przyszedł...

Problemy z partnerami.

Postprzez bunia » 11 maja 2008, o 09:28

No to na razie sprobuj zajac sie czyms....wycieczka na rowerze,kopanie ogrodka,worek bokserski....cos co bedzie jakims wysilkiem fizycznym.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zizi » 11 maja 2008, o 09:47

Buniu jestem słaba...na nic nie mam siły....

boli mnie całe ciało...swędzi skóra....rozpadam się......
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 11 maja 2008, o 10:14

Czasami sen pomaga na zregerowanie sil :bezradny:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez tytania » 11 maja 2008, o 10:27

Głęboko wierze,że wyjdziesz z tego emocjonalnego dołka o wiele silniejsza i powiesz "dlaczego tyle czasu zajęło mi martwienie sie nim!". ZObaczysz. Wszystko się ułoży, ale do tego potrzebny jest czas. Żyj przyszłością. Pomyśl z czego będziesz dumna za jakiś czas. Na pewno nie z tego, że chciałaś się poddać! Za to z uśmiechem pomyślisz o sobie, gdy wszystko się ułoży i gdy będziesz silniejsza. Powiesz sobie wtedy: jestem wspaniałą kobieta, która nie dała się złamać nawet w tak trudnej i skomplikowanej sytuacji!
Dzieci Cię potrzebują. A Ty je przecież kochasz. Wierze,że znajdziesz w sobie siłę dl przetrwania takze dla nich.
Ale ponad wszystko pamiętaj, że należysz do tego naszego "klanu blizn". Każdy rpzeżywa w życiu cięższe chwile. Twoje nadeszły teraz, jednak życie jest tylko jedno i nie można go oddać walkowerem.
Wyobraź sobie, że dowiadujesz się,że jesteś chora i został Ci miesiac. Moze trochę banalne i śmieszne, ale wtedy człowiek dopiero zdaje sobie sprawę ile mógł zrobić, ile rzeczy mógł poznać, zostawić po sobie. Pomyśl o tym!
A co do Twojej rozmowy z Kaktusem. Kochana, spójrz na to tak: odsłonił wszystkie karty, pokazął jaki jest płytki i niedojrząły, jaki egoistyczny, pokazal, że chciał cię widzieć w roli głupiutkiej żonki, która na wszystko mu pozwoli. A Ty wiesz, że jesteś zbyt wspaniałą i mądra kobietą, zeby pozwolić sobie na takie traktowanie. Rozwiałys ię złudzenia, ostatnia wiara w to,ze on jednak jest dobry tylko zagubiony...
To wszystko minie Zizi. tylko jeszcze trochę siły i wiary! Największą odwaga, na którą człowiek mozę się zdobyć to wytrwać i żyć mimo takich przeciwności oraz zajmowac się życiem codziennym, doprowadzać swoje sprawy do końca.
My w Ciebie wierzymy. Nie daj się.
tytania
 
Posty: 134
Dołączył(a): 31 mar 2008, o 17:59

Postprzez ważka » 11 maja 2008, o 10:36

Przytulam Zizi musimy to jakoś przetrwac dla nas samych .Ja chce do k...nedzy byc szczesliwa.Byc może bede sama.Nie wiem ale sama w sobie chce odnalezc spokói i szczescie!Tez czuje sie samotna.Jest teraz tak pieknie az chciałoby sie isc do parku ale co mam patrzec na zakochane pary i od razu mam łzy w oczach!Moje koleżanki maja opisy na gg że sa szczesliwe,zakochane tylko ja nie mam szczescia!Ale trudno wyrzucamy kutasników z życia,z pamieci .
Zaczynamy nowe życie same ze soba.Ja zapisałam sie na ang na entry3,chce isc do collegu na fotografie i chce zrobic sobie kurs wizażu i makijażu.Moja kumpela robbi paznokcie mogłybyśmy razem coś otworzyc.To sa moje plany i tym żyje...inaczej zwariowałabym i zapiła na śmierc.
Głowa do góry Zizi ja już emocjonalnie odciełam sie od niego.Teraz on za mna lata i nie daje mi spokoju.Niby twierdzi ze chce zebysmy byli kumplami(bo tak mu wygodniej)hm.A ja czekam na miłosc...
Oglądałaś nowy polski film 'Jeszcze raz' Z Fryczem i Stenka polecam
i życze dużo siły
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez KATKA » 11 maja 2008, o 11:21

