Nie zależy mu na tobie!

Problemy z partnerami.

Postprzez citizen » 19 kwi 2008, o 13:39

Tiaaa, kłamstwo to niby zawsze kłamstwo, ale...
Co ma odpowiedzieć facet kobiecie, która z jakichś przyczyn (przemęczenie itp.) nienajlepiej wygląda i zadaje pytanie: "jak wyglądam?" :)
citizen
 
Posty: 102
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 12:33

Postprzez 123 » 19 kwi 2008, o 14:46

---------- 13:44 19.04.2008 ----------

citizen,

no to jest jedyna sytuacja chyba, kiedy drobne kłamstewko wchodzi w grę ;)

---------- 14:46 ----------

Jeśli lubicie czytać ebooki czyli książki elektroniczne to polecam Wam fajne miejsce, gdzie możecie sobie ściągać je za darmo (sama niedawno odkryłam tą stronę):

http://www.4shared.com/

Są tam książki w różnych językach :) Ale po polsku też jest dużo.

Lubicie literaturę motywacyjną?

Polecam Wam "Obudź w sobie olbrzyma" - Anthony Robbins.
To chyba najmądrzejsza książka z dziedziny motywacji.
Ale nie jest to bardzo lekka lektura, raczej skłania do zatrzymania się i dokładnego czytania i analizy tego co się czyta.
Możecie ją ściągnąć stąd:

http://www.4shared.com/file/20340938/4a ... y.html?s=1

Jak przeczytacie to możemy podyskutować!

A może założyć nowy wątek o literaturze motywacyjnej?
Kogo interesuje ten temat?
Avatar użytkownika
123
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 kwi 2008, o 20:26
Lokalizacja: Polska

Postprzez nana » 19 kwi 2008, o 18:46

citizen napisał(a):Tiaaa, kłamstwo to niby zawsze kłamstwo, ale...
Co ma odpowiedzieć facet kobiecie, która z jakichś przyczyn (przemęczenie itp.) nienajlepiej wygląda i zadaje pytanie: "jak wyglądam?" :)

mozna powiedzieć np. ładniej wyglądałaś wczoraj ze związanymi/ropuszczonymi włosami, w tej nowej sukience... zwyczajnie ominąć pytanie. Inteligentni ludzie potrafią wybrnąć z takiego pytania bez kłamstwa:P

jestem już pod koniec książki: wiem już, że większość moich ex zupełnie na mnie nie zależało... tylko co z tego?
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Pytajaca » 20 kwi 2008, o 12:00

Jesli nie kupuje kwiatow - to nie kocha?....

A teraz z innej beczki- czy jesli mezczyzna mowi,ze mu zalezy to oznacza, ze kocha?...
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez citizen » 20 kwi 2008, o 13:05

---------- 12:59 20.04.2008 ----------

No, nana teraz jestem pewien, że jesteś kobietą i że nie zadano Ci takiego pytania z błaganiem w oczach: "wiem, że wyglądam kiepsko, ale chciałabym usłyszeć, że nie jest tak źle". :)

---------- 13:05 ----------

Pytająca, jeśli mężczyzna mówi, że mu zależy, to jeśli nie jest kłamcą to jest duże prawdopodobieństwo, że mu zależy, ale może mieć niewielki związek z tym czy kocha.
citizen
 
Posty: 102
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 12:33

Postprzez Pytajaca » 20 kwi 2008, o 15:24

citizen napisał(a):
Pytająca, jeśli mężczyzna mówi, że mu zależy, to jeśli nie jest kłamcą to jest duże prawdopodobieństwo, że mu zależy, ale może mieć niewielki związek z tym czy kocha.


No wlasnie, ale skad te roznice? i po co te rozreklamowane tytuly ksiazek typu "Nie zalezy mu na Tobie". Czy zalezy czy nie - na to samo wychodzi - wcale nie musi KOCHAC.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez z » 20 kwi 2008, o 15:51

Pytajaca, ja to rozumiem tak:
Jak kocha , to mu jakby z milosci zalezy.
A wiec jesli kocha to mu na pewno zalezy.
Natomiat jesli zalezy, to bywa roznie, moze kochac lub nie.
Milosc jest jakby powyzej "zalezy na tobie"

Jesli nawet nie zalezy, to juz jest calkiem zle,

Zalezec moze z bardzo roznych powodow. Wygodnictwa , przyjazni, lenistwa (ma darmowa sluzaca), pragnie towarzyski do zabaw, pragnie kogos kto mu wzmocni ego... Ten ostatni punkt jest chyba dosyc rozpowszechiony.
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Postprzez citizen » 20 kwi 2008, o 16:22

Ale wielu mężczyzną bardzo łatwo przechodzą przez gardło słowa: "zależy mi na tobie", czy nawet "kocham cię". W tej książce chodzi właśnie o to, żeby kierować się nie słowami mężczyzny tylko jego czynami. Bo czyny przemawiają mocniej niż słowa, nawet najpiękniejsze.
citizen
 
Posty: 102
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 12:33

Postprzez ewka » 20 kwi 2008, o 17:30

A najgorsze są schematy... nie cierpię.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Pytajaca » 20 kwi 2008, o 23:46

Cale szczescie, w przytaczanej ksiazce nie ma schematow, tylko realne sytuacje. Tylko ze tez nie do konca do zastosowania do wszystkich - i tu sie zgadzam z Ewka. Ale z drugiej strony to wlasnei te przyklady pokazuja, jak kobiety wymyslaja wszystko, by usprawiedliwiac i nie widziec prostych komunikatow mezczyzny. I probuja walczyc z wiatrakami.

Jesli mezczyznie zalezy to nie kocha. Jesli kocha to mu zalezy zawsze. I okaze to czynai. To fakt. I tego chyba powinnismy sie trzymac.

A co jesli pokazuje czynami, a nie przyznaje sie, ze kocha? (mialam kiedys takeigo partnera). Czy wtedy tez "zalezy" mu, "kocha" czy tez raczej nie jest pewien swoich uczuc i studzi zwiazek?

Gdzie sa mezczyzni, ktorzy potrafia kochac? Masm wrazenie, ze za duzo tych poradnikow dla kobiet. Ale gdzie ten diament wykopac?...
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez citizen » 21 kwi 2008, o 08:30

I to jest różnica w postrzeganiu rzeczywistości przez kobiety i mężczyzn. :)
My lubimy schematy i stereotypy, bo myślimy w sposób abstrakcyjny. Kobiety wolą się skupiać na konkretnym przypadku, ponieważ wywołuje on w nich określone emocje, których nie czują w odniesieniu do schematu, czy uogólnienia.
citizen
 
Posty: 102
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 12:33

Postprzez nana » 21 kwi 2008, o 09:05

Cinzen! Jesli kiedykolwiek miałeś wątpliwość, to informuję cię, że jestem białą, heteroseksualną kobietą!:)))))) Informuję cię, że faceci też nieraz wyglądają fatalnie, potrafią się ubrac kompletnie "od pały" i przyjśc na randkę w zmechaconej pikowanej flanelowej koszuli kratę. I daję sobie głowę uciąć, że ten facet serio się starał ładnie ubrać:)))
uważam, że jak komuś zależy, to potrafi wyrazić krytykę dot. wyglądu drugiej osoby w delikatny i konstruktywny sposób. Nie sztuka stwierdzić: "wyglądasz beznadziejnie!". Sztuka w ukochanej osobie dostrzec coś ładnego nawet gdy źle wygląda.

Wracjąc do książki: ja to chyba od 4 lat nie widziałam na oczy faceta, któremu by na mnie zależało. niemniej nie chciałabym obniżać poprzeczki. a wy? myslicie, że warto czasami?[/b]
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ewka » 21 kwi 2008, o 10:01

citizen napisał(a):My lubimy schematy i stereotypy, bo myślimy w sposób abstrakcyjny.

Chyba nie rozumiem... jak się ma schemat i stereotyp do abstrakcji? To jakby przeczyło sobie.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Pytajaca » 21 kwi 2008, o 10:06

citizen napisał(a):I to jest różnica w postrzeganiu rzeczywistości przez kobiety i mężczyzn. :)
My lubimy schematy i stereotypy, bo myślimy w sposób abstrakcyjny. Kobiety wolą się skupiać na konkretnym przypadku, ponieważ wywołuje on w nich określone emocje, których nie czują w odniesieniu do schematu, czy uogólnienia.



I mamy wyjasnienie, dlaczego wiekszosc mezczyzn wycofuje sie ze zwiazku, gdy wiar wieje w oczy.Mysla schematami, wiec okreslone sytuacje w zyciu wrzucaja do wielkiego worka ze wszystkim, co uslyszeli, przeczytali lub przezyli. Np. "Eeee, jak juz teraz sie tak sprzeczamy, to co bedzie potem, przeciez z Kaska bylo taks samo...Po co wiec odbudowywac?"

Ja mysle tez, ze te schamaty i zycie w kolorze telewizji czarno-bialej bierze sie z lenistwa takich osob. Bo latwiej dostrzec cos co rozni, niz dazyc do tegoco laczy.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez citizen » 21 kwi 2008, o 10:11

Oj Ewuś, uogólniając i myśląc o jakimś zjawisku w sposób bardziej schematyczny, myślisz na poziomie abstrakcyjnym, bo nie myślisz o jakimś konkretnym istniejącym przypadku tylko o "nieistniejącym", a przez to abstrakcyjnym uogólnieniu.

Wy natomiast skupiacie sie na "tym konkretnym", istniejącym przypadku i to nie ma w tym momencie nic wspólengo z abstrakcją. Abstrakcja (czyli uogólniony schemat) nie wywołuje w was emocji, bo jak może je wywołać coś co dla was obiektywnie nie istnieje.

Jak reaguesz na stwierdzenie: "porzucona kobieta cierpi" (stwierdzenie o dużym stopniu uogólnienia), wywołuje ono w Tobie jakieś większe emocje? Pewnie nie. Natomiast stwierdzenie: "moją przyjaciółkę porzucił facet i ona strasznie cierpi", już zawiera ten tak wam potrzebny ładunek emocjonalny. :)
Ostatnio edytowano 21 kwi 2008, o 10:14 przez citizen, łącznie edytowano 1 raz
citizen
 
Posty: 102
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 12:33

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AngelLar i 102 gości

cron