Załamałam sie bardzo. czuje jakby świat mi sie zawalił!

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Załamałam sie bardzo. czuje jakby świat mi sie zawalił!

Postprzez mala20 » 23 kwi 2008, o 13:18

Wszysko mi sie pochrzaniło w życiu.......... teraz wiem że były kocha swoja dziewczyne jak sie okaząło razem szukaja mieszkania bedą mieszkac razem :(:( i juz nawet nie pije ....... wszysko mu sie jakoś układa .... a ja zostalam wtedy tylko oszukana ......... ale ta myśl ze razem bedą mieszkać ze razem prowadzic sowje zycie w jednym swoim mieszkaniu .. bardzo mnie okrutnie zabolała i teraz wiem ze juz nigdy nawet go nie zobacze moze nawet lepiuej .. ale tak mnie to okropnie boli :(:( tak bardzo.. być może jednak on wyszedł na prosta droge....... odzyskał swoje szczescie kogos kogo kocha i razem beda sie dzielic wszyskim miłoscia itp... a ja stoje jakby ciagle na roztroju drog.. nie wiem jak dalej życ jak naprawde wymazac to wszysko co kiedyś było .:(:( tak trudno jest się z tym pogodzić.....!!
mala20
 
Posty: 65
Dołączył(a): 17 lut 2008, o 17:11

Postprzez Księżycowa » 23 kwi 2008, o 15:57

Witam Cię znów :) . Czy Ty czytałaś może moją odpowiedź w Twoim poprzednim temacie? Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że w dużym stopniu sama się troszke pogrążasz. Możesz wziąć się za siebie, za swoje życie. Spójrz na to z boku. Sama sobie zabierasz nadzieje. Jeżeli czujesz się skrzywdzona przez niego, to nie krzywdź się jeszcze bardziej. Opiekuj się sobą. Wiem, że to nie proste. Chodzi Tylko o to, żeby tylko się starać. Możesz zmienić to, co Cię dołuje. Zastanów się co lub kto tak naprawdę Ciebie blokuje? Ale tak poważnie. Kto? Co? Nikt Ci niczego nie zabrania ani nie skazuje na to. Ty sama tak mówisz. Bo ja doszłam do wniosku, że sama to zawsze robiłam. Strasznie trudno to zmienić, sama się staram, więc Cię rozumiem. Gdy coś zaczynasz robić znika bezradność.
Spójrz na to tak, że może po to tak się stało, że nie jesteście razem, bo gdzieś czeka na Ciebie ktoś, kto jest Ciebie wart, kto będzie Cię kochał.
To, że on nie pije nie znaczy, że już nigdy nic nie wróci. On jest uzależniony. Może pewnego dnia nie wytrzyma? Takiej osoby już nie można być pewnym.
Mi jest oststnio bardzo pod górkę. Chciałam rzucić szkołę i mieć święty spokój ale trzeba walczyć o swoje i zmienać swą samoocenę.
Przyznam, że gdyby nie pewna osoba, pewnie i tak by się stało ale Ty masz terapię i ona napewno zaskutkuje. Weź sobie tylko do serca to, co napisałam. Nie warto marnować każdego dnia i sebie przez kogoś, kto na to nie zasługuje. A może spotkasz kogoś? Nie skreślaj nic, bo nie wiesz co Cię może zaskoczyć.
Trzymaj się mocno Pozdrawiam! :) .
Księżycowa
 