Skarbie nie pozwól zeby frajer zniszczył twoje życie....on na to najzwyczajniej w świecie nie zasłużył.....:( przeciez on nie jest całym światem jest milion rzeczy poza nim...o wiele barzdiej interesujących i wartych uwagi.....to palant...i wcale się nie pogubił tylko jest zasranym egoistą...i wybacz nie zależy mu na Tobie...i nie wygląda na to żeby się to miało zmienić...niech sobie żyjke w tym swoim dziwnym świecie...to jego świat i niech sie nim udławi.....oddziel się od tego wszystkiego....Ty masz swoje życie...powinnas je mieć....tyle czasu jeszcze przed Tobą...tyle żeczy do zrobienia...przeciez nie urodziłaś się dla niego...nie żyłaś dla niego.....niektóre osoby poawiaja się i znikaja...na to nieraz nie ammy wpływu...ale najwazniejsi w tym wszystkim powinnismy być my sami przeciez....masz jeszcze dzieci...teraz to świerza psrawa...cholernie bolesna dla Ciebie..ale wszystko zacznie się układac zobaczysz...musi nie Ty pierwsza przechodzisz przez to bagno...skoro inni dali rade to dlaczego Ty byś nie miała?? dasz radę Zizi...wiesz na czym stoisz...teraz jest czas na budowanie od nowa.....tylko powoli...wierz mi ....niedługo będzie lepiej..... :serce:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez agik » 11 maja 2008, o 11:35

Nie za bardzo wiem, co Ci powiedzieć Zizi Kochana...

Ale chciałam Cie prosić, zebyś trochę wyszła ze skorupki. Na razie tylko dlatego, ze tak trzeba, Trzeba się umyć, uczesać pięknie, umalować.
Wierzę, ze Ci sie zwyczajnie nie chce, ale trzeba Zizi!!!!
Może dzisiaj jest dobry dzień na park etnograficzny?
Zizi- trzeba!!!
Nawet jeśli Ci się wydaje, że każde mrugnięcie jest zbyt trudnym zadaniem.
Podniesiesz się Zizi. Ale podnoszenie będzie trwało o wiele dłużej, jeśli zostaniesz w domu i bedziesz płakac.

Nie dziwię się, ze tak bardzo Cię boli, ale trzeba wstać!!! Trzeba wyjść z domu. Trzeba precyzyjnie planować każdy dzień, nowe cele sobie wyznaczać.
Podniesiesz się.

:pocieszacz:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

podnoszę się....

Postprzez zizi » 11 maja 2008, o 13:39

dzięki wam nie jestem zupełnie sama :serce2:

dziś na razie nie znalazłam nikogo dorosłego,z kim mogłabym szczerze porozmawiać....

rano byłam wściekła i smutna....przerażająco załamana....


jednak

wstałam

zrobiłam śniadanie

umalowałam się....ubrałam....

córka poszła gdzieś...zostałam z synem....

wybraliśmy się na długi spacer....pogoda jest ładna...zieleń wkoło...

spacerowaliśmy i rozmawialiśmy...trochę wyżaliłam sie synowi...na tyle na ile mogłam...porozmawialiśmy też o czymś zupełnie innym.

potem zrobiliśmy sobie leniwe południe w domu...

staram się nie myśleć o tym co boli....wyć mi sie wtedy chce....

nadal nie pojmuję i nie akceptuję tego co dzieje się
:evil: :cry:

Za chwilę jedziemy do teściowej...zaprosiła mnie i dzieci na obiad...

rozmawiałam z nią kilka razy..radziłam sie co mogę zrobić teraz..ona też przeżywa to co robi kaktus..wspiera mnie ....(tym bardziej,że on wie co to znaczy wychowywać się bez ojca...i robi to samo swoim dzieciom.).ale o wczorajszym spotkaniu jej nie mówiłam....zobaczę czy da sie dziś porozmawiać...


nie płacze teraz...ale jest mi źle....
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez mahika » 11 maja 2008, o 14:07

:yyy: :yyy: :yyy:
:pocieszacz: :kwiatek: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Aimee » 11 maja 2008, o 19:56

