Przyjaciółka mojego faceta...

Problemy z partnerami.

Postprzez KATKA » 15 maja 2008, o 13:39

Marzenka też do mnie dzwoiniła...błagała zapewniała, że zniknie 0 a tydzien przed odejsciem dupka się spotkali...przyjechala do polski....my wtedy probowaliśmy naprawić zwiazek...i iesz nawet wychodziło...ale była ona...i wiem że zawsze by była.....nie wiem co z nimi teraz może są razem...na poczatku mnie to bolało...teraz mam to gdzieś bo ten facet to smarkacz i niech inna sie z nim uzera.....wiesz....to postawa mieć ciastko i zjeść ciastko...facet chciałby wszytsko...dla przyjacióleczki jest fajny cudowny wyjątkowy bo nie jest na codzien ale tego nie wie :) nigdy już nie dopuszcze do takiej sytuacji...nikomu nie zabronie znajomosci...ale w związku jest miejsce wyłącznie na 2 osoby
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Mały biały kotek » 15 maja 2008, o 14:45

Ja też nigdy nie chciałam być zaborcza, uważam że każdy ma prawo do swojego kręgu znajomych ale nigdy, ale to nigdy nie należy ich przedkładać ponad osobę w związku.
Ehhh faceci nie rozumieją, że przyjaciółka jest taka wesoła, kochana i słodka, bo nie mają jej 24 h/dobę. Ale prawda wychodzi na jaw dopiero po rozstaniu
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez KATKA » 15 maja 2008, o 14:57

wiesz....to jego problem....sama pomysl nie pozwól sidłużej w to platać skoro jest taka wazna...to poprostu sie usun....pomysl o sobie...o tym jak dalej to am wygladac bo on na pewno nie przestanie sie przyjaxnic....kto wie moze za jakis czas zrozumie...ale na pewno nie majac ciebie obok...zasługujesz na cos wiecej niz dzielenie sie facetem z super przyjaciolka....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez retbutt » 15 maja 2008, o 21:02

Zadzwoniła do mnie któregoś dnia, że nie chce bym czuła się zagrożona, że on mnie bardzo kocha... tak, że aż zadrości mi tego uczucia. Że był bardzo smutny, gdy się zwierzał.
Wściekłam się, że tak na mnie narzeka, że "ona poczuwa się do obowiązku" interwencji. Bo przecież tak naprawdę oboje mnie okłamują[/quote]
Witaj ponownie. Zwróciłem uwagę na jedno słowo w tym tekście,. On się jej ZWIERZA. Jako facet wiem że to troszke znaczy. Nie będę sie rozpisywał, krótko : albo ty albo ona , niech wybiera, jeśli zdjęłaś pierścionek to jesteś na to gotowa. Dziecko czy tak czy nie ...a będzie gorzej i to cię będzie niszczyć. Przykro mi, chciałbym nie mieć racji.
Pozdrawiam ciepło!
Avatar użytkownika
retbutt
 
Posty: 53
Dołączył(a): 9 lut 2008, o 02:06
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Mały biały kotek » 16 maja 2008, o 20:05

---------- 02:24 16.05.2008 ----------

No właśnie ZWIERZA SIĘ i na bieżąco interesuje jej życiem...
ZWIERZA SIĘ także ze spraw, które powinny zostać między nami

---------- 20:05 ----------

Nie wytrzymam, zapadam się w przepaść... Czuję się tak strasznie samotna, mimo że już usłyszałam rano kocham cię... a teraz on jest gdzieś z nią...
Nie wiem co ze sobą zrobić, nie mogę skupić się nad pracą...
Nie wiem, czy butelka wina ukoi mój ból... chyba nie... oszaleję, zapłaczę się

---------- 20:05 ----------

Ratunku...
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez marcy » 16 maja 2008, o 21:04

---------- 20:44 16.05.2008 ----------

witaj Mały buały kotku,
nie bardzo wiem co Ci napisać.Teksty w stylu"zajmij sie czymś" raczej nie sprawdzą się..Przykro mi,że Twój chłopak tak niszczy wasz związek.Postanowiłas już odejść? Kiedy wyprowadzasz się?

:pocieszacz: :pocieszacz:

---------- 21:04 ----------

Mały biały Kotku,własnie przeczytałam Twój drugi wątek...przepraszam za te pytania..nie wiesz jak odejść,ale jak sama piszesz nie da sie tak żyć.Zadbaj KOcahna o siebie, zaopiekuj sie sobą,znjadź siłę .może być tylk lepiiej! pozdrawiam Cie :pocieszacz:
Avatar użytkownika
marcy
 
Posty: 30
Dołączył(a): 30 cze 2007, o 10:31
Lokalizacja: radom

Postprzez retbutt » 16 maja 2008, o 22:00

Masz prawo wymagać od swojego tyle, ile mu dajesz.
Avatar użytkownika
retbutt
 
Posty: 53
Dołączył(a): 9 lut 2008, o 02:06
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Magda » 16 maja 2008, o 23:32

Ja bym nie wytrzymala... Ja ledwo wytrzymuje kolezanke z pracy, jakby moj facet mialby mnie traktowac w taki sposob jak Twoj Ciebie, odeszlabym... :(
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Mały biały kotek » 18 maja 2008, o 02:48

No i stało się...
Rozstaliśmy się po kłotni nie o nią, ale wytoczłam i to działo (bo powiedział, że musimy odpocząć, bo jest mną zmęczony - a ja na to a nią nie?)
Już nas nie ma...
Niby do tego dążłam, do momentu aż wyjaśni się wszystko... a jednak ciepię, płaczę, już tęsknię.

Wiem, że muszę być teraz twarda i konsekwentna...
Jeśli będzie chciał wrócić, niech zmienią się trochę zasady
Jeśli nie będzie chciał... to przynajmniej uwolniłam się z destrukcyjnego związku

Nie wiem jak to przetrwam... dziś wspomaga mnie butelka wina... ale jutro wstanie dzień... bez niego
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez mahika » 18 maja 2008, o 06:16

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez zizi » 18 maja 2008, o 10:50

Mały Biały Kotku.

Jak czujesz sie dziś?

:kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Magda » 18 maja 2008, o 12:16

Trzymaj sie tam jakos... Dasz rade...
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Mały biały kotek » 18 maja 2008, o 14:23

---------- 12:38 18.05.2008 ----------

Dziękuję za troskę.
Szukam sobie zajęć w domu, żeby nie myśleć... Szukam pracy, próbuję się czegoś uczyć. Siedzę w domu z rodzicami, więc nie chcę płakać - żeby nie widzieli mojego bólu.
A tamten pan poszedł sobie wczoraj w najlepsze na imprezkę... Skąd wiem? Przypadkowo poszedł tam, gdzie bywa moja znajoma. Zobaczywszy go w tłumie zadzwoniła z pytaniem, czy jestem i czy dojadę...
Boli

---------- 12:39 ----------

Nie chcę dziś jechać po swoje rzeczy... boję się, że zrobię lub powiem wtedy coś głupiego.

---------- 14:23 ----------

Zaczyna się... wymiotuję cały dzień i łomocze mi serce, kiwam się bezwładnie na fotelu
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez KATKA » 18 maja 2008, o 14:51

wiesz słonko....to troche jak odtruwanie z alkoholu.....organizm musi swoje przejsć...a na stres się niettey nie da nie reagowac....badz silna prosze...palant w tej chwili nie zasługuje na Twój smutek... :*
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Mały biały kotek » 18 maja 2008, o 16:10

---------- 16:05 18.05.2008 ----------

Niewiarygodne, że tak mogła postąpić osoba twierdząca, że mnie kocha...
Spadł drań na cztery łapy, bo ma ją... a ja płaczę tu sama (wczorajsze jego "olewamy cie, odczep sie od nas), czuje się zdradzona, wykiwana, wykpiona
Boże, co za koszmar

---------- 16:10 ----------

detoks po nieudanym związku? chyba tak, mam biegunkę i wymioty
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 146 gości