A mnie się wydaje, że każda dojrzała kobieta wie, czego może się spodziewać po małolacie.
A zamet sama sobie sprowadza decydując się na coś takiego.
A zresztą ten zamęt już jest, bo gdyby go nie było nie byłoby mowy o przypadkowym seksie z małolatem.
I małolata nie trzeba chyba winić za to, że działa zgodnie z sobą.
A poczucie bezpieczeństwa? przez seks? to bardziej złuda
No chyba, że mamy inne wyobrażenia o sytuacji, o której piszemy...
Ja się bardziej dziwię takim młodym, który decydują się na taki seks.
Tzn o ile nie są zieloni, jak papierówki wiosną.
A zresztą nie wiem, nie jestem facetem, ale mnie by było źle, gdybym myślała, że ktoś z kim sypiam, ma o mnie zdanie, ze mam nasrane w głowie.
Mnie sam seks nie satysfakcjonuje- jako pokaz gimnastyczny. Mnie bardziej rajcuje cała sfera erotyki, a wielkość penisa ma zupełnie margilalne znaczenie w tym. Bo seks się dzieje w głowie. A do mojej głowy żadnego małolata, choćby najbardziej entuzjastycznie nastawionego- nie puszczę, tylko dlatego, ze ma wypachane majtki. Zresztą często mam wrażenie, ze skarpetką