jak poznac potencjalnego alkoholika?

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez Megie » 3 mar 2008, o 18:30

a jak alkoholik, ktorego nie znasz osobiscie ktory jest uzalezniony, bo pije codziennie piwo- ale Ty tego nie widzisz, bo go nie widzisz na codzien..
tez powie" lubie alkohol"
to tez tak stwierdzisz?

Nie da sie odpowiedziec na to pytanie
Ktos powie " lubie alkohol" i w jej/jego ustach oznacza to od czasu do czasu na imprezach

inny ktos powie "lubie alkohol" - ale to oznacza picie codzinnie, albo regularne szmacenie sie dla przyjemnosci
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez bunia » 3 mar 2008, o 21:00

Na pewno wszystko jest dla ludzi....mimo,ze nie lubie alkoholu to nie znaczy,ze jestem fanatykiem,nie widze nic zlego jesli raz na jakis czas ktos wypije piwo czy lampke wina....gorzej jest jesli to jest rutyna,potem szukanie okazji a raczej okazja jest wymowka....itd,itd :cry:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez mahika » 4 mar 2008, o 08:28

no to może ja nie bede zawierać znajomości z kimś kto lubi alkohol poprostu. wkoncu nie musze odzywać sie do wszystkich co do mnie piszą....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez akacja » 6 kwi 2008, o 15:13

Podczytuję ten wątek i tak mi się nasunęło, że trzeba wyjaśnić sobie co to jest alkoholizm. Bo niektórym wydaje się, że to osoby pijące wódkę, pijące stale, innym, że menele spod budki z piwem.

A nie trzeba sięupijać na umór, by byćjużuzaleznionym, nie musi to być wódka, no i alkoholizm może dotknąć każdego, niezaleznie od statusu społecznego.

Płynna jest granica między ryzykownym piciem a uzależnieniem.Nikt nie poda chwili, gdy jedno przechodzi w drugie.
Problem zaczyna się wcześniej, gdy każda emocja, problem, kolejne zdarzenie tworzą chęć odreagowania tylko przez alkohol.
Podobne mechanizmy pojawiają się przy jedzeniu kompulsywnym.
To jest coś-zamiast.
Do tego dochodzą chemiczne skutki działania nie tylko samego alkoholu, ale i produktów jego rozkładu na organizm.

Innymi słowy: jeżeli alkohol bywa niezbędny by się smucic, czy radować, czy zmagaćz prblemami-to trzeba sie porządnie zastanowić-ale..uzależniony na pewno od razu zaprzeczy-to element mechanizmu uzależniającego.

To są powody, dla których nie można wyjść naprawdę z uzaleznienia bez pomocy fachowców.
akacja
 
Posty: 9
Dołączył(a): 1 kwi 2008, o 11:30

Postprzez 123 » 11 kwi 2008, o 12:11

---------- 12:10 11.04.2008 ----------

Tak sobie myślę nad tym wszystkim i myślę i coraz większy gniew mnie ogarnia na to wszystko, w co się wpakowałam!
To jakaś paranoja jest normalnie!

Terapia? On musiałby się zapisać chyba na kilka terapii!
- od alkoholizmu - terapia AA
- dla dorosłych dzieci alkoholików - jego ojciec jest niepijącym alkoholikiem - czyli terapia DDA
- dla erotomanów - pornomaniaków - terapia dla Anonimowych Erotomanów
- dla zimnych ryb w seksie - terapia u seksuologa
- i ogólnie dla osób z problemami w związku - terapia par - z moim udziałem

I co? Myślicie, że on pociągnie to wszystko? Zwłaszcza, że nie ma kasy?
A ile to czasu zajmie poza tym! Musiałby chyba 3x w tygodniu chodzić na terapię, a kiedy będzie miał czas na konsolkę i komputer, hę?
Wątpię, by się na to zgodził...

I ile to będzie trwać? Latami pewnie!
Czy ja mam poświęcać kolejne lata swojego życia dla tego człowieka???
A co ze mną? Dlaczego muszę się babrać w takim gównie, skoro sama nie mam takich problemów! Przecież on może mnie wciągnąć w to bagno, mogę przesiąknąć tym i sama wpaść w jakiś nałóg! Nie chcę tego.

