czy jestem DDA??

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

czy jestem DDA??

Postprzez agnieszka » 27 kwi 2008, o 16:15

Postanowiłam napisać, bo ostatnio mi pewna osoba zwróciła na to uwagę.
Czy ja zaliczam sie DDA? Jak to faktycznie jest??

Obrazy z dzieciństwa żyją ciągle we mnie. Nie powiem żeby ojciec pił nałogowo, ale lubiał wypić lubił wynieśc pieniądze z domu na karty. Pamiętam jakąś sytuacje gdy przychodząc do domu pijany zaczał wszystkim co popadło rzucac. Moje prosby niepomogły nic. Zawsze sie go balam balalm sie zrobić cokolwiek odedzwać bo zazwyczaj bylo wyzywanie badź zmuszanie mnie do czegos na siłe, zarówno ze strony ojca jak i matki. Zawsze mialam być grzeczna i posłuszna i robic tak jak oni sobie życzą. Nie usprawiedliwiam ich choć może to że są obydwoje dobrze po 60 powoduje takie podejście do sprawy. Nigdy też nie przytulili mnie, nigdy niep owiedzieli kocham, ani nic, zawsze bylam z boku. Chodziło tylko o to żebym miala co jesć w co sie ubrać i gdzie mieszkać. Pamiętam też sytuację gdy jechalismy do rodziny (u nich zawsze był problem alkoholowy), zawsze sie balam swojego chrzesnego. Zawsze płakalałam, mówilam mama ja chce stąd iść.. - wiecie co nigdy mnie nie przytuliła nie uspokoiła. bylo tylko otworzenie dzwi spytanie - jeszcze ci nie przeszło?? I dalej zamykanie. A teraz niepamieta tego. Zawsze uczyłam sie srednio, nigdy nikt nie dbal o moje zainteresowania, a gdy robili to na siłe nie zaciekawiajac mnie tym. Do tej pory mam z tym problem. Po latach mając 26 lat niepotrafię sobie sama ze soba pomóc. Wciąż żyję tym co się działo tymi zamykanymi przez matke dzwiami w czasie wizyty u rodziny. Mam problem z dotykiem i bliskością, a jak rodzinę widze bez niczego to wszystko wracaco bylo w czasie dzieciństwa. Nie potrafię utrzymywać kontaktu z chrzesnym bo to wszytstko we mnie żyje i mnie niszczy. Jest problem, ale czy to DDA?? Prosze pomóżcie :cry:
agnieszka
 
Posty: 190
Dołączył(a): 22 lip 2007, o 12:25

Postprzez kaśku » 27 kwi 2008, o 17:18

niewiem czy to ma jakies znaczenie czy DDA czy tez nie DDA, ale jest sporo spraw z tego co piszesz nie rozwiazanych ktore cie drecza, wiele innych spraw o ktorych piszesz jak wlasnie problem z bliskoscia i mysle ze spoko by bylo pujsc do jakiegos psychologa, moze jakies inne osoby sie wypowiedza o DDA ja jestem DDD wiec nawet niewiem do jakiego osrodka konkretnie trzebaby bylo sie wybrac
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez agnieszka » 29 kwi 2008, o 18:32

---------- 19:58 27.04.2008 ----------

Sądze że powinna sie wybrać do psychologa, ale to jest tak jak jest problem to trzeba jak nie ma to nie trzeba i tak z tym zwlekam..aż urpośnie do rangi choroby...jest sporo spraw z tego co piszesz nie rozwiazanych ktore cie drecza - dręczą dręczą fakt,ale czy nieporozwiązywanych ?? Jeśli rodzice nie chca ze mna o tym gadac bo nawet o tym nie poamiętają to nie wiem kiedy i przez kogo mogly by być wyjaśninoe.

---------- 18:32 29.04.2008 ----------

Co w mojej sytuacji bedzie lepsze??? PSYCHOLOG czy TERAPEUTA??Pomożcie prosze
agnieszka
 
Posty: 190
Dołączył(a): 22 lip 2007, o 12:25

Postprzez Orm Embar » 30 kwi 2008, o 08:46

agnieszka napisał(a):Co w mojej sytuacji bedzie lepsze??? PSYCHOLOG czy TERAPEUTA??Pomożcie prosze


Psycholog ma wiedzę akademicką. Raczej powie Ci, jak Twoja sytuacja wygląda z punktu widzenia twierdzeń psychologii, wykona testy i określi co Ciebie gnębi. Psycholog ma lepsze bądź gorsze wyczucie drugiego człowieka - co zależy głównie od tego, na ile sam posprzątał swoje wnętrze (jeśli nie posprzątał, może np. odbierać Twoje problemy przez pryzmat własnych wewnętrznych konfliktów, czyli de facto mówić o sobie, a nie o Tobie).

Psychoterapeuta jest praktykiem, szkolonym do prowadzenia terapii i pomocy psychologicznej. Zbyt wiele teorii nie usłyszysz, testów Ci nie machnie. Ma natomiast ważną zaletę: szkolił się kilka lat w praktycznym prowadzeniu terapii, sam musiał przejść rygorystyczną terapię indywidualną i masz większą szansę na przepracowanie problemu.

Chyba najlepsze wyjście: najpierw psycholog i określenie zakresu pracy, potem psychoterapeuta, ale od początku psychoterapia to też fajne rozwiązanie. U psychologa też możesz nad pewnymi sprawami pracować, ale bardziej poprzez inteligencję i zrozumienie, a nie przez pracę na emocjach.

M.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez agnieszka » 1 maja 2008, o 16:41

Juz po pierwszym spotkaniu z psychoterapeutą. Było nieźle przyznaję....dotarło do mnie ze to jaka jestem spowodowane jest brakiem milości oraz bardzo dużą zadrą ktorą noszę w sobie..nie wiem czy da sie to wyleczyć ale probować zawsze mozna. A po 2 dzisiaj na to żem wpadla. Czy brak miłości i zadry w sercu powoduja to że czlowiek mysli tylko o osobie o tym żeby ot jemu było dobrze? Doszlam do wniosku że to ja jestem egoistka mysle tylko o sobie, innych potrzebuje tylko wtedy gdy sa mi potrzebni.. :cry: :( Chce wszystko dla siebie i chce być we wszystkim najlepsza.... to jest kolejna rzecz ktora mi w tym wszystkim nie gra :(((
agnieszka
 
Posty: 190
Dołączył(a): 22 lip 2007, o 12:25


Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości

cron