dziękuję Buniu
dziękuję KATKO
postanowiłam nie myśleć tyle....
i już nie czekać na żadne ruchy,gesty..czy coś ze strony kaktusa
nie powiem,że odkochałam się
ale ja ginę
tym czekaniem zamartwianiem niszczę siebie...
i dzieci nie dość,że straciły ojca...to tracą mamę
Kocham dzieci baaardzo.....nie pozwolę,żeby do końca dzieciństwa były smutne.
Podniosę się....
Pokażę im ,że możemy jeszcze być szczęśliwi.....mimo tych okropnych przeżyć
Jak ja sobie dam radę to dzieciom będzie łatwiej....
KAKTUS NIE ZASŁUGUJE NA TO ŻEBY TAK PO NIM PŁAKAĆ....ODBIŁO MU....MYŚLI TYLKO JA...JA...JA...
NIECH SOBIE WIĘC ŻYJE W TYM SWOIM JA-śWIECIE
postaram się puścić go wolno....
jest mi smutno...jestem słaba....
Chcę sobie poradzić...
Wiem,że będziecie trzymać za mnie kciuki.DZIĘKUJĘ