chciałabym ...zapomnieć...

Problemy z partnerami.

Postprzez mahika » 16 kwi 2008, o 23:25

zizi i ja również trzymam kciuki ze Ci sie uda uwolnić i pokonać wszystkie przeciwności, chociaż ostatnio odeszły mi chęci do życia, ale trzymam kciuki i mocno Ci kibicuje !!!
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez zizi » 17 kwi 2008, o 20:02

kurde cieżko mi :( :( :( :(


wiosna...wszystko budzi się......

a ja jestem w letargu.....
wczoraj na terapi chwilami wpadałam w trans.....

może to moje "otumanienie"to samoobrona?

rozum jedno...serce drugie....

nie da się tego niestety przeskoczyć :cry: :cry: :cry:


jestem dzielna.....wiem....ale co z tego...

i tak jest mi smutno :cry:



Pytacie jak dzieci?
One są teraz są w przełomowym wieku...mają 11 lat -córka i 13 lat- syn.
Martwię się o nie.To co dzieje się w domu na pewno wpływa na nie :cry: :cry: :cry:
One wiedzą co sie dzieje.Powiedziałam im dlaczego jestem smutna,dlaczego kłóciłam sie z ich tatem.Psycholog nie radziła mi ukrywać powodu....bo co takiego mogłoby rozwalić naszą rodzinę?
Kilka razy rozmawiałam z nimi.Powiedziałam im,że kłopoty są przez to,że tato wolał spotykać sie z inna kobietą.

Córka płakała.Syn wkurzył się.

Teraz na co dzień one starają się żyć normalnie.
Ale zauważyłam,że córka w szkole stara się być najlepsza...bierze dużo dodatkowych zadań. A syn stracił zapał i motywację...dziś wróciłam z wywiadówki..i widzę to po ocenach....martwię sie o syna..on teraz kończy podstawówkę i idzie do gimnazjum.Trochę oklapł w nauce....a z jednego przedmiotu nawet bardzo.

w domu dzieci pomagają ...są samodzielne...same podgrzewają sobie codziennie obiad.
Zauważyłam,że syn ma dwie tendencje w zachowaniu...albo pomaga mi bardzo.troszczy się,stara się wręcz "zastąpić"głowę rodziny...
a w innych chwilach wkurza się,jest arogancki...

Córka też mnie wspiera,jest samodzielna,zaradna.
Ale czasami łatwo złości się i krzyczy.

Dzieci nie raz widziały moją rozpacz...niestety nie zawsze potrafiłam to ukryć...ale potem powtarzałam im,że jest mi ciężko..ale dam sobie radę i będę je chronić i opiekować się nimi.

To jest bardzo cięzki czas.Myślę,że mi jest ciężej.One mają kontakt z ojcem..on ich całkiem nie porzucił..tak jak mnie.


Dziś wiele razy powtarzałam sobie to co starała się mi uzmysłowić terapeutka:

ON MNIE NIE CHCE!!!!!
trudne to do zaakceptowania....
wczoraj słuchałam tych słów powtarzanych kilka razy...i zaczęło mi kręcić się w głowie,dobrze,że siedziałam,bo mogłabym upaść.

ON MNIE NIE CHCE.....ON MNIE NIE CHCE :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez KATKA » 17 kwi 2008, o 20:46

Nie Zizi to Ty go nie chcesz...bo jestes super kobietą i zasługujesz na coś lepszego niż nie mogący się na coś zdecydowac Dupek!!!! Kurcze gdybys Ty wiedziała jaka dzielna jesteś....:*
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Desdemona » 17 kwi 2008, o 22:03

Zizi ja też śledzę twój wątek i chciałam Ci powiedzieć ,że jesteś super i wiele kobiet na Twoim miejscu nie miałoby odwagi tak postąpić , dalej trwałoby w tym związku udając ,że nic się nie stało. Pewnie bierzesz jakieś leki na uspokojenie ale jeżeli nie to chciałam ci powiedzieć ,że ostatnio jak nie mogłam sobie poradzić ze sobą ( to nie mój wątek więc nie będę się rozpisywać ) to koleżanka poleciła mi Persen .Brzmi to jak reklama ale rzeczywiście zlikwidwał u mnie płaczliwośc i naprawdę mnie uspokoił. Dawno , dawno temu też wyrzuciłam męża i z domu i wrócił po roku ale na moich warunkach. naprawdę było warto. Pozdrawiam i trzymam kciuki
Desdemona
 
Posty: 13
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 22:41

Postprzez ewka » 17 kwi 2008, o 22:35

No i dzieci też musiały zmierzyć się z tym, co się dzieje między matką i ojcem... jakoś muszą odreagować i to odreagowanie będziesz głównie odbierać Ty, Zizi (mężowi też się pewnie od nich trochę oberwie). Eh, no nie jest lekko... ale nikt nie obiecywał, że będzie;)

Tak, on nie chce Ciebie... ale nie dlatego, że się zepsułaś, że zrobiłaś się "gorsza" - to po prostu jemu tylko coś przeszkodziło.

