Dylemacik......

Problemy z partnerami.

Postprzez 123 » 17 kwi 2008, o 11:35

Ja bym takiemu nie pomogła :evil:
Co Ty jego sprzątaczką albo przyjaciółką jesteś?? Chyba nie...
Niech spada!
Avatar użytkownika
123
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 kwi 2008, o 20:26
Lokalizacja: Polska

Postprzez mahika » 17 kwi 2008, o 11:39

---------- 11:36 17.04.2008 ----------

ej, no wogóle to wygląda jakbyśmy rywalizowali o względy M.
nie rozumiem dlaczego ten koles sie nie odczepi, nawet jak M go zlewa, a moze nawet wtedy bardziej za nim lata.

A M jest we wspaniałej stytuacji z tego co widze!!
wszyscy o niego zabiegaja :evil:

---------- 11:39 ----------

123, no chyba chciał sobie wynajac mnie jako sprzątaczke. To bezczelstwo jego przechodzi wszelkie granice. Tworzymy świetny trójkącik. moze jeszcze powinniśmy spać razem :evil:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 17 kwi 2008, o 11:40

Bo jeśli uda Ci się nie wyzywać tamtego od ćpunów, pijaków i dziwkarzy do swojego M, a spokojnie i rzeczowo będziesz "łapać" karniaki... to masz wygrane. Tak sądzę.

Tak się zastanawiam... gdybyś miała taką bliską koleżankę? I emocjonalnie byłabyś z nią jakoś tak mocno związana? I mimo jej wad... lubiłabyś z nią czasami być? Czy Twój M byłby w stanie zabronić Ci widywać się z nią?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 17 kwi 2008, o 11:50

---------- 11:47 17.04.2008 ----------

mam taka kolezanke i lubimy być CZASAMI, ale nie co dzień, rozmawiałysmy o tym wczoraj, ze nie wyobrazamy sobie 9 godzin w pracy razem, a po pracy obiadek w domu i znów razem, to nienormalne chyba :(

---------- 11:50 ----------

nie zabraniałam mu nigdy z nim być. mówiłam mu i pokazywałam jaki ma wpływ na nas jako nas.
raczej nie zabraniamy sobie niczego. ja nie umiem on chyba też nie.... w dodatku oboje jestesmy tacy... ze chyba buntujemy sie na zakazy.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 17 kwi 2008, o 11:53

mahika napisał(a):mam taka kolezanke i lubimy być CZASAMI, ale nie co dzień, rozmawiałysmy o tym wczoraj, ze nie wyobrazamy sobie 9 godzin w pracy razem, a po pracy obiadek w domu i znów razem, to nienormalne chyba :(

I tak codziennie? Dzień w dzień? Eeee... serio?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 17 kwi 2008, o 12:15

ewka, bywało ze tak :( trudno w to uwierzyć?
dlatego mówie o fenomenie MX.... bo spotkanie z kolega czy wyjscie z nim gdzies CZASAMI to jedno ale to co opisalam to drugie :(
bo ja tego nie rozumiem...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewa_pa » 17 kwi 2008, o 13:36

czytająć Cie Mahiczko odnosze wrazenie ze twój M jest w jakiś sposób uzależniony od MX...nie wiem w jaki sposób ale hmmm wiesz ja mam kolezanke która woada do mnie co 2 3 dni i jestem tym zmeczona mimo ze b sie lubimy ale zeby codziennie? niewyobrazam tego sobie chyba zwariowałabym :evil:
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez nana » 17 kwi 2008, o 14:01

plan załatwienia MX mi się podoba! najlepiej znalezc mu dziewczyne. nie da się?:)
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez KATKA » 17 kwi 2008, o 14:03

