Monotonia

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 6 cze 2007, o 00:17

Marto, mam nadzieję, że i Tobie zdarzaj± się czasami wyj¶cia bez niego... koleżanki, kino, knajpa, babski wieczór - czy co¶, ale SAMEJ :!: Czy raczej nie :?:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Marta » 6 cze 2007, o 09:34

Rok temu tak moje zycie sie zmienilo ze stracilam doslownie wszystkich przyjaciol. moimi jedynymi wyjsciami sa raz na 2 tygodnie zjadzy na studia no i praca ktora nie daje mi takiej radosci jaka bym chciala.
jezeli gdzies wychodze to tylko z facetem.
wiem ze troche sie zamknelam i odizolowalam, ale mi to odpowiada bo mam jego i to on jest calym moim swiatem.
Marta
 
Posty: 35
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 16:46

Postprzez ewka » 6 cze 2007, o 10:19

Nooo... je¶li Ci odpowiada, to wła¶ciwie nie ma żadnego problemu.
P.S. ¦wiat jest jednak trochę większy, a Ty go sobie sama ograniczasz. To Twój wybór i Twoja decyzja - ale pomy¶l trochę, czy na pewno sama siebie trochę nie krzywdzisz.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bezsenna » 6 cze 2007, o 11:58

Po pierwsze Marto uwazam jak wiekszo¶c- nie powinnas sie zamykac na innych ludzi. Po drugie, jesli ktorys z kumpli Twojego chlopaka nie odpowiadaCi i masz jakies racjonalne powody ku temu- pogadaj ze swoim chlopakiem, ze ta osoba Ci nie odpowiada i ze nie lubisz, jak spedza z nim czas. Ja swojemu chlopakowi to powiedzialam. Jasne, ze od czasu do czasu jakos sie tam skontaktuja- np przez gg albo telefon, ale moj facet maxymalnie ogranicza z tamtym chlopakiem kontakt.( tamten jest mu winny sporo kasy, wiec trzeba ja jakos odzyskac).
Ja widze, ze tylko rozmowa, szczera rozmowa o swoich obawach i nadziejach cos daje. Bo niby jak facet ma sie domysleć, ze Ty nie chcesz, zeby szedl, jesli mowisz, zeby szedl i jeszcze zyczysz mu milego wieczoru???
Ja staram sie otwarcie mowic mojemu chlopakowi- prosze, nie idz, posiedzmy razem. I najczesciej robimy to albo znajdujemy jaki¶ kompromis.

A druga sprawa to to, ze moj chlopak bardzo rzadko wychodzi gdzies sam.
Mamy wspolnych znajomych- on poznał mnie ze swoimi a jego ze swoimi, wiec jak gdzies wychodzimy, to razem.
Pytalam sie, czy mu to nie przeszkadza, ze moze chcialby od czasu do czasu sam sie spotkac ze swoimi znajomymi. I odpowiedz jest niezmienna "to nasi wspolni znajomi i chce chodzic na spotkania z Toba".
Poza tym zawsze sie balam, ze jak za bardzo ogranicze mojego mężczyznę swoja osoba, to sie szybko mna znudzi. Ale duzo rozmawiamy i wychodzi na to, ze jemu to odpowiada. Mimo, ze widujemy sie codzienie on uwaza, ze za malo czasu spędzamy ze sob±.
Jednak jak mowilam- nie ograniczamy sie tylko do siedzenia razem i rozmow, czy ogladania TV, albo wspólnych spacerków.
Mamy znajomych i spotykamy sie z nimi. Nie za często (zalezy dla kogo to "za często" lub "za rzadko"), bo kazdy ma swoje zycie i ciezko sie czasem dopasowac- ale jednak sie spotykamy. Nie zamknelismy sie na innych ludzi, przez co raczej nie grozi nam totalne znudzenie sie soba.