Postprzez mala20 » 23 kwi 2008, o 16:25

tak wiem masz racje... tylko najgorsze jest to że mnie to boli bardzo ......a z tym bolem trudno isc jakos przed siebie.......... chciałoby sie żeby ten ktos nie był juz znaczacy a jednak jest inaczej... jednak to co przeszlam z nim dobre i te złe chwile bo w sumie bardziej i tak było zle niz dobrze ale jest ciezko je tak wymazac z nikim tak jakoś nie mialam jak znim tego co teraz czuje .tego niewiem jak to nazwiac przywiazania ,byc moze przyzwyczajenia...... wiem ze trzeba się z tym pogodzić ale jest ciezko... duzo z ta osoba naprawde przeszłam jak z żadnym innym chłopakiem... a teraz gdy wiem ze on juz zaczyna ten nowy swoj rozdzial w zyciu z inna kobieta .. to tak jakby wsyzsko sie cos zakonczyło momentalnie ...... ze wiesz ze to juz konec kazdej naszej relacji i tak że ta osoba juz nie bedzie istniec i że on naprawde byc moze kocha inna i znia chce mieszkac ,. i chciałoby sie zapomniec te chwile wszyskie co były tak jakby nigdy sie nie zdażyły :( a one co troche jakos wracja w pamiec to ze jeszcze niby niedawno był umnie pocałował a teraz za 3 miesiacw juz takie ma życie momentalnie że wszysko prysło że nigdy nie wroci on ma kogos on bedzie dzielił z nia wsyzskoa to nie bede ja a zawsze mialam głupie wyobrazenie i czulam ze my jesteśmy sobie przenzaczeni :( ehhhh
mala20
 
Posty: 65
Dołączył(a): 17 lut 2008, o 17:11

Postprzez Księżycowa » 23 kwi 2008, o 20:15

To tak troche chyba uzależnienie co?
A nie myślałaś nad tym, że może z kimś innym byłabyś szczęśliwa ale nie tak, że w większości byłoby źle ale byłoby dobrze. Nie chciałabyś tak? Może tak miało być? A może laska Twojego byłego będzie znośić to co będzie złe. Typ człowieka nie zmienia się od razu a nawet jeśli, to nie na długo i prędzej czy później się pokaże i to ona będzie cierpieć chyba, że go zostawi.
Dziewczyno zastanów się czy warto marnować swoje życie na opłakiwanie uzależnienia. Proszę przemyśl to wszytko dobrze. Ty też jesteś warta tego, żeby normalnie żyć i być szczęśliwą w tym co dobre :) .
Księżycowa
 

Postprzez mala20 » 23 kwi 2008, o 21:20

dziękuje za te słowa masz całkowitą racje i ja to wiem.. że teraz jest dobrze i układa sie im wszysko to nie wiadomo jak będzie potem ważne być moze to że to nie ja już bede musiała znośić jego wybryki i życie w stresie i przejmować sie nim kazdego dnia.. teraz im jest wspaniale dobrze ale przeciez zemna też tak było potem juz sie psuło... alkoholik byc moze jest alkoholikiem i nawet nie zostawi picia dla kobiety... chocby nie wiadomo kim była zreszta tez wiem ile razy on mowil ze jedzie za granie że tu że tam a nic ztego nie wyszło i żadne jego słowo co mowił nie było jakies prawdziwe .. choćby nawet mieskzali razem czy cos to z poczatku zawsze jest fajnie super a potem cos sie dzieje .. i juz nie jest tak cudownie z tego co wiemw sumie alkoholik zawsze ma jakis czas abstynecji a jak przyjdzie co do czego to potem na nowo zaczyna pod rzad pić i .. ważne że to nie ja bede miala z tym probemy i że nie ja bede miała pretensje zreszta nie znam tej dziewczyny ale byc moze ona jeszcze znim bedzie pić ,a byc moze sama sie wspołuzalezni i nie będzie potrafiła odejsc a dalej mimo cierpiec w tym brnac i bedzie jego jakims wspomagaczem a on to bedzie cąły czas wykorzystywał jak mnie ale jak bedzie silna ,twarda rozsądna i sie nie wspoluzależni sama go w końcu kopnie w tyłek.. chyba ze im sie tak idelanie ułozy zwiazek ale wiadomo niema takich idelanych zwiazkow a w tym przypadku jak chłopak jest alko to bedzie ciezko....... ja moze sam zbytnio sie przejmuje czyms takim i może wyolbrzymiam cos niepotrzebnie..
mala20
 
Posty: 65
Dołączył(a): 17 lut 2008, o 17:11

Postprzez Orm Embar » 23 kwi 2008, o 21:21

Marlenko,

W ewidentny sposób przeżywasz porzucenie ZA BARDZO - trochę tak, jakby zostawili Ciebie rodzice.

Jak znam temat wszystko mija, takie problemy też. Probuj jednak ZMIENIAĆ swoje podejscie, dostrzegać - choćby tylko intelektualnie - że to nie tak, że związek z nim był bez sensu.