A Ty bys chciała takiego faceta :P ja bym sumienia nie miała jakiejś kobiety mu podstawiać....jaki los ja czeka:P
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez nana » 17 kwi 2008, o 14:05

a może by tak dwa problemy od ręki rozwiązać? dopiero co czytałam tu temat "przyjaciółka mojego faceta". Proponuję "przyjaciółkę" wlepić MX. Będą 3 zadowolne pary z tego!:)
Sorrki, zmęczona jestem. Nie stać mnie na racjonalne rady, więc staram się pokrzepić was odrobiną dowcipu.
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez mahika » 17 kwi 2008, o 15:26

myśle ze predzej czy później znajdzie sobie ofiare którą zniszczy i która byc moze znajdzie sie z nami tu na forum....

nana, ja już nie raz myslalam o tym, ale on nie jest zainteresowany. on ma podejście do tego takie żeby sie zabawić. robi tak. Idzie na dyskoteke, zapoznaje jakaś grupkę, najcześciej 3 panienki, zaprasza do domu i zaprasza kumpli. Ma chyba ze 4 pokoje w tym domu więc co tam odchodzi to nie wnikam.... Dla mnie to burdel i tyle... :( potem jak juz panienki, po kilku takich imprezkach mu sie nudzą to przestaje sie do nich odzywać i nie wpuszcza do domu. po jakimś czasie leci znów na jakaś dyskoteke, zarywa panienkę i razem z jej koleżankami zaprasza do siebie. i od nowa.... :(
To psychol!!!

Teraz sobie pomyślałam ze zemści sie na mnie jakoś jak nie pójde mu sprzątać. Ale to idiotyczne.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez nana » 17 kwi 2008, o 15:48

poczekaj... a na czym mu w życiu zależy? trzba wroga własną bronią załatwić. chyba na kasie mu zależy? na kolegach?
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez mahika » 17 kwi 2008, o 17:22

---------- 15:54 17.04.2008 ----------

Na kasie i zeby sie nachlać. on jak wypije z 5 piw to mówi ze wcale nie pił. tylko piwko.
Ja już mu nawet kiedyś wkręciłam prace za granicą i siedziałam z nim i cv wysyłałam. ale co z tego kiedy to gląb i nie dostał albo nie powiedział ze dostał jakiej kolwiek odpowiedzi.... poprostu tu mu wygodnie. wszystko spadło mu z nieba. dom, kasa ze spadku po ojcu, ech.

---------- 17:22 ----------

tak myśle sobie ze "miłość" odzyła, jak sobie uświadomił ze mógł go stracić w pożarze :?
no nic. jest jeszcze dobra strona tego. znowu schudne, bo nie bede jeść jak sie stresuje :roll:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Honest » 17 kwi 2008, o 21:58

Mahiko, masz nie lada orzech do zgryzienia... Moja znajoma mówi, że są ludzie, z którymi po prostu trzeba zerwać kontakt, a nie targać całe życie na własnych plecach.

Pradę mówiąc, z tego co piszesz, na kompromis nie ma co liczyć.... Znalezienie mu dziewczyny jest dobrym pomysłem ;) Ale tak poważnie, to on widać boi się zaangażowania. Jeszcze troszkę i przegra chłopak życie... Pogubił się, nie czuje się szczęśliwy (choć pewnie sprawia takie wrażenie) i ciągnie za sobą innych, na dno...

No przykro mi, bo nerwy masz zszargane pewnie. Nie dziwię się wcale
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez mahika » 19 kwi 2008, o 08:45

---------- 16:59 18.04.2008 ----------

wiecie co? Czuje sie podle :(
Wczoraj ide sobie, koło tego domu a tam widze przez okno siedzi sobie M, MX i jakaś laska. No zajebiście. zobaczyli mnie, to pomachałam i sobie poszłam jak gdyby nigdy nic. M za 10 min był w domu. I ok. No poprostu powinno to być normalne. Ale to ja jestem nienormalna, mam pocharataną psyche i poszłam do domu i wyłam jak bóbr....
Nienawidze siebie ze jestem nienormalna :(

Uważam ze sie zaczęło, że na dniach mnie zdradzi. Jestem walnięta......

---------- 08:45 19.04.2008 ----------

:(
Sory, widze ze zawracam głowe, macie ważniejsze sprawy, niż mahika i jej pa dupek...
dzieki za wszystko. ja sie rozpadam. pa pa.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AngelLar i 31 gości