Jeszcze jedna sprawa.
Ktos kto to czyta moze pomyslec, ze gdyby ten zwiazek sie rozpadl, nie ma zadnego punktu zaczepienia. BŁˇD!
Oprócz znajomych mojego ukochanego mam tez swoich znajomych, mam swoje pasje, ktore realizuje wowczas, kiedy moj robaczek realizuje swoje.
Przyklad: ja nie lubie basenów, wiec moj robak idzie sobie na basen z kuzynem, a ja w tym czasie ide na korty ze znajomymi.
Tak wiec nie jest tak, ze nasze zycie kreci sie tylko wokolo nas samych
i romantycznego sam-na-sam :)

Mysle Marto, ze powinnas pogadac ze swom mężczyzn± i ustalić czego oczekujecie od siebie i tego zwiazku. Czy chcecie wszedzie chodzic razem a tylko od czasu do czasu wychodzicie osobno, czy odwrotnie- wszedzie chodzicie osobno, a jak znajomi sa zajeci to spotykacie sie tylko we dwoje.

Dzieki Twojemu postowi zobaczyłam w niektorych momentach sama siebie i widze niektore błędy jakie popełniałam i jakie dalej popełniam. Dobrze, ze jest takie miejsce jak nasz PSYCHOTEKST :)
Dzieki Marto.
bezsenna
 
Posty: 61
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 23:25
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Marta » 6 cze 2007, o 15:22

Wiem ze taka rozmowa powinna sie odbyc i odbedzie przy pierwszej okazji.
w trakcie calej tej sytuacji i problemow wynikneła jeszcez jedna sytuacja, z ktora niestety bedzie trudniej sobie poradzic.
Od bardzo dawna nie pracuje, jakis czas temu znalazlam prace i pracowalam na probe tydzien( tak dla sprawdzenia) tylko to bylo miejsce ktore nie odpowiada mojemu facetowi. I to nie z powodu jakis uprzedzen tylko z troski o mnie, poniewz jest to dosc niebezpieczne miejsce jak dla kobiety i jak to moj facet mowi Taka kruszynka jak ja nie powinna tam pracowac. prze tydzien tej mojej pracy probnej on schudł 4 kg. Bardzo sie o mnie martwił. Dzis dostalam wiadomosc od tego pracodawcy ze od przyszlego tygodnia zaczynam prace- i az sie boje powiedziec o tym mojemu facetowi. jutro mamy caly dzien dla siebie i to bedzie okazja na to zeby pogadac i pobyc razem tylko we dwoje.
Wiem ze bedzie przeciwny mojej pracy ale jak wczesniej powiedzial nie chce byc ta osoba ktora ogranicza mnie zawodowo i staje na przekór moim marzeniom,ale w glebi serca wiem ze serce go boli jak pomysli o mojej pracy.
Rowniez zauwazylam ze lepiej sie widzi wlasne bledy gdy ktos na nie naprowadzi nawet poprzez wlasne zycie i postepowanie.
Marta
 
Posty: 35
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 16:46

Postprzez ewka » 7 cze 2007, o 22:32

Marta napisał(a):...tylko to bylo miejsce ktore nie odpowiada mojemu facetowi...

Dlaczego?

A czy Tobie odpowiada?

Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Marta » 13 cze 2007, o 14:19

No i w ciagu kilku dni cale moje zycie wywrocilo sie do gory nogami. Pracowalam 2 dni i zwolnilam sie(co prawda nie bylam zobowiazana jeszcze zadna umowa). Moze i chcialam tam pracowac tylko z tej mojej pracy bylo by wiecej problmow niz korzysci: pracodawca oskarzony o molestowanie pracownic, ciagle 12godzinne dyżury, i moj facet jest o mnie spokojny. Na poczatku nie moglam sie z tym pogodzic ze ominie mnie praca taka jak chcialm ale teraz juz wiem ze dobrze zrobilam. Wszyscy sa spokojni a jedyny minus to taki ze nadal jestem osoba bezrobotna.

Czasami osoby ktore nas kochaja ograniczaja nas i ja tak myslalm ale teraz widze ze to byl tylko strach o mnie, i moje bezpieczenstwo.
Marta
 
Posty: 35
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 16:46

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egebekotojaxo i 58 gości