Samobójstwo...

Problemy związane z depresją.

Samobójstwo...

Postprzez ankaa » 7 maja 2008, o 23:25

Witajcie
mam dosc tego mojego rabanego i popierniczonego zycia... nie radze sobie w zyciu i nie radze sobie z nicym innym... lepiej odejde by nikt przezemnie nie cierpial... przeraszam wszystkich ktorych skrzywdzilam...
pa
ankaa
 
Posty: 27
Dołączył(a): 1 maja 2008, o 22:33

Postprzez kaśku » 7 maja 2008, o 23:31

naprawde niewidzisz innego rozwiaznia niz smierc?? moze warto chociaz sprobowac "pujsc w innym kierunku" ?? zastanow sie, az sama sie dziwie ze to pisze bo jakis czas temu wielokrotnie myslalam i chcialam umrzec, chcialam odebrac sobie zycie, a teraz jest odwrotnie, bo boje sie ze je strace, teraz widze wszystko z innej perspektywy, trafilam na naprawde niesamowitych ludzi ktorzy pomogli mi sie podniesc, i uwierz mi, ze nawet z najgorszych sytuacji jest wyjscie i warto do tego dazyc ...

:pocieszacz:
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez ankaa » 7 maja 2008, o 23:34

ja znam jedna osobe... ktora jest mi bliska ale nie chce by cierpiala z mojego pwodu... po za tym nie mam sily jej powiedziec ze nie mam juz sily... ze to wszystko mnie przeroslo... i wole odejsc... nie da sie normalnie zyc po tym co przezylam (gwalt) mam dosc....
ankaa
 
Posty: 27
Dołączył(a): 1 maja 2008, o 22:33

Postprzez kaśku » 7 maja 2008, o 23:41

przykro mi, rozumiem co mozesz czuc, jak bardzo moze byc ci ciezko, ale powiem ci ze pierwsza osoba od ktorej dostalam wsparcie i ktora naprawde bardzo mi pomogla, bardzo duzo dla mnie zrobila, to byla moja obecna terapeutka, do tego momentu bylam zupelnie sama, niemialam nikogo bliskiego, az wreszcie jakims cudem wzielam sprawy w swoje rece i zaczelam cos robic ze swoim stanem, ze swoim zyciem
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez zizi » 7 maja 2008, o 23:41

ankaa


trzymaj sie tej jednej osoby,która jest ci bliska.....dla niej warto zyć...trzymaj sie...jest ci cieżko..ale nie poddawaj się

:pocieszacz:

kochana przez jakiegoś s.....syna chcesz sobie odebrać życie?
Aniu on nie jest tego wart,żebyś przez niego robiła sobie krzywdę... :evil:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez kaśku » 7 maja 2008, o 23:42

a myslisz ze jak odbierzesz sobie zycie, to ta bliska ci osoba niebedzie cierpiala?? napewno bedzie cierpiala, jeszcze bardziej bo wtedy straci ciebie na zawsze ...
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez ankaa » 7 maja 2008, o 23:44

wiem i zdaje sobie sprawe ale odchodzac wyrzadze mniejsza jej krzywde niz bym zyla dalej... ja wterapi nie mam wsparcia w domu... porazka.... czuje ogromny boli... i nie mam sily z nim walczyc
ankaa
 
Posty: 27
Dołączył(a): 1 maja 2008, o 22:33

Postprzez wielorybica » 7 maja 2008, o 23:49

ankaa człowiek to bardzo silne zwierze...przeżyjesz to, przepracujesz, będzie lepiej...po gwałcie da się żyć, choć wierze, ze jest Ci teraz bardzo ciężko...może zadzwoń na numer telefonu zaufania albo na dyżur psychiatryczny, jeśli potrzebujesz wsparcie na ten moment bardziej "żywego", ściskam Cię mocno...
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Postprzez ankaa » 7 maja 2008, o 23:52

dzieki ale nie bede nigdzie dzwonic... mialam dzis terapie i nic nie pomogla a chodze juz 5 lat wiec naprawde nie mam szans wyjsc z tego pikla :(
ankaa
 
Posty: 27
Dołączył(a): 1 maja 2008, o 22:33

Postprzez kaśku » 7 maja 2008, o 23:53

zawsze mozesz zagladac tutaj, napewno dostaniesz wsparcie, takie pisanie tu na forum te potrafi pomoc, co do rodziny to tez niemialam od nich wsparcia, naprawde dlugo walczyla zeby wreszcie zrozumieli mnie, staraj sie szukac tego wsparcia wlasnie poza rodzina ..., sproboj sie przespac i niemysl o samobojstwie, wierze ze ty wcale niechcesz sie zabic, po prostu niechcesz tak zyc, chcesz sie lepiej poczuc ...
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez ankaa » 7 maja 2008, o 23:56

jak sie poloze moze byc gorzej... wole siedziec na necie... i walczyc z soba sama... dzieki za odpowiedzi na mojego posta.... pozdrawiam
ankaa
 
Posty: 27
Dołączył(a): 1 maja 2008, o 22:33

Postprzez ewa_pa » 8 maja 2008, o 00:20

Brak mi słów.... :cry:
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez bunia » 8 maja 2008, o 00:23

Nie spiesz sie....czasami przychodzi pomoc w najmniej oczekiwanej chwili i nie od tych od ktorych sie spodziewac powinnismy.....porozmawiaj z kims kogo lubisz i masz zaufanie,zawsze powinno byc lzej.
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez laissez_faire » 8 maja 2008, o 00:33

dzisiaj w przyplywie nasilenia nerwicy bylem bliski, zeby wjechac rowerem pod nadjezdzajaca ciezarowke... ot tak juz bez wiekszych emocji, ale szkoda bylo mi kierowcy, wiec snuje sie dalej... nie mimo wszystko wciaz musze jeszcze w swoim pokretnym zyciu sprobowac wielu nowych smakow...
wiesz co, za duzo syfow juz przetrwalem, zeby teraz tak latwo sie poddac... gwalt niesamowicie wyniszcza, sam przezylem tylko namiastke tego piekla (bylem tak piany, ze nawet 'wspolpracowalem') ale gdy swiadomosc wrocila... wiec potrafie rozumiec;
zakochuje sie w rzeczach malych i tak prowadze dialog z porytym zyciem... zabawni staruszkowie pod gabinetem, absurdalne sytuacje, niesamowite zbiegi okloicznosci... wszystko choc nieistotne moze wprowadzic nieco kolorytu do naszej szarosci... wystarczy zaczac patrzec!
laissez_faire
 

Postprzez ankaa » 8 maja 2008, o 00:42

daje sobie czas... dziekuje Wam... pozdrawiam
ankaa
 
Posty: 27
Dołączył(a): 1 maja 2008, o 22:33

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 421 gości

cron