witam,
Nie wiem co mam zupelnie zrobic...Jestem DDA i mam kochajacego chlopaka, któremu nic nie moge zarzucic,ale... Zawsze myslam,ze tworzenie toksycznych zwiazkow mnie nie dotyczy bo przeciez moj partner nie pije,moj partner to aniol...ale wczoraj uswidomilam sobie,kim jestem w tym związku ja i do czego moje zachowanie bedzie prowadzic.Otaczam go,osaczam,chce mieć tylko dla siebie.Wczoraj gdy wyszeld niespodziewanie z kolega na piwo dosc pozno ogarnal mnie szal...doslownie-cala sie trzeslam,nie moglam spac,oskarzalam i w koncu chce zakonczyc ten zwiazek...nie potafie przezyc tego,ze on ma swoje zainteresowania,kolegow,ze robi cos nie tylko ze mna.Kocham go bardzo i nie wiem co mam robic.Jedynym rozwiazaniem wydaje mi sie ucieczka,zostawic go zeby znalazl sobei kogos na kogo zasluguje.Przeciez takie moje osaczanie doprowadzi tylko do klamstw i wszystko niszczy.Ja nie potrafie sobie poradzic z tym gniewem i zazdroscia.Zdaje sobie sprawe,ze to jest chore,ale nie wydaje mi sie,zeby byl jakis ratunek na to...
Czuje sie taka bezradna,czuje ze jestem okropna osoba,ktora powinna dac mu wolnosc...
Z drugiej strony nie wiem czy mam sily i odwage...Co mam zrobic...Co mam zrobic...