Nie czuj się glupsza, nic nie warta i sama sobie winna. TO ON ZACHOWYWAŁ SIĘ NIE FAIR, nie Ty.

Pamiętaj po prostu o tym, pracuj i spokojnie czekaj na rozwiązanie problemów. A jak wygadanie się tutaj pomaga Ci - to wal śmialo. :)

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez mala20 » 23 kwi 2008, o 22:56

dziękuje wam jesteście kochani!!! potraficie mnie wysłuchac i wiem ze macie całkowita racje ja zbyt moze przeżywam to wszysko aż zabardzo ;( ale czasami tak ciezko cholewka jest że aż takie cos mrowi w serduchu .. no coż ja przegralam , i dokładnie to on był nie fer i nie tylko w stosunku w sumie domnie... powinnam pomyslec bardziej rozsadnie czy naprawde chciałabym przechodzić znow to samo?? te cierpienie czy chciałabym przechodzic ten codzienny stres, żeby on mna manipulował przeciez tego niechce co mi tam z tego że jakby np znow przyszedł i mi bajerował jak wiadomo ze to by była jego metoda i tylko na chwile ,a potem znow by było to samo co własnie teraz czyli znikł by juz olał i poszedł do innej ......... powinnam bardziej logicznie pomyslec że chwila z nim to chwila a cierpienie to juz nie tylko chwila ... to juz długi okres czasu...... . czas myśle ze to zmyje wszysko zemnie cały ten bol ale jak to minie to poczuje byc moze duża ulge ... a jakby z typ typem cos cały czas sie ciagło to wiadomo że by juz cąłkowicie było zle........ że o wiel trudniej było by mi się z tego otrzasnac i znow bym tylko nie potrzebnie straciła z nim czas jak i tak juz az te 2 lata zmarnowane przez te jego powroty te jego odchodzenie i znow musialam przez to zbierac sie powoli do kupy znow przecierpiec przez długi czas i wracac do siebie i tak w kołko przeciez to chore to jest niszczyciel on ma to gdzies i tak czy kogos krzywdzi czy nie bo moze nawet nie jest tego świadom a zresztą i tak ma to gdzieś bo i tak dla niego wazne ze podniesie mu sie byc moze ego,i że tylko osiagnie to co chce na chwile... a to co czuje druga osoba czy cos że to ja boli że ja zrani to jemu to lotto .... wiec niech mi to wszysko tak samo lotto i tak bedzie najodpowiedniej ..... wiaodmo odrazu sie nieda ale czas mi tylko pomoze tak mysle .. wazne by sie nie dac mu !!! juz nigdy!!! i myślec osobie a kiedys z tych wspomnien co teraz bola bede sie jeszcze byc moze śmiała
mala20
 
Posty: 65
Dołączył(a): 17 lut 2008, o 17:11

Postprzez Księżycowa » 24 kwi 2008, o 14:18

Ciesze się, że jest Ci powolutku lepiej. I z czasem będzie coraz bardziej :) . Trzymam za Ciebie mocno kciuki i jakby co, to zawsze możesz przecież piać.
Pozdrawiam Ciebe :) .
Księżycowa
 

Postprzez mala20 » 25 kwi 2008, o 21:37

jakoś to będzie wiadomo że raz lepiej a czasami troszke gorzej czasami myśli ,co robi gdzie jest że teraz napewno jest ze swoja kobietą ... ale to odrazu tak nie minie ja to wiem ale powoli będzie lepiej juz czasami widze że jakos mi lepiej moze nie tak jakbym tego chciała ale powolutku stoponiowo ,mysle że bedzie okej .. teraz powiem wam że jest tak na zmiane raz dobrze a potem juz nie .. wracaja mysli itp......... ale nie poddam sie mimo wszystko musze wiedziec jedno że tak porpostu muisało być że on nie jest mi pisany i on nawet w żaden sposb mnie nie uszczesliwi tylko by ranił ... a ja jak pisałalm bym zyła w ciagły, stresie i wiecej bym sie bała kazdego dnia o niego i oto co bedzie oto ze i tak w jakis sposób mnie zrani i oczywisce by wiecej było złego z tego zwiazku niż czegoś dobrego .. wiec jest jak jest i godze sie z tym choc czasami mnie jeszcze to wszystko jakos przygniecie ale potem juz lepiej i uwazam i wierze bo musi byc z czasem juz wszysko dobrze i juz cierpienie cąłe ujdzie zemnie i ból .. ;):) bardzo tego pragne
mala20
 
Posty: 65
Dołączył(a): 17 lut 2008, o 17:11

Postprzez Orm Embar » 25 kwi 2008, o 22:45

Marlenko!

Miło widzieć, że ten obraz nie jest już taki całkiem czarny i jednoznacznie zły - masz oto pierwsze oznaki, że wszystko mija, w tym ból.

Ten facet NIE BYŁ dla Ciebie dobry - pisałaś to wielokrotnie. Kawałek po kawałku będzie to do Ciebie docierało, zobaczysz. Wiesz, kazdy z nas kiedyś cierpiał przez miłość - ja też. Też myślałem, że nigdy ten ból nie minie i się nie skonczy - ale zawsze się kończy, zapewniam Ciebie.

A teraz - uwaga! - możesz tę trudną sytuację przerobić na swój sukces. Możesz dostrzegając problem zacząć nad sobą pracować, i któregoś dnia poczuć, że jesteś samodzielną, szczęśliwą, wspaniałą, mądrą kobietą, ktora gdzieś tam spotka fajnego odpowiedzialnego faceta.

Chcesz spróbować? ;)

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez mala20 » 5 maja 2008, o 23:17

---------- 22:39 05.05.2008 ----------

KURCZE DLACZEGO JA MAM TAKIEGO PECHA! byłam dzis sobie w realu kupić myszke do kompa i jedna osoba mnie zauwazyła był to moj były ..... napisał mi dzis na gadu ze widział mnie w realu jak wrecz biegalam a ja taa a ja ciebie nie nie a on no siedzialm w mc donaldzie i ty biegłas i rzeczywiście powiem wam ze bieglam az bym orła wywrocila jeszcze czerwoan oczywsice bylam na buzce jak niewiem oczywscie na bank zemnie lali bo ja zawsze z fgoraca jestem az czerowna na twarzy ajeszcze lecialm jak glupia i zawsze biegam jaks ropzkojarzona boshe czemu mnie to tak wszystko kaze ;( fu..ck porazka jak zwykle i znow w realu

---------- 23:17 ----------

wogóle nie wiem czy mi sie zdaje czy nie ale byc moze on rzeczywisce wyszeł z alkoholizmu moze jakas kobieta tak go zmieniła ze juz 3 miechy nie pije,jakos na lepsza droge wychodzi .. moze juz planuje ze swoją kobieta przyszłość ........... mi tylko napsial na gadu ze widział mnie w realu jak szlam a raczej biegłam a ja aaaaaaaaaaaa a potem napsial spadam papa ... jezus mogl sie wogole nie odzywac ja tylko mialam opis na gadu ze brak listy pisac bo kompa ostatniuo mialam zepsutego to on sie odezwął i po co az tak chce bym miałą go na liście bym mogla patrzec na jego opisy o milosci ehhhh... mogl nic nie pisac i sie nieodezwac .. i tak nie piszemy nawet ze soba i zadnego konaktu nie mamy .. chociaz nawet niby mamy sie na gadu to nigdy sie i tak nie odzywamy do siebie wiec bez sensu ze napisal wogole .... mam dosc sama juz i sama niewiem co kompletnie myslec ..
mala20
 
Posty: 65
Dołączył(a): 17 lut 2008, o 17:11

Postprzez Orm Embar » 5 maja 2008, o 23:29

Cześć,

1. facet to już przeszłość - i dobrze, bo nie było Ci chyba z nim dobrze;
2. podstawa to praca nad sobą - więc myśl raczej o tym JAK ZMIENIĆ SIEBIE, a nie o przeszłości pt. "facet";
3. jeśli nie chcesz mieć go na liście GG, to go wywal, a jak nie chcesz, żeby się odzywał, to mu to wyraźnie i twardo zakomunikuj.

To Ty jesteś panią swojego życia, czasu i kontaktów, a nie ten facet.

Powodzenia!

M.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez mala20 » 5 maja 2008, o 23:40

---------- 23:37 05.05.2008 ----------

wiem orm ale czasami jest tak ciezko ja niewiem czemu ciagle on i on czemu to odrazu cale jakies moje uczucia co do niego niechca zniknac ... i ciagle załuje cały czas tych wszyskich chwili z nim tego co było a co kompletnie nie miało sensu sama czasami siebie obwiniam za moja nawinosc ze moglam wiedziec i byc przeciez świadoma ze znowu tak bedzie ..... i teraz juz byc moze na zawsze a ja dalam wtedy sie okiwac tak bo jak pisałam to robił sobie zemna co chciał wracał poł roku sie zjawial mi w drzwiach i to samo wkolko było teraz byc moze rzeczywscie jest po uszy nie wiem zakochany, juz nie pije cos planuje ze swoja dziewczyna ... a ja poslzma w tył wykorzystana i na pośmiewisko tylko.. no to fakt i to mnie boli bo wiem ze juz nic nie powroci co było .. wiem ze nic nic ani dla niego nie znacze nawet w malusienkim stopniu bo zjawial sie bo co bo wypil .. chcial tylko sobie na raz miec i poscic mnie i miec kogos juz i nie nawet on nie zdaje sobie sprawy jkak potrafi skrzywdzic

---------- 23:40 ----------

SAM FAKT BOLI ZE JESTEM NIKIM DLA NIEGO TYLKO SMIESZNYM ŻĄRTEM I JAKIMS BYC MOZE TAM POŚMIEWISKIEM :(
mala20
 
Posty: 65
Dołączył(a): 17 lut 2008, o 17:11

Postprzez Orm Embar » 5 maja 2008, o 23:52

mala20 napisał(a):SAM FAKT BOLI ZE JESTEM NIKIM DLA NIEGO TYLKO SMIESZNYM ŻĄRTEM I JAKIMS BYC MOZE TAM POŚMIEWISKIEM :(


Marlenko, kochanie,

To normalne, że boli. Nie może być inaczej. Przez jakiś czas nawet musi boleć. Potem w końcu przestanie.

Boli Ciebie zapewne bardziej, ponieważ dostałaś kiedyś po kościach od swoich rodziców. Odzywa się w Tobie tamten ból - odzywa się echem w tej sytuacji w jakiej jesteś teraz.

Przede wszystkim WYBACZ SOBIE, Marlenko. To nic, że się tak kiedyś porobiło. Całe życie przed Tobą. Masz tylko 20 lat, mam dokładnie drugie tyle, co Ty - i wiem, że nawet przed takim staruchem jak ja potężny kawał pięknego życia przede mną, hehehehe. 8) Bezwzględnie i natychmiast wywalaj z głowy fatalne myśli o sobie samej. Bądź dla siebie dobra i czuła - i nie karz siebie za to, co było.

Trzeba po prostu szukać w sobie, w swoim sercu, takiego miejsca, gdzie człowiek lubi sam siebie, gdzie mu ze sobą choć troszeczkę dobrze, i poszerzać to miejsce.

Jak jeszcze zrobisz choć kroczek w takim zwykłym, realnym życiu, żeby było Ci lepiej, to już znakomicie. Może na początek wywal gościa z opisów na GG.

wpadaj tutaj wyżalić się jakby co - i rób krok za krokiem w kierunku pokochania samej siebie. jak Ci się uda, problemy z facetem przestaną być problemami. :D

TRZYMAM KCIUKI!!!!!

Orm
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez mala20 » 6 maja 2008, o 09:27

wogóle uwazacie że ten typek tylko przychodził do mnie pijany bo niby po trzeswemu mu sie nie podobam?? :( chociaz to chcialabym by nie było prawdą bo jeśli wizyty mi składał po pijnaemu to byc moze nie wiem po trzeswemu nawet by na mnie uwagi nie zwrocil i sie nie pojawiał na poczatku ziwazku oczywsice po trzeswemu sie widzielismy i czasami tez był trzeswy jak sie spotykalismy ale juz wtedy jak zerwal to juz zawsze przychodził pijany .. i zjawiał sie co jaksi czas juz pod wpływem alko... wiec byc moze nawet mu sie nie podobam .. i czy kiedykowliek sie podbalam?? byc moze nigdy
mala20
 
Posty: 65
Dołączył(a): 17 lut 2008, o 17:11

Następna strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości