hej hej Mahiczko...
a moze popatrz na to troszke z innej strony - uslyszalas Twojego M w rozmowie z MX....kiedy to on nie wiedzial, ze Ty moglabys to slyszec. I uslyszalas wyraznie, ze Twoj M nie chce, sam z siebie nie chce dac sie znowu wmanipulowac w 'imprezki' swojego kumpla...jakos mnie by to uspokoilo, przygladzilo podejrzenia. Wiesz, mogloby to brzmiec calkiem inaczej w bardzo zlej wersji , np 'wiesz, stary, chcialbym strasznie, ale ta moja mi znowu awanture zrobi'(plus jakies bluzgi, etc etc)...a tutaj uslyszalas, jakie naprawde Twoj M ma podejscie do sytuacji...
my tu juz wiemy, i Ty to wiesz, ze tylko 'przeciecie pepowiny' by tak naprawde cos dalo...ale byc moze jeszcze nie czas na to? moze to wlasnie wylaczanie telefonu, etc, sa jakims powolnym 'zrywaniem'? czasem, zwlaszcza w wypadku dlugotrwalej przyjazni, ciezko jest tak ot po prostu...
nie namawiam, zebys sie od razu stala Pollyanna i szukala tylko pozytywow we wszystkim, przymykajac oczy na oczywiste jakies sygnaly negatywne - ale zauwaz tez pozytywy, wiem ze z Pania D jest ciezko, ale moze przynajmniej patrzec troche racjonalnie na wszystko? hmm
nie wiem czy sie jasno wypowiadam
ale przytulam, bardzo bardzo
xxxxxx
A.