kobiety, faceci, i tu sie zdarzy zly egzemplarz i tam
nie ma sensu sie meczyc, mowie Ci szczerze, co potem, przymkniesz oko, jak bedziesz sie czul, jestem pluszowym miskiem?
Pomocy - nie chce mi sie juz życ
Posty: 22
• Strona 2 z 2 • 1, 2
przez marco1403 » 11 maja 2008, o 21:19
---------- 19:47 10.05.2008 ----------
Witam. Narazie nie umiem sie tak starac nie umiem sie skupib bo ciagle mysle. Ale Caly czas przedtym dawałem z siebie 120% tego co moge. A co do ostatniej wypowiedzi racja fakt co ja jestem zeby tak robic napewno nie pluszowy misiek. Ale ... Zawsze jest ale jak kogos sie kocha to zawsze jest nadzieja do konca, mi tez głownie chodzi o Beatkę moją córkę żeby miała pełną rodzine nie da sie fak zyc tylko ze względu na dziecko ale przecierz tyle lat tyle wspólnych zachowań (Beata jest wczesniakiem i jeden miesiac patrzelismy jak walczy o zycie) wspieralismy siebie to cos znaczy. A moze to jest zejscie tylko na chwile z drogi poszukiwanie czegos nowego? Mysle ze tak ze potrzebowała tego nie chce byc człowiekiem który przejmuje wszystko na kark tylko w nią wierze ze moze byc jednak dobrze mam na tyle cierliwosci i ochoty i wrary która mnie do tego popycha tak jak w przysiędze małżeńskiej.
Kazdy psycholog dla par czy dla pojedynczej osoby bedzie starał sie nie do zniszczena związku tylko do złączenia. Dlatego ja tez tak mysle ze tak powinienem robic. Wybaczyc z czasem nabrac zaufania wzajemnego ja do niej o to co sie stało ona do mnie za to ze widziałem to wszystko z gg.
---------- 21:19 11.05.2008 ----------
Niedziela miły i rodzinny dzień:) Rozmawialismy dlugo i naszczescie żona podjeła decyzję o zostaniu i spróbowaniu wraz z psychologiem i uczciwościa i szacunkiem. Mysle ze dobrem oraz swoją osobą mozna uczynic wiecej dobrego i osiągnąć niż klutniami. Jutro szukamy psychologa. Miejmy nadzieje która mam nadzieje umarze ostatnia.
Witam. Narazie nie umiem sie tak starac nie umiem sie skupib bo ciagle mysle. Ale Caly czas przedtym dawałem z siebie 120% tego co moge. A co do ostatniej wypowiedzi racja fakt co ja jestem zeby tak robic napewno nie pluszowy misiek. Ale ... Zawsze jest ale jak kogos sie kocha to zawsze jest nadzieja do konca, mi tez głownie chodzi o Beatkę moją córkę żeby miała pełną rodzine nie da sie fak zyc tylko ze względu na dziecko ale przecierz tyle lat tyle wspólnych zachowań (Beata jest wczesniakiem i jeden miesiac patrzelismy jak walczy o zycie) wspieralismy siebie to cos znaczy. A moze to jest zejscie tylko na chwile z drogi poszukiwanie czegos nowego? Mysle ze tak ze potrzebowała tego nie chce byc człowiekiem który przejmuje wszystko na kark tylko w nią wierze ze moze byc jednak dobrze mam na tyle cierliwosci i ochoty i wrary która mnie do tego popycha tak jak w przysiędze małżeńskiej.
Kazdy psycholog dla par czy dla pojedynczej osoby bedzie starał sie nie do zniszczena związku tylko do złączenia. Dlatego ja tez tak mysle ze tak powinienem robic. Wybaczyc z czasem nabrac zaufania wzajemnego ja do niej o to co sie stało ona do mnie za to ze widziałem to wszystko z gg.
---------- 21:19 11.05.2008 ----------
Niedziela miły i rodzinny dzień:) Rozmawialismy dlugo i naszczescie żona podjeła decyzję o zostaniu i spróbowaniu wraz z psychologiem i uczciwościa i szacunkiem. Mysle ze dobrem oraz swoją osobą mozna uczynic wiecej dobrego i osiągnąć niż klutniami. Jutro szukamy psychologa. Miejmy nadzieje która mam nadzieje umarze ostatnia.
- marco1403
- Posty: 10
- Dołączył(a): 5 maja 2008, o 11:20
- Lokalizacja: Gliwice
przez marco1403 » 12 maja 2008, o 06:40
Bardzo kocham swoją rodzinę żonę oraz maleństwo. I naprawdę będę walczył o miłość bo tylko ona w życiu się liczy.
Tylko takie niestety doświadczenia mogą pokazać ile znaczy dla kogos ta druga osoba i ile jestes samemu wart aby przejsc przez to. Nie skonczyła sie jeszcze ta historia i się nie skonczy do konca życia:) Mam nadzieje ze miłośc zagosci ponownie w naszych sercach. Pragnę tego z całego serca. Dziękuje wam za wsparcie.
Bede pisal jak sytuacja sie rozwija.
Tylko takie niestety doświadczenia mogą pokazać ile znaczy dla kogos ta druga osoba i ile jestes samemu wart aby przejsc przez to. Nie skonczyła sie jeszcze ta historia i się nie skonczy do konca życia:) Mam nadzieje ze miłośc zagosci ponownie w naszych sercach. Pragnę tego z całego serca. Dziękuje wam za wsparcie.
Bede pisal jak sytuacja sie rozwija.
- marco1403
- Posty: 10
- Dołączył(a): 5 maja 2008, o 11:20
- Lokalizacja: Gliwice
przez kropka75 » 13 maja 2008, o 07:33
Ośrodek Leczenia Nerwic i Zaburzeń Jedzenia "Dąbrówka",
Gliwice, ul. Asnyka 10 Tel: 32/ 238 34 70, osiedle Trynek.
Spece różni. Pierwsze spotkanie to taka kwalifikacja i rozeznanie problemu. Jest bezpłatna, ale z miesiąc trzeba na nią poczekać. Potem padają różne propozycje.
Górne granice cenowe to 80-120 za godzinę indywidualną (zależnie od terapeuty) i chyba 140 za parę.
Niektórzy z ichniejszych specjalistów przyjmują na Dubois 16, przyjmuje tam też min. bardzo dobry terapeuta Jan Skorupa, kiedyś pracujący w Dąbrówce, teraz tylko nią kierujący.
Gliwice, ul. Asnyka 10 Tel: 32/ 238 34 70, osiedle Trynek.
Spece różni. Pierwsze spotkanie to taka kwalifikacja i rozeznanie problemu. Jest bezpłatna, ale z miesiąc trzeba na nią poczekać. Potem padają różne propozycje.
Górne granice cenowe to 80-120 za godzinę indywidualną (zależnie od terapeuty) i chyba 140 za parę.
Niektórzy z ichniejszych specjalistów przyjmują na Dubois 16, przyjmuje tam też min. bardzo dobry terapeuta Jan Skorupa, kiedyś pracujący w Dąbrówce, teraz tylko nią kierujący.
- kropka75
- Posty: 178
- Dołączył(a): 22 sie 2007, o 12:49
Posty: 22
• Strona 2 z 2 • 1, 2
Powrót do Problemy w związkach
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 114 gości