"powtorka z rozrywki"

Problemy z partnerami.

"powtorka z rozrywki"

Postprzez selenit » 9 cze 2007, o 10:53

Miala byc fajna sobota,mialam plan ze spedzimy ja wszyscy razem.Pozatym potrzebuje jego pomocy w wielu sprawach w domu,bo robie sie coraz bardzej niedolezna,nie moge dzwigac ani za bardzo schylac ze wzgledu na problemy z ciaza.I znowu musze wszystko sama.Oswiadczyl mi dzis ze idzie dzis do biura.No tak przeciez czwartek byl wolny i spedzil go z nami-stracil dzien przeciez.ja nawet nie wiem czy on bedzie rzeczywiscie tam pracowal,moze bedzie tam siedziel i gral w gry a w domu by nie mail spokoju bo dziecko by caly czas prosilo zeby sie z nim pobawil.Przykro mi tez z powodu dziecka,bo potrzebuje go.Znowu bede dzwigac zakupy ze sklepu sama,oki sa wozki,mozna zapakowac do samochodu.Ale z samochodu do domu bede nosic godzine po jednej rzeczy.I tak wkolo przeciez wie ze mi tak nie wolno ale ktos musi to zrobic a jednya szansa to zrobic to w sobote bo nie oczekuje ze wyjdzie w czesniej z pracy w normalny dzien.Ludzie ja juz nie mam sily czemu on jest taki bez wyobrazni,czemu jest takim egoista.Poszedl do pracy bo chcial a nie musial tego jestem pewna.
selenit
 
Posty: 83
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 15:28

Postprzez bunia » 9 cze 2007, o 14:06

Czesc...moze nie powinnas ze mnie brac przykladu ale ja bym go wystawila za drzwi i powiedziala ciao...moze by sie obudzil z letargu i zaczal byc odpowiedzialnym facetem,czasami taki kubel zimnej wody wylany na "pusty leb" pomaga a jesli nie to dobrze jest wiedziec na czym sie stoi i jak dalej zorganizowac sobie zycie....jesli inne metody(persfazji) nie pomogly.
Trzymaj sie...pozdrawiam :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez selenit » 9 cze 2007, o 15:50

Dziekuje za cieple slowa.Wiesz mysle o tym zebygo zostawic bo czasem nie wytrzymuje ale samej bedzie mi jeszcze ciezej,a teraz jestem jeszcze od niego zalezna,zostawilam swoja prace zebysmy w koncu byli normalna rodzina,wczesniej oboje pracowlisym a dziecko spedzalo wiekszosc czasu z dziadkami.zdecydowlaismy ze ja teraz zajme sie domem,zostawie prace wyproweadzimy sie bo on dostal lepsza propozycje i chyba to blad byl.Jestem strasznie zesteresowana,nie radze sobie z wlasnym dzieckiem(efekt robienia kariery i wychowywania dziecka przez dziadkow)i na dodatek jestem ze wszystkim sama,bo moj maz nie zapyta mnie jak sie czuje i co czuje on tylko potrafi mowic ze robie stress i z malej rzeczy burze.On tylko przychodzi i mowi ze to powino byc tak a ja powinnam to i tamto.A ja mam po prostu ochote miec spokoj i zeby ktos mnie zrozumial.On utrzymuje dom ale wydaje mi sie ze moje zadanie jest tudniejsze.Mowie mu ze tak nie wytrzymam ze wracamo szybko potem do pracy to mi za rzuca ze jestem zla matka.Cos jeszcze,przechodze kryzys bycia kobieta,czuje sie nieatrakcyjna,robie sie coraz grubsza niedolezna i teraz bardzej niz kiedys potrzebuje jego wsparcia i akceptacjia na pulpicie komputera mojego faceta znajduje rozneglizowane panienki,niby nic no przeciez prawie wszyscy faceci ogladaja nagie obrazki ale jest mi teraz z tym bardzo przykro teraz.Kiedys nie bylo by mi bo czulam sie bardzo atrakcyjna.Na dodatek doktor powiedziel ze tyje znowu za duzo.Czeka mnie potem batalia z nadwaga.No ja za chwile zwariuje.Jestem sfrutrowana i przez to nie mam tez cierpiliwosci do dziecka.Mysle zeby pojsc na terepie ale czy to cos pomoze jak sama pojde,moze pomoge sobie,powinnismy isc tam oboje zeby zaczac sie rozumiec.
selenit
 
Posty: 83
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 15:28

Postprzez bunia » 9 cze 2007, o 16:42

Mysle,ze moze Twoj stan ducha jest spowodowany nadwrazliwoscia ze wzgledu na ciaze....kiedys chyba bylo inaczej skoro on zostal Twoim mezem,moze przyczyna tego wszystkiego lezy w Tobie samej(to nie krytyka) ale wiele kobiet ma tego rodzaju kryzysy w okresie ciazy kiedy hormony pracuja.
Jesli czujesz potrzebe to nic nie stoi na przeszkodzie abys szukala pomocy z zewnatrz....sprobuj....co do wagi mozesz skonsultowac sie z lekarzem lub dietetykiem aby zupelnie nie stracic kontroli.
Cieplo Cie pozdrawiam i mam nadzieje,ze ta zla passa dla Ciebie minie :cry:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Ventia » 9 cze 2007, o 19:28