Poza tym, zacznijmy od tego, że nie wiem czy on w ogóle będzie chciał podjąć jakąkolwiek terapię!!!
Wiem, że dziś ma urlop, jutro i pojutrze też wolne, czyli w sumie 3 dni wolne, a na razie się nie odzywa do mnie.
Może uznał, że skończyłam ten związek?
Jak myślicie?
Jeśli do niedzieli się nie odezwie to ja to kończę.
Bo to nie ma sensu. 3 dni wolnego i on nawet nie zadzwoni?! O nieee. Nie będzie tak ze mną pogrywał drań jeden! :(

---------- 12:11 ----------

Sorrka,
ale zamiast do swojego wątku wpisałam się do innego.
Najmocniej przepraszam :( :( :(
Avatar użytkownika
123
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 kwi 2008, o 20:26
Lokalizacja: Polska

Postprzez Megie » 11 kwi 2008, o 14:57

Sorrka,
ale zamiast do swojego wątku wpisałam się do innego.
Najmocniej przepraszam


Nic sie niestalo 123- zapraszam.. mozesz sie tu czuc jak u siebie..

A swoja droga to juz od jakiegos czasu probuje skonczyc czytac Twoj watek, wiem juz co nieco..
ale watek jest dlugi..a ja ostatnio bardzo zajeta,..
moze uda mi sie dzisiaj skonczyc czytac i wtedy Ci cos odpowiem

usciski
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Goszka » 18 kwi 2008, o 13:58

alkoholika poznać po tym że kłamie innych i sam siebie,że jest słabą niegodną życia jednostką..że nie ceni tego życia i niszczy siebie,innych i wszystko wokoło,a potem znów okłamuje siebie że panuje nad sobą,na uwagi że ma problem reaguje agresją i cynizmem.... :(
Jest ślepym egoistą...
Goszka
 

Postprzez Megie » 18 kwi 2008, o 14:06

moze i cos w tym jest Goszka...

ale czy niegodny zycia? - to chyba za duzo powiedziane..

moze jest slaba jednostka pod tym wzgledem, ale nie od razu nie godna zycia..

P.S. moj wychodzi na to ze nie ma problemu z alkoholem,, to juz ja mam wieksze z racji bycia DDA..

ale tak naprawde jest OK :)
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Goszka » 18 kwi 2008, o 14:09

wiesz napisałam tak bo sama mam problem z piciem i mam kryzys...nie powinnam wypowiadać się w imieniu wszystkich którzy mają taki problem...
ale jak ktoś nie szanuje życia a ono jest największym cudem to jak to nazwać???
Tyle jest osób które chcą żyć normalnie a alkoholik sobie nie ceni tego daru i jeszcze niszczy siebie...
Przepraszam jeśli ktoś to tak zrozumiał....
Po prostu to ja nie czuję się godna życia i dlatego to wszystko... :cry:
Goszka
 

Postprzez Megie » 18 kwi 2008, o 14:14

Goszko ja wiem o Twoich problemach z alkoholem i depresja...

Wydajesz sie byc ciepla i dobra osoba- tak Ciebie odbieram tutaj na forum
i serce mi sie kraje jak patrze na Twoje cierpienie

Chcialabym zebys byla szczesliwa, ale kompletnie jestem bezradana- nie wiem co napisac zebys poczula sie lepiej..

Ja tez przeszlam przez chorobe i wiem ze mozna z tego wyjsc..
Jest jakas droga dla Ciebie, mam nadzieje ze ja odnajdziesz..

Napewno nic nie dzieje sie bez przyczyny..ale Ty to wszystko wiesz..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Goszka » 18 kwi 2008, o 14:15

dziękuję za te kilka ciepłych słów...to wiele dla mnie znaczy...muszę jakoś się pozbierać :cry: :cry: :cry:
mam nadzieję że nie jestem jakimś beznadziejnym przypadkiem w tych chorobach...chcę żyć normalnie i być szczęśliwa :cry:
Goszka
 

Postprzez Megie » 18 kwi 2008, o 14:23

nie, nie jestes i nie daj sobie za bardzo w mowic choroby i sama sobie jej nie wmawiaj..ale badz szczera i obiektywna co do swojej osoby..

mnie lekarze postawili straszna diagnoze- troche sie przerazilam na poczatku
ale potem madra lekarka mi wytlumaczyla- ze mam taka diagnoze bo musza jakis numerek przypisac.. ale w rzeczywistosci to kazdy z nas jest inny i kazdy reaguje inaczej i duzo zalezy od naszego pozytywnego myslenia..i ze to co sie kryje pod tym numerkiem nie oznacza ze bede chora tak juz do konca zycia, ze duzo zalezy od mojego podejscia itp..

Odpowiednie myslenie potrafi zdzialac cuda..

:kwiatek:
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Poprzednia strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 89 gości