia!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez marynia » 11 cze 2007, o 10:09

Trzymam kciuki za same Wasze dobre dni. Trzymaj się cieplutko. BuĽka wielka :D
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez mahika » 11 cze 2007, o 14:31

No co Ty, przecież nie kazałam Ci kończyć tego zwiazku. Kobieto badĽ z nim tylko wylajtuj i przeczytaj co Ci napisałam. To tylko facecik. Ty jeste¶ w tym zwiazku kim¶, bo jeste¶ kobiet± i masz milion więcej możliwo¶ci niż on. Kimze jest?? Bogiem? Dupa. Ty jeste¶ warto¶ciowa i patrz na niego z góry. Jeste¶ lepsza. Bedzie Ci lepiej.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez dzikaKobieta » 12 cze 2007, o 08:01

xxxxAZxx napisał(a):Witajcie.
...muszę tylko nauczyć się żyć z t± my¶l±....




z jak± my¶l±?
dzikaKobieta
 
Posty: 9
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 00:13

Postprzez xxxxAZxx » 12 cze 2007, o 08:43

Z jak± my¶l±?
Wiem że nie powinnam tak uważać,ale kiedy byłam w ci±ży wyszła na jaw jego zdrada...byłam załamana i poroniłam...nie wiem czy kiedy¶ się z tym pogodzę...ale staram się nie żyć przeszło¶ci±...uczę się znowu normalnie funkcjonować.Raz jest gorzej raz lepiej...teraz jestem na etapie totalnego odpuszczenia,chodzę do psychologa,nie czepiam się go,staram się efektywnie spędzać czas i narazie jest ok..oby tak dalej....
Avatar użytkownika
xxxxAZxx
 
Posty: 88
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 13:15

Postprzez ewka » 12 cze 2007, o 10:06

xxxxAZxx napisał(a):...oby tak dalej....

Oby, oby! Bardzo Ci tego życzę :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez dzikaKobieta » 12 cze 2007, o 16:37

AZtko
życzę Ci najlepiej. Qrcze-nie lubię tego Twojego faceta.Sorry.
dzikaKobieta
 
Posty: 9
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 00:13

Postprzez echo » 14 cze 2007, o 01:37

wybacz, że dr±żę temat, ale staram się zrozumieć motywy. nie zbyt dokładnie pamiętam Twoja dawna historię.
Która zdrada wyszła na jaw? ta dawno temu na delegacji, czy po tym jak się rozstali¶cie była także jaka¶ ?
z tego co pisała¶, wtedy on prosił Cię o rękę, Ty odmówiła¶ i wtedy on miał kryzys. Czy to wyszło na jaw gdy była¶ w ci±ży? Jesli tak, to moim zdaniem lepiej odpu¶cić mu, bo co prawda zachował się kretyńsko, ale miał jaki¶ powód (czuł się odrzucony , niechciany itde, słabe tłumaczenie ,ale jednak).
Za¶ je¶li sprawa powtórzyła się po raz drugi - to moim zdaniem nie warto zawracać sobie nim głowy.

serdeczno¶ci
i
powtarzaj sobie te "sesje łapania oddechu" ;), to najlepszy psychoanalityk ;)
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez xxxxAZxx » 14 cze 2007, o 08:48

Hejka
Zdrada przydarzyła mu się 1 raz wtedy kiedy mieli¶my kryzys....
Szczerze mówi±c my¶lę że mu wybaczyłam....bo przecież zdecydowałam się z Nim być...On teraz star się mnie wspierać,czuję że mogę na Niego liczyć...jest moim przyjacielem...od jakiego¶ czasu jest lepiej i bardzo się z tego cieszę...trochę się wyciszyłam...
Avatar użytkownika
xxxxAZxx
 
Posty: 88
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 13:15

Postprzez marynia » 14 cze 2007, o 09:05

I tak trzymaj! Bardzo się cieszę z Twoich dobrych dni. :D :D :D

A swoj± drog±, Echo ma rację, warto się zastanowić nad częstszym "łapaniem oddechu" - może Ty po prostu jeste¶ często przemęczona, do tego stresy zwi±zane z obron±,¶lubem (organizacj±) - to naturalne, że wówczas stajesz się rozdrażniona, słabiej sobie radzisz z drobnymi, codziennymi problemami, stresami? System nerwowy wysiada, w rezultacie otwiera się już to, co przepracowane, przebolałe i jest gorzej i gorzej... Czy nie jest tak w Twoim przypadku?

Odpoczywaj więcej, Słoneczko, wygospodaruj choć parę chwil każdego dnia na wyciszenie się, złapanie tego oddechu. Nawet parę minut, po¶więconych niemy¶leniu, skupieniu się jedynie na oddechu, wpatrywaniu w koj±cy oczy widok, co dwie godziny potrafi zdziałać cuda.

Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko. Życzę Ci pięknego, radosnego dnia!
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez xxxxAZxx » 20 cze 2007, o 15:06

Witajcie
Czytam wszystkie wasze wpisy jakie uczynili¶cie od pocz±tku zamieszczania moich postów na psychote¶cie.
Wniosek nasuwa się tylko jeden.I je¶li odpowiedĽ jest taka prosta to dlaczego niepotrafię nic z tym zrobić?Dlaczego miło¶ć jest silniejsza od rozumu,nawet wtedy kiedy przynosi smutek i żal????A może mam skłonno¶ci masochistyczne????
Zastanawiacie się w czym jest problem????Nic z tego nie rozumiem.
Nie wracam do przeszło¶ci.Jak jest teraz????Otóż:s± dni że jest ok,przykładny zwi±zek,dużo ze sob± rozmawiamy,¶miejemy się itd.A bywa tak że potrafi podnie¶ć na mnie głos(łagodnie mówi±c)aby dać upust swoim emocjom je¶li miał zły dzień.Zawsze to odbija się na mnie....potrafi wydrzeć się i wyj¶ć trzaskaj±c drzwiami.a póĽniej wraca i przeprasza,tłumaczy że dał się sprowokować że to troche mojej winy bo jak widzi moj± minę i niezadowolenie to szlak go trafia.Nie wie mco ja mam robić???wczoraj znowu się powtórzyła taka sytuacja.....przepłakałam cał± noc bo w samochodzie nie spodobało się mu co powiedziałam...praktycznie zatrzymał się i kazał mi wysi±¶ć....oczywi¶cie póĽneij przepraszał obiecywał że to się nie powtórzy.
Dzisiaj znowu jest kochany i się przymila.
Jestem już taka zmęczona tym wszystkim.
Avatar użytkownika
xxxxAZxx
 
Posty: 88
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 13:15

Postprzez ewka » 20 cze 2007, o 15:40

xxxxAZxx napisał(a):Czytam wszystkie wasze wpisy jakie uczynili¶cie od pocz±tku zamieszczania moich postów na psychote¶cie.

A swoje wpisy w tym temacie z 11 i 12.06.2007 też przeczytała¶?
xxxxAZxx napisał(a):bo jak widzi moj± minę i niezadowolenie to szlak go trafia.

A jak± minę miała¶? I dlaczego była "niedobra"?
xxxxAZxx napisał(a):przepłakałam cał± noc bo w samochodzie nie spodobało się mu co powiedziałam...praktycznie zatrzymał się i kazał mi wysi±¶ć....

A co powiedziała¶?

Bo wiesz Azetko, to nie jest tak, że się czepiam... ale zawsze warto spojrzeć na sytuację z co najmniej dwóch stron - bo bywa, że co¶ w naszych oczach nabiera rozmiarów ogromnych i zasłania. Czy uważasz, że on Cię krzywdzi? Co i jak musiałby, aby¶ czuła się spokojna i szczę¶liwa? No i czy on jest w stanie takim być?

Sorry, że tyle pytań, ale zawsze lepiej pytać niż nie pytać.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez xxxxAZxx » 20 cze 2007, o 16:23

Wpisy czytałam.

"A jak± minę miała¶? I dlaczego była "niedobra"?

Byłam zmęczona po całym dniu pracy,kiedy wsiadłam do samochodu nawet się nie przywitał,stwierdził tylko że mogłabym się szybciej ruszać że czekał nam nie z 10 min(uprzedzałam go o tym)
PóĽniej stwierdził że on też jest zmęczony i nie ma ochoty ze mna rozmawiać,więc aby go nie drażnić nic nie mówiłam,przegl±dałam co¶ w telefonie i po tym się zaczęło-że napewno się obraziłam itd.
Podałam ten przykład żeby bardziej na¶wietlić o co mi chodzi-o tego niekontrolowane zachowania......
Avatar użytkownika
xxxxAZxx
 
Posty: 88
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 13:15

Postprzez ewka » 20 cze 2007, o 17:43

Rozumiem. A potrafisz mu trochę odpyskować? Albo się mniej przejmować tymi tek¶cikami? Bo zawsze jednak przeprasza, więc i widzi, że przegina... to emocje go tak nosz±? Zmęczenie? Czy taka jego "uroda"?

No i rzeczywi¶cie to nakręcanie jako¶ tak bez potrzeby i powodu... hmm, i co my¶lisz? Przecież niedługo Wasz ¶lub - jak się nie uodpornisz (o ile on nie zacznie być "przyjemniejszy"), to takich nocek przepłakanych ile¶ tam będziesz miała. Zdajesz sobie z tego sprawę? Jeste¶ na to gotowa? I do¶ć silna?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 359 gości