Myśle tak bo przyszły zwoty tego co robiła nasza zmiana,a to tam bardzo wazne.Teraz jestem chora jestem na l4,ale boje sie tam wrócic,usłyszec ze nie mam juz po co przychodzic.To już moja kolejna praca,w kazdej sie staram jak głupia a i tak cos nie wychodzi
Mąż tylko sie kasą martwi,zeby nie brakło,ciągle gada o pieniadzach,nie jest najlepsza atmosfera w domu przez te to.Mówi ze tak jest bo nie mam takiej STAŁEJ pracy,ze ciagle cos nie tak.A ja już nie wiem co robie zle,czemu tak jest.