---------- 17:26 12.05.2008 ----------
Witam Was,
poznałam ostatnio pewnego mężczyzne. To jest przyjaciel znajomego mojej przyjaciółki.
Pisze tu bo już na początku znajomości pojawiają sie dylematy. Tylko ze nie wiem czy to jest wytwór mojej spaczonej wyobraźni czy faktycznie..lepiej dmuchac na zimne.
Pierwsze spotkanie. Sponatnicznie zorganizowane, Pogaduchy we czwórke w mieszkaniu M. (chłopak-znajomy mojej przyjaciółki). Wspolna kolacja, słuchanie muzyki itp. Cała czwórka uznała ze bardzo fajnie spędziła czas - z resztą można sądzic po tym ze rozmówki trwały do 4 godz nad ranem.
Po tygodniu koledzy zorganizowali grilla i nas zaprosili. Kazdy z nas cos przygotował, na poczatki grill, spędzony we czwórke, po kilku godzinach jakos wyszło ze sie rozdzielilismy w pary.
Będąc w mieszkaniu z P. (to ten mój potencjalny chłopak) razem jeszcze wypilismy troche % (opócz tego co na grillu).., zaczęło mi sie kręcic w głowie, ..pozwoliłam by doszło do zbliżenia..
Teraz mam kaca moralnego z tego powodu, bo przeciez obiecałam sobie..że z sexem poczekam..przynajmniej do takiego momentu ze bede w pełni na to gotowa - już nie mówie że do ślubu bo już widze ze to raczej nie realne...
Gdy zorientowałam sie co robimy...powiedziałam stop, ze nie chce. Na szczęscie to uszanował i nie zmuszał mnie do niczego. Poszliśmy sie polozyc i grzecznie spaliśmy przytuleni obok siebie. A rano zjedlusmy wspólnie sniadanie (we trójke bo moja przyjaciólka musiaął wrócic w nocy do domu) ale nie było okazji pogadac o tym co sie stało.
Teraz sie boję kolejnego spotkania. Boje sie że znowu będzie podobna sytuacja gdy On będzie chciał tego..a ja będe musiała mu odmówic. Nie lubie takich sytuacji i...nawet pomyslałam by zakończyc całkowicie tą znajomosc..
Po za tym nasuwaja sie pytania:
- czy rozmawiac z nim o tym co sie wydarzyło
- czy powiedziec mu ze prawie nic nie pamiętam z tamtej sytuacji
- czy rozmawiac o tym ze sie róznimy (choc nie wiem jeszcze na ile nasze swiaty sie róznią) i ze moim zdaniem trudno nam sie będzie dogadac i czy zaproponowac zaprzestanie spotkan juz teraz czy najpierw pozwolic sie sobie poznac..
Wiem ze Wy nie zdecydujecie za mnie, ale moze jestescie w stanie dac mi jakies wskazówki, tak bym nie wpadla znowu w jakies bagno..
Dodam że nie mam z nim konaktu telefonicznego...bo gdy poprosił mnie na pierwszym spotkaniu o nr tel to tak okręciłam kota ogonem by mu tego numeru nie dac i nie dałam. Na drugim spotkaniu juz nie poruszył tego tematu. Jedyny kontakt jaki z nim moge miec to przez jego przyjaciela, lub przez NK, ale jak na razie wzbraniam sie przed jakąkolwiek próbą kontaktu z mojej strony...
---------- 17:38 ----------
Kurcze, to trochę tak wygląda jakbym chciała zerwac z chłopakiem bo On chciał się ze mną kochac...
Czy to jest normalne podejscie?? Sama w to wątpie