A rozmowa z nim? Mówiła¶ mu jak się czujesz, co oczekujesz, że chciałaby¶, aby Ci pomógł, żeby zajmował sie dzieckiem? On się sam tego nie domy¶li je¶li mu nie powiesz
Ventia
 

Postprzez szachistka » 10 cze 2007, o 11:00

Ja na Twoim miejscu przestalabym takiemu mezowi robic zakupy. Zatroszczylabym sie tylko o siebie, bo jesli maz sie o mnie nie troszczy to powinnam zrobic to chociaz ja sama. Jesli w domu tez wszystkie obowiazki byly by na mojej glowie, to bym po prostu je zrzucila - gotowalabym dla siebie, prala dla siebie itd. Malzenstwo to obustronna deklaracja. Twoj maz nie wypelnia zobowiazan, ktore na siebie przyjal w zwiazku z tym Ty powinnas zrobic tak samo. Chocby dla roznowagi. Dla wlasnego samopoczucia. I pewnie dla dziecka, ktore nosisz.
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez ewka » 10 cze 2007, o 11:23

Moje do¶wiadczenie mówi tak: nie musisz sobie ze wszystkim radzić sama. POKAŻ, że sobie nie radzisz... nie mów, ale pokaż. Zapewnij rodzinie i domowi minimum, aby dało się tylko jako¶ żyć, a potrzebę pomocy będzie widać - to czasami więcej daje, niż miliony słów.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez selenit » 10 cze 2007, o 20:24

sytuacja trudna.wrocil zadowolony jak zwykle pozno i powiedzial "nie badz zal bo nie umiesz byc na mnie zla".W pewnym sensie to prawda ciezko mi byc zal na niego czasem chociaz bym chciala.wciaz sie kochamy i wciaz chcemy byc razem ale czasem ciezko nam sie porozumiec i dlategoo chcialbym abysmy porozmawiali o tym zprofesjonalista i nauczyli sie sluchac siebie.Kochani mowilam mu o wszystkim i probowalam rozmawiac ale czasem ciezko do niego dotrzec.Coz mialam powiedziec wczoraj jesli mowi ze robil nowy projekt zebysmy mieli wiecej pieniedzy i spelnic marzenia.A ja mam jedno miec meza z ktorym moge pogadac i dzieliec problemy.
selenit
 
Posty: 83
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 15:28

Postprzez Ventia » 10 cze 2007, o 21:48

No to wła¶nie mu to powiedz, że pieni±dze nie dadz± Ci szczę¶cia je¶li jego nie będzie obok, że wolisz, aby pieniędzy było mniej, ale żeby on był obok. MężczyĽni maj± inne podej¶cie do miło¶ci niż my. My kobiety lubimy rozmawiać, przytulić się i pobyć razem, a mężczyĽni wol± sprawy materialne. Psycholog u mnie na zajęciach mówił, że jak mężczyzna chce sprawić kobiecie przyjemno¶ć to myje jej samochód ( w tym przypadku chce zarobić pieni±dze) bo w ten sposób wyraża uczucia, a kobieta co¶ takiego najczę¶ciej uważa za aluzję, że miała brudny samochód albo co¶ w tym stylu. Więc może faktycznie Cię kocha i my¶li, że daje Ci szczę¶cie pracuj±c dla Ciebie. Dlatego też musisz mu mówić co czujesz, nie wysyłać sygnałów czekaj±c aż się domy¶li, ale mówić. Czasem też trzeba się nauczyć ich rozumieć, nie oczekiwać, że wyjd± naprzeciw wszystkim naszym pro¶b± i zachciank±, bo my tak chcemy, ale pozwolić im być sob± i z kolei wyj¶ć do nich. W tym przypadku go bardzo potrzebujesz i to on powinien Ci pomóc. Ale w innych okoliczno¶ciach warto sobie dać spokój i powiedzieć "przecież on to robi dla mnie, nie ma go przy mnie, ale kocha mnie i próbuje nam zapewnić byt", a nie żeby¶my się obrażały, że jeste¶my biedne i same, a kto wie co on w tej pracy robi. Porozmawiaj z nim, aby bardziej Ci pomagał, że go potrzebujesz
Ventia
 

Postprzez ewka » 10 cze 2007, o 23:06

selenit napisał(a):chcialbym abysmy porozmawiali o tym z profesjonalista i nauczyli sie sluchac siebie.

Czy on wie, że tego chcesz? Zgadza się?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości

cron