przyszedł...

Problemy z partnerami.

Postprzez bunia » 9 maja 2008, o 00:27

Musisz przez to przebranac ale zapewniam Cie,ze lepiej jest wiedziec na czym sie stoi bez wzgledu nawet na to ile kosztuje.
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez agik » 9 maja 2008, o 00:44

Wierzę, że się boisz.
Trochę to jak czekanie na wyrok.
Ale nie do końca- na szczęście. Bo masz wpływ na kształtowanie zdarzeń.

Wydajesz się też wiedzieć, czego chcesz.
Chyba jeszcze tylko musisz się dowiedzieć, czego chcesz bardziej.
Czy chcesz, żeby był- byle jak; czy chcesz mieć męża i prawdziwą relację.

Mam nie lada orzech do zgryzienia, jeśli chodzi o Ciebie Zizi...
Bo z jednej strony widze jak bardzo chcesz, zeby on wrócił, jak bardzo starasz się ocalić rodzinę, do ilu poswięceń jestes zdolna, jakie pokłady cierpliwości wyciągasz z siebie. A z drugiej strony jest Kaktus i jego kompletny brak starań, skruchy, próby naprawy.
Pamiętasz, jak zastanawialiśmy się kiedyś tutaj, co nim kieruje?
że może się pogubił gdzieś, zapętlił, może tak ma...
Strasznie trudno mi teraz, kiedy wyszła na jaw jego zdrada, w ten sposób go tłumaczyć. Wiadomo, ze ideałów nie ma. Ludzie robią złe rzeczy, bo sie "pogubili". Może nawet niektórzy zdradzają z tego powodu. Tylko ważne chyba jest, jak zachowują się po... Jest instytucja wybaczenia. I jest instytucja zadośćuczynienia. On nie robi nic... :(

Chaotycznie mi wyszło... W sumie to chodzi mi o to, żeby Ci przypomnieć, ze sama nie uratujesz małżeństwa. Ciągle mam w pamięci ile dokonałaś, żeby ratować małżeństwo. Mam też w pamięci to, ze nie umiałaś sobie poradzić z jego poprzednią zdradą.

Mam wrazenie, ze teraz chcesz powielić schemat. Byle wrócił, byles go miała.
Mam też wrażenie, ze nie umiesz się uporac z gniewem, ze chcesz go- ale żeby przyszedł na kolanach.
Zizi, nie ma możliwości, żeby zmusić go do czegoś, czego sam nie będzie chciał zrobić.
Scenariusz rozmowy może być róźny- może chcieć wrócić, ale tak byle jak, tak jak to zrobił jesienią; może nie chcieć wócić; co do zadośćuczynienia- jego dotychczasowy brak działania, podpowiada, ze chyba go nie będzie :(
Jesteś na to gotowa, Zizi?

Tak bardzo chcesz nadziei...
Tylko ja sobie myślę, ze teraz nadzieja tylko predłuża Twoją rozpacz...
Trzyma Cię w miejscu, które juz dawno mogłabyś opuścić, bo zadziałałby instynkt samozachowawczy.
Potrafiłabyś powiedzieć sobie TERAZ JA!!! a ty Kaktus - na drzewo...

No nie wiem, ale tak czy siak- jestem z Tobą.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez bunia » 9 maja 2008, o 00:50

Agik jest fenomenalna w precyzyjnym ujeciu calej sprawy....ja podziwiam Jej talent ale nie o to chodzi chodzi abys Zizi trzezwo spojrzala na fakty.....marzenia chodz cenne to inna sprawa....co by nie bylo to ja rowniez jestem z Toba.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zizi » 9 maja 2008, o 11:35

dziewczyny uwierzcie mi...staram sie trzeźwo spojrzeć na fakty!

ja to wszystko...obojętność ,oschłość,chamstwo ,egoizm Kaktusa widzę....

no i co z tego?


jakbym znała sposób

-albo na zdobycie go

-albo na wybicie sobie go z głowy

to zrobiłabym to!!!!!!!!!!


ale nie znam żadnego sposobu...szukam...i ogromnie cierpię...
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 9 maja 2008, o 11:42

Zizi, to o której godzinie trzymać kciuki? Obiecuję, że nie puszczę nawet na chwilę! A jeśli jeszcze udałoby Ci się zachować kamienną twarz, z której on NIC nie wyczyta, to szanse na dowiedzenie się, o co mu naprawdę chodzi i co zamierza... pójdą w górę. No tak mi się wydaje. I o tyle już będzie łatwiej, bo będziesz wiedziała... ja myślę, że to jest teraz najważniejsze.

Powodzenia
:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zizi » 9 maja 2008, o 21:50

.....jutro rano o ósmej.... :stres:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez KATKA » 9 maja 2008, o 22:11

:serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez agik » 9 maja 2008, o 22:13

będę trzymać kciuki
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zizi » 10 maja 2008, o 00:33

trzymajcie kciuki za mnie.....żebym była mądra....żebym nie płakała,żebym nie dała sie sprowokować....

i żebym nie zemdlała po drodze :oops: ..żartuję...

tak na
prawdę trzymajcie kciuki żebyśmy porozmawiali...





Zmieniając temat...byłam z synem prawie cały dzień w szpitalu...na szczęście nie musi mieć śrubowanej kości..nie trzeba operować :hura:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez mahika » 10 maja 2008, o 07:45

byłam z synem prawie cały dzień w szpitalu...na szczęście nie musi mieć śrubowanej kości..nie trzeba operować


no to najważniejsze !!!

Jest za 15 ósma... trzymam, trzymam mocno :buziaki:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez KATKA » 10 maja 2008, o 08:18

wszytsko idzie ok...na pewno :) kurcze denerwuję się jak przed egzaminem :roll:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez ewka » 10 maja 2008, o 09:59

:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Magda » 10 maja 2008, o 20:01

Kurcze tez sie stresuje... Skoro jeszcze nie napisala tzn ze chyba wszystko dobrze,nie?
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez bunia » 10 maja 2008, o 22:06

:stres: :stres:

:buziaki:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zizi » 10 maja 2008, o 22:17

....nie jest dobrze :cry:


jest okropnie :cry:


.....MUSZĘ wybić sobie tego s.... z głowy!!!!!!!!!!

on jest na prawdę okrutny



Nie pisałam wcześniej,bo nie mam dobrych wieści :zalamka: :zly:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości