Miłość a religia

Problemy z partnerami.

Miłość a religia

Postprzez baka » 10 maja 2008, o 02:03

Zapewne niewiele osob zastanawialo sie jak jedno wplywa na drugie. Czy wiara w boga, religie jedna czy druga moze poroznic dwie kochajace sie osoby czy doprowadzic do tego ze mimo tej milosci mimo ze sie tak bardzo kochaja jedna z nich postanowi odejsc z powodu iz druga jest niewierzaca. Co gdy jedna osoba jest bardzo wierzaca a druga jest bez wiary nie wierzy w boga co wtedy?

Moze ktos ma doswiadczenia w tych sprawach?
baka
 
Posty: 26
Dołączył(a): 24 lis 2007, o 03:35

Postprzez kropka75 » 10 maja 2008, o 08:10

Ja myślę, że... nic wtedy.

Mój mąż jest niewierzący, tak wybrał, tak czuje, ma prawo. Ja tego nie neguję, nie mam prawa go przekonywać, tak jak on nie przekonuje mnie.

Większy problem jest, gdy oboje są innej wiary. Zwykle wtedy każde ciągnie w swoją stronę, zwłaszcza gdy są dzieci...
kropka75
 
Posty: 178
Dołączył(a): 22 sie 2007, o 12:49

Postprzez baka » 10 maja 2008, o 12:23

W tym zwiazku jest podobnie ona jest osoba wierzaca ja jestem niewierzacy. Byla zdezorientowana gdy podczas rozmowy przyznalem ze jestem niewierzacy mimo tego ze bylem wychowywany na chrzescijanina. Byla zdezorientowana i rozdrazniona tym tematem, zastanowila sie jak to dalej wygladalo w przyszlosci slub (chce koscielny), dzieci... jak to dalej bedzie miedzy nami wyglada przez chwile zastanawiala sie czy do talej ma sens uczucie miedzy nami jest bardzo silne dlatego jest jej ciezko.
baka
 
Posty: 26
Dołączył(a): 24 lis 2007, o 03:35

religie

Postprzez lotos*kwiat » 10 maja 2008, o 13:07

Witaj :D widzisz, z religiami to tak jest że co innego głoszą w słowie a wyznawcy co innego uskuteczniają w praktyce. religie często ludzi dzielą zamiast łączyć. nawet chrześcijańskie przykazanie miłości bliźniego pozostaje częstokroć pustym frazesem: "miłuj bliźniego swego jak siebie samego", iluż ludzi autentycznie siebie miłuje?ileż ludzi autentycznie miłuje bliźnich?

wedle mnie gdy ludzie autentycznie się kochają, to są w stanie wespół przeciwstawić się religijnej indoktrynacji-która zawsze pozostanie tym jedynie. wiara, religia, a indoktrynacja i doktryna to dwie różne rzeczy. wiara i religia jeśli wypływają z serca, są prawdziwe. indoktrynacja i doktryna bazują na umyśle, na przyjęciu sztywnych zasad, oddalających ludzi od siebie. wedle mnie tym którzy podążają za doktryną należy współczuć, i ich zrozumieć, wszak nie są sobą, przyjeli sztywne poglądy.
Ci co kierują się sercem, żyją, wiara ich rozkwita, jest w stanie pomieścić i ugościć każdą czującą istotę, niezależnie od światopoglądu.

Życzę Ci zbliżenia z Twoją Ukochaną które jest ponad wszelkimi podziałami. Zbliżenia w prawdziwej miłości. Zbliżenia które jednoczy.

Wzajemnego zrozumienia

Pozdrawiam :)
Avatar użytkownika
lotos*kwiat
 
Posty: 49
Dołączył(a): 29 kwi 2008, o 20:13

Postprzez bunia » 10 maja 2008, o 13:25

Nasze uczucia rodza sie z wiara lub bez wiary tzn.niewierzacy czuja tak jak i wierzacy....wierzacy mozna by pomyslec,ze maja wieksze "zobowiazania" ale czesto widocznie wiara jest czyms teoretycznym....w Waszym przypadku potrzeba rozmowy,dyskusji ktora prowadzilaby do takiego mozliwego dla Was kompromisu aby wszyscy byli zadowoleni.
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez baka » 10 maja 2008, o 13:51

Dziekuje za te slowa, sam wiem ze czlowiek kierujacy sie sercem a nie tylko idologiami religijnymi jest w stanie zrozumiec kazdego czlowieka niezaleznie od wyznania. Stawiamy wszystkich ludzi na rowni nie zaleznie od tego kim sa w co wierza sa dla nas tak samo wazni. Mam nadzieje ze nasze uczucie nie pozwoli na to by to nas podzielilo.
baka
 
Posty: 26
Dołączył(a): 24 lis 2007, o 03:35

Postprzez limonka » 10 maja 2008, o 18:08

wszystko jest mozliwe i jest sprawa dogadania sie i kompromisu:):)
moj maz tez byl wychowany w rodzinie katolickiej a teraz twierdzi ze nie wierzy i neguje...nie chodzi tez do kosciola a jak juz to na swita jak go wyciagne:):)slub byl w kosciele i dizeciaki tez bedizemy chrzcic. maz nie robi mi problemow a ja go na sile nie przrkonuje. obydwoje zaakacetowalismy cala sytuacje...

nadmienie jednak ze mieszkamy za granica.. w polsce napewno dochodzi presja spolecxzenstwa i rodziny (chyba ze cos sie zmienilo przez ostatnie lata)....

mysle ze jelisi sie kochacie dojedziecie do porozumienie..powinniscie ustalic te sprawy teraz bo potem bedzie trudniej i wynikna konflikty

poizdrawiam :D
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Magda » 10 maja 2008, o 20:09

Ja jestem wierzaca, moj facet nie. Tzn on nie neguje istnienia Boga, ale nie podoba mu sie sposob jego czczenia.Jakos tak mi to tlumaczyl. Rozmawialismy juz o tym jaki (ewentualnie) slub wezmiemy, czy nasze dzieci beda chrzczone itp. Narazie nie ma problemu . Dochodzimy do kompromisow. Nie krytykujemy i nie wysmiewamy nawzajem swoich pogladow. Mysle ze jak dwoje ludzi sie kocha to akurat wiara nie stoi na przeszkodzie :o)
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez baka » 11 maja 2008, o 10:37

Sprawa nabrala troche lepszych kolorow mimo poczatkowych obaw. Kazdy ma chwile zachwiania zwlaszcza gdy w tych ideologiach byl wychowywany od malego.
Oznajmila mi zeby wylecialo mi calkowicie z glowy ze mnie zostawi, za bardzo mnie kocha, nie wie co bedzie za kilka lat ale jest wazne tu i teraz, jesli bedzie musiala wziasc slub z os. niewierzaca to wezmie bo chce ze mna byc dzielic ze mna przyszlosc.
baka
 
Posty: 26
Dołączył(a): 24 lis 2007, o 03:35

Postprzez bunia » 20 maja 2008, o 22:09

Trzeba przyznac Michal,ze dziwna refleksja :roll:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez nana » 21 maja 2008, o 15:56

ja wierzę w boga, ale nie wierzę w kościół. Czy jestem niewierząca?

moim zdaniem wiara, jest afirmacją pewnych wartości. uważam, że jeśli ktoś przestrzega pewnych zasad (np. nie kłamie, nie kradnie, nie porząda żony bliźniego itp.), to chyba jest najważniejsze? czy koniecznie musi czcić jakiegoś boga?
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości

cron