Podobasz mi się taka na dzisiaj. I jestem już teraz pewna, że dasz sobie radę, cokolwiek by nie było... nawet o zakład bym poszła. Hmm... co Ty na to Zizi? Na ten zakład?

:slonko:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zizi » 17 kwi 2008, o 23:09

Ewka nie założę się,bo wcale nie jestem taka siebie pewna..czy

1. wybiję go sobie z głowy....
2. czy nie stchórzę i nie złożę pozwu o te cholerne alimenty :oops:

Ale dziękuję ci ,że we mnie wierzysz :kwiatek2: :kwiatek2:

Desdemono tobie też dziękuję za słowa.Wiesz,ja nie chcę brać leków...już taka jestem,że nie biorę nawet tabletek przeciwbólowych..ja muszę to przejść..a nie tłumić w sobie...ale dziękuję za podpowiedź.Piszesz też coś o tym,że jestem odważna...wiesz ja nie potrafiłabym żyć na niby...podziwiam kobiety,które potrafią poświęcić się "dla dzieci"i żyją wiele ,wiele lat bez milości...ja tak nie mogę..dlatego walczyłam..dlatego wciąż szukam drogi....

Katko na słowa,ze JA GO NIE CHCĘ przyjdzie czas...teraz muszę dopuścić do siebie tą przykrą ,cholerną myśl,że dupek mnie nie chce!
Jak tego sobie nie uświadomię to nigdy nie uwolnię sie od niego :cry:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 19 kwi 2008, o 11:49

---------- 23:58 17.04.2008 ----------

Oj załóżmy się... najwyżej przegrasz, a ja wymagająca nie jestem - zdowolę się byle czym. No serio;)
Słuchaj, dlaczego złożenie pozwu o alimenty nazywasz tchórzostwem? Ja myślę, że właśnie NIE!


---------- 00:33 18.04.2008 ----------

Aaaa, ja chyba źle przeczytałam... stchórzysz i zrezygnujesz ze złożenia pozwu... nie Zizi, nie stchórzysz, bo niby w imię czego?

---------- 11:49 19.04.2008 ----------

Co słychać Zizi? Jak się miewasz w ten weekend?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zizi » 19 kwi 2008, o 17:28

w ten weekend zagonili mnie do roboty :? miałam pracującą sobotę....

nie chciało sie rano wstawać i iść do pracy...ale z drugiej strony dzień szybciej zleciał....nie zdążyła mnie na razie dopaść chandra...niedawno wróciłam do domu.

wczoraj wieczorem razem z dziećmi posprzątaliśmy mieszkanie i dziś jest luz :wink:

zaraz wezmę dzieci ze sklepu dupka i pojedziemy do fajnych znajomych...


nie chce mi sie teraz pisać o smutkach..ale mam problem z synem...buntuje się...muszę do niego dotrzeć..i wiem ,że samymi nakazami nic nie zdziałam

Niestety wychodzą w dzieciach negatywne skutki tego kryzysu w domu :cry:

Pozdrawiam was ciepło....życzę spokoju.
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 19 kwi 2008, o 19:51

Zizi, bez kryzysów w domu dzieci też się buntują... no taki czas. Na szczęście wyrastają;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zizi » 20 kwi 2008, o 00:02

wiem Ewka,że nastolatkowie żyjący w normalnych warunkach też sie buntują...

ale niestety przez dupka moje dzieci mają mętlik w głowie....dodatkowy :cry:

najgorsze jest to,że sama muszę teraz poradzić sobie z wychowywaniem,pocieszaniem,wspieraniem,karaniem,nagradzaniem......ze wszystkim

:cry:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 20 kwi 2008, o 00:29

zizi napisał(a):najgorsze jest to,że sama muszę teraz poradzić sobie z wychowywaniem,pocieszaniem,wspieraniem,karaniem,nagradzaniem......ze wszystkim

I dlatego tak Ci kibicujemy, Zizi. I dlatego nie jesteś tak całkiem sama;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zizi » 20 kwi 2008, o 10:58

dziękuję,że mi kibicujecie :serce2: :serce2:

nie będę ukrywać,że potrzebuję wsparcia,rozmowy...

gdybym była naprawdę całkiem sama byłoby mi ciężej....

dziękuję,że jesteście
:wink:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 20 kwi 2008, o 12:42

:kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zizi » 20 kwi 2008, o 14:58

Cześć Ewka.

czy propozycja zakładu jest nadal aktualna :wink: ???
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 20 kwi 2008, o 15:11

Cześć Zizi;) Oczywiście, że aktualna;) I moja chęć wygranej też;) Widzę, że podnosisz rękawicę :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: esuwahihu i 263 gości