Trzy lata temu spotkałam tu na forum inną zizi. Spotkałyśmy się i do dziś utrzymujemy dobry kontakt. Dlatego wydaje mi się, że potrafię sobie wyobrazić co przechodzisz i co Cię czeka.
Piszesz, że on zabija Twoją miłość, Tak, on wie co robi. Dwie rzeczy: Jego serce już nie należy do Ciebie i jasna sprawa - chce się w waszej sprawie wybielić aby móc sobie patrzeć w twarz prz goleniu. Dlatego nie porzuci chętnie pozy osoby doprowadzonej przez Ciebie do ostateczności. Z biegiem czasu będzie "tworzył" coraz więcej różnych argumentów uzasadniejących jego "wybór". Będzie chciał dobrze wyglądać w swoich oczach i oczach innych ludzi wśród, których musi żyć.
Twoim kosztem. Bo mu na Tobie niezależy i dlatego, że Ty niszczysz jego wizerunek - dajesz mu do zrozumienia, że jest tchórzem, chamem, zdrajcą. A on nie chce się tak czuć, ot i wszystko. Jego lala tak go nie nazywa, przy niej czuje się lepiej - utwierdzasz go w przekonaniu, że tak jest dla niego lepiej. Ty z bólu gryziesz palce i marzysz o jego powrocie gdy on właśnie wynajduje Twoje niedoskonałości (to dla siebie) i zastanawia jak jeszcze może dać ludziom do zrozumienia, że byłaś beznadziejna. Nie masz pojęcia jak łatwo jest uwierzyć we "własnoręcznie" opowiadane kłamstwa. Tragikomiczne jest to, że potem taki delikwent daje sobie co najmniej rękę odciąć, że zrobiłaś mu X,Y,Z a dzieciom Z,Y,X.

Czeka Cię trudny okres, który jednak kiedyś się skończy. Namawiam Cię do tego, abyś niezależnie od tego co on Ci robi i co przeżywasz, dokonywała wyborów, które respektują Twoją godność, wartość i spokój.
Pozdrawiam,
A.
Avatar użytkownika
Aimee
 
Posty: 26
Dołączył(a): 29 maja 2007, o 19:13

Postprzez zizi » 12 maja 2008, o 23:26

[color=red][size=9]---------- 21:27 11.05.2008 ----------[/size][/color]

witaj Aime dziękuję,że do mnie napisałaś...

on rzeczywiście robi ,mówi wszystko,żeby czuć sie w porządku....

zapytał :Co u Ciebie? :evil:

przyniósł kwiatka na imieniny....

w smsie napisał: a nie widzisz,że sie troszczę...mimo,że z tobą nie mieszkam to interesuje mnie co u ciebie.. :evil:

To wszystko kpiny....łatanie poczucia winy moim kosztem...


A po wczorajszej rozmowie widzę,że on biedactwo czuje sie pokrzywdzony :!:

Czym pokrzywdzony???Tym,że "musiał"mnie zdradzić?zadawać sie z ta szmatą?

[color=red][size=9]---------- 12:43 12.05.2008 ----------[/size][/color]

ciężko jest....

ile musi minąć czasu,żebym spojrzała trzeźwo na świat????czuję się jak zamroczona...nie czuję zapachów..nie widzę słońca....

[color=red][size=9]---------- 12:46 ----------[/size][/color]

co mam zrobić,żeby przy kolejnym moim wpisie nie było takich dziwnych przerywników?

wy jak piszecie kolejny raz to macie czerwony napis:datę i godzinę.....

jak to zrobić?

[color=red][size=9]---------- 22:26 ----------[/size][/color]

ludzie potrzebuję Was :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez KATKA » 12 maja 2008, o 23:32

:serce: :cmok:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez zizi » 12 maja 2008, o 23:34

jest mi źle....................................................................................................
:zalamka: :zmeczony: :zly: :smutny:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 12 maja 2008, o 23:35

Zizi juz nie wiem jak Cie pocieszyc :pocieszacz:
:buziaki:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zizi » 12 maja 2008, o 23:36

Buniu kochana......teraz to trzeba mi dać gumowy młotek,żebym wybiła sobie drania z głowy :oops:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości

cron