Jak żyć gdy odchodzi TEN mężczyzna?

Problemy z partnerami.

Postprzez KATKA » 3 maja 2008, o 23:46

:hura:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kropka75 » 4 maja 2008, o 00:09

Dziękuję. :)

Co do jego wrażeń napiszę jutro. Z jego sms'ów wynika, że czuje się wkręcony w bagno. Jutro się dowiem reszty.
kropka75
 
Posty: 178
Dołączył(a): 22 sie 2007, o 12:49

Postprzez ewka » 4 maja 2008, o 00:37

:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Justa » 4 maja 2008, o 10:11

:ok: :oklaski:
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez ewka » 5 maja 2008, o 08:21

Hej Kropko;) Jak się miewasz? Pozdrawiam bardzo;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kropka75 » 5 maja 2008, o 09:44

Ano czuję się dziwnie... Coś mnie dusi w środku i co jakiś czas muszę brać głęboki oddech, bo mam wrażenie, że się uduszę... a za każdym razem, gdy to robię czuję się jakby coś ze mnie wychodziło...

Za wiele nie gadaliśmy, ja nie pytałam, czekam aż sam powie (on tak ma, że jak się go ciągnie to staje jak osioł), na razie zaczyna tak o niczym, o takich małych sprawach, wciąga mnie w temat, a siebie w klimat rozmowy...
Niby tak od niechcenia dowiedziałam się, że próbował młodą skierować na inne tory makijażowe, bo dziewczynka zgodne z wzorcem (mamusią) nie zmywa makijażu wieczorem, a rano się doprawia, robiąc sobie krzaki na rzęsach. :)
Robili jakieś tam kosmetyczne zakupy, coś tam jej sugerował, gdzieś tam wędrowali razem... Ryczała przy jego odjeździe jak bóbr.

O matce na razie wiem tyle, że go zraziła do siebie w jeden dzień. Podobieństwo do pierwszej żony znalazł uderzające. Jak to określił: obie po jednych pieniądzach, tyle że ta (ku jego zaskoczeniu oczywiście) pięć razy szybciej potrafi go wyprowadzić z równowagi niż ex żona.

Na resztę czekam grzecznie.

Aha - na dobranoc dowiedziałam się, że jest mój i zawsze był, tylko jest takim tępym, starym idiotą, że tego nie wiedział. :wink:
kropka75
 
Posty: 178
Dołączył(a): 22 sie 2007, o 12:49

Postprzez ewka » 5 maja 2008, o 11:10

To ja też poczekam grzecznie;) A Ty Kropko, póki co... głęboko oddychaj i wypuszczaj pomaleńku z siebie to wszystko, co Ci się przez ostatni czas zebrało.

kropka75 napisał(a):Aha - na dobranoc dowiedziałam się, że jest mój i zawsze był, tylko jest takim tępym, starym idiotą, że tego nie wiedział.

Zabrzmiało jak najpiękniejsza dobranocka :hura:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Magda » 5 maja 2008, o 11:37

Poplakalam sie z tego wszystkiego.Czytajac od poczatku caly ten temat nie wierzylam w szczesliwe zakonczenie. A ja czytajac rozne rzeczy stawiam siebie w danej sytuacji i mi tak przykro bylo.Kiedy napisalas ze runelas po przeczytaniu smsa na podloge a potem ze on chce do domu to sie poplakalam.Teraz juz chyba nie masz sie czym martwic.Wiesz ze on jest TYLKO Twoj :) Kurde ale sie wzruszylam :)
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez KATKA » 5 maja 2008, o 13:03

:prosi: :ok:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez iwox » 5 maja 2008, o 13:32

Jestem pełna podziwu dla Twojej mądrości zyciowej i bardzo się cieszę z tego zakończenia.
Pozdrawiam i życzę już tylko samych uśmiechów.
iwox
 
Posty: 59
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 21:02

Postprzez kropka75 » 5 maja 2008, o 13:33

Moja męka się nie skończyła...

Mąż mi się przyznał jaki to jest ten problem, o którym mi pisał. Ta pani ma ochotę na zmianę życiowego partnera. Jej obecny (po wypadku) ją nie satysfakcjonuje. Nie wiem czy po to go szukała, czy jej się ze zdjęcia spodobał i dlatego, czy ją zaczarował, gdy się spotkali (mój mąż niestety może się podobać), ale ma na niego ochotę i wcale tego nie ukrywa. Już mu zaproponowała mieszkanie we troje.

On się tymczasem zastanawia czy nie dlatego ona tak mocno gra dzieckiem (te teksty córki, że chce by jej rodzice byli razem), żeby on jej zbyt drastycznie lub zbyt szybko nie odsunął. Wtedy w jej rękach są wysokie karty, np. nie pozwoli mu się z małą kontaktować.

Dalej jestem w czarnej d... :cry:
kropka75
 
Posty: 178
Dołączył(a): 22 sie 2007, o 12:49

Postprzez Magda » 5 maja 2008, o 14:38

A jaka jest pewnosc ze to naprawde jego dziecko? No i skoro Twoj maz stwierdzil ze to naciskanie ze strony tamtej kobiety i manipulacja to problem i "bagno" rowniez dla niego to teraz mozecie razem z nia walczyc...
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez kropka75 » 5 maja 2008, o 15:06

Bagnem określił jej działanie, nie sprawę dziecka. Już pierwszego dnia zaczęła podchody, nie bawi się w udawanie, jasno i wyraźnie powiedziała, że się wyprowadzi od faceta, z którym jest i zamieszkają w troje razem.

Notabene jej gość jest po wypadku, chodzi o kulach, więc ją chyba zmęczył. To wiele o pani mówi, ale to wiecie, to co będę głupoty pisać...

Mąż chce kontaktu z dziewczynką, a ona z nim. Przez te 4 dni próbował wybadać czy mała wie w co matka ją wkręca czy jest nieświadoma, ale nie wyczaił sprawy. Jest młoda, może nie wie, że jest narzędziem...

A ja zaraz świra ponownie dostanę. Zamiast tabletek to ja się chyba dziś schleję jak świnia... :?
kropka75
 
Posty: 178
Dołączył(a): 22 sie 2007, o 12:49

Postprzez ewka » 5 maja 2008, o 15:13

---------- 15:11 05.05.2008 ----------

kropka75 napisał(a):ale ma na niego ochotę i wcale tego nie ukrywa. Już mu zaproponowała mieszkanie we troje.

Może i ją zaczarował... ale ona nie zaczarowała jego (a wręcz przeciwnie) i to zdaje się jest w tym wszystkim dość ważne.
Poza tym... wróg się odkrył Kropko, już wiadomo o co chodzi, a Wy "dzięki" temu mogliście się doskonale przekonać, kim i czym dla siebie jesteście. I powiedzieć sobie wiele ważnych rzeczy. To co? To się teraz nie będzie liczyło?

Już nie boksujecie się osobno z problemem, ale jest Was dwoje! A dwoje, to już jest siła!

Przecież najprawdopodobniej ten babiszon będzie grał podstępnie, Ty i Twój mąż jesteście tego doskonale świadomi. Sądzisz, że da się wkręcić po raz drugi?

Kropko, czarna d... nie jest już tak bardzo czarna, jak była przed weekendem. Nie sądzisz? A na takie babiszony (sorry, ale obrzydzają mnie takie kobiety) jest jeszcze prawo i ona może sobie "odsuwać" dopóki jej ktoś nie przesunie odpowiednio.

Przewrotne, wredne babsko! No!

P.S. A takie pytanie... on ma 100% pewności, że to jego córka? Przy takiej pokrętnej polityce nie ma żadnych wątpliwości? Ja bym chyba miała.


---------- 15:13 ----------

kropka75 napisał(a):A ja zaraz świra ponownie dostanę. Zamiast tabletek to ja się chyba dziś schleję jak świnia... :?

A na zdrowie Kropka :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kropka75 » 5 maja 2008, o 16:51

To jest niestety tak, że jeśli ona go od dziecka odsunie, jedyną drogą uzyskania kontaktu będzie droga prawna. Nie wierzę, by taka baba (chciałam inaczej ale na forum mi nie wypada) miała wtedy na myśli dobro córki, myślę, że pójdzie po bandzie... A wystąpienie na drogę sądową, ustalenie ojcostwa, wywoła wojnę. A jeśli do tego okaże się, że córka jest jego, baba będzie musiała oddać byłemu mężowi wszystkie alimenty, jakie przez te lata płacił, z odsetkami. A tego to już mu nigdy nie daruje i zrobi wszystko, by córkę widział raz na rok, pod jej nadzorem.

Nie wiem czy on dopuszcza myśl, że to nie jego, boję się pytać. Spytałam na początku tej historii i nabzdyczył się do mnie tak, że mało się nie spakował od razu. To ciężki temat.

Dopuszczam jeszcze opcję, że ona nie posunie się do szantażu w obawie przed ujawnieniem przed tamtym, że nie jest ojcem. Ze strachu przed zwrotem kasy.
Ale to trochę mało takie gdybanie...

Testy o tym, że nareszcie go znalazła, że jest w końcu jej, że już go zawsze znajdzie sugerują raczej pewną niepoczytalność tej kobiety...
kropka75
 
Posty: 178
Dołączył(a): 22 sie 2007, o 12:49

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